pozornej stabilizacji. Nie jeden raz wydawało nam się, że zostawiamy pandemię za plecami. Ale niestety cały czas mierzymy się z jej skutkami i zmianami, jakie spowodowała. Z mojej perspektywy dotkliwe były np. braki w łańcuchu dostaw, które powodowały realne problemy u części moich klientów. Często konieczne były zmiany formulacji, a niektórym zdarzało się nawet wstrzymywać wdrożenia, bo brak składników, czy też opakowań był tak dokuczliwy i długotrwały. Nie pomogły też zmiany w energetyce, które szalenie podniosły koszty transportu.
Szansa – bo żyjemy w ciekawych czasach, gdy jedna decyzja może zmienić biznesowe losy firmy na lata.
Środowisko – bo Zielony Ład zmieni totalnie naszą branżę. Pytanie tylko, jak tę transformację przeprowadzimy na szczeblu lokalnym – czy MŚP będą miały wiedzę i środki na dostosowanie się do nowych wymogów tak szybko jak giganci?
Elastyczność – rynek, regulatorzy i konsument wymuszają na firmach ciągłe innowacje i szukanie nowych rozwiązań nawet tam, gdzie panuje względna stabilizacja.
W ocenie mojej i mojego zespołu to zrównoważony rozwój i budowanie wartościowych relacji z konsumentem. Marki, które kładą duży nacisk na odpowiedzialną komunikację, wydają się wygrywać w wyścigu o uwagę konsumenta. Widać już jednak, że liczą się nie tylko deklaracje, ale realne działania. Uregulowanie kwestii deklaracji środowiskowych jest jednym z takich przykładów.
W Polsce (z perspektywy przedsiębiorców i pracodawców) na pewno Nowy Ład. Na poziomie ogólnoeuropejskim – legislacja środowiskowa, plany zmiany legislacji chemicznej i kosmetycznej rzutujące na innowacje produktowe i obecność na rynku kosmetyków z „dużym stażem”. Zmiany w regulacjach w najbliższych miesiącach nadal będą mocno oddziaływać także na sposób oceny bezpieczeństwa kosmetyków.
Głównie zdrowia, a zawodowo: pomysłów, intuicji, stabilizacji i przestrzeni sprzyjającej zmianom, ale takim, które pozwalają się rozwijać, poszerzać horyzonty.