Izabelle Lesieur, Pierre Fabre Group: Dermokosmetyki muszą być produktami specjalistycznymi i nowatorskimi

Izabelle Lesieur, Pierre Fabre Group: Dermokosmetyki muszą być produktami specjalistycznymi i nowatorskimi

Dermokosmetyki nie mają swojej prawnej definicji. Co Pani zdaniem powinno kryć się za takim kosmetykiem z przedrostkiem "dermo”?

Izabella Lesieur, marketing director Pierre Fabre Group: To jest bardzo ciekawe pytanie. Często jest zadawane. W związku z tym odwrócę je nieco: czy wie pani, kiedy ta koncepcja w ogóle powstała i kto ją stworzył?

Słyszałam, że jej twórcą był założyciel marki Avène…

Tak, zgadza się. Założyciel firmy Pierre Fabre - czyli pan Pierre Jacques Louis Fabre, który był z zawodu farmaceutą i prowadził swoją aptekę we Francji. To właśnie on zauważył możliwość rozwoju dermokosmetyków. Jego celem i wizją było po prostu połączenie zdrowia i piękna. Stąd powstała taka kategoria, którą dziś najczęściej ujmujemy hasłem „Health and Beauty”. On ją stworzył już w latach pięćdziesiątych. Także cieszymy się, że nasza firma była tu pionierem.

We Francji historia z dermokosmetykami również zaczęła się właśnie od naszej firmy. Jeżeli mamy wrócić do prawnej definicji, to rzeczywiście: nie ma takiej. Dlatego daje to przestrzeń do interpretacji, ale też nieporozumień. Natomiast z naszego punktu widzenia jesteśmy firmą farmaceutyczną. Zaczęliśmy rozwijać kategorię dermokosmetyczną jako pierwsi. Jesteśmy wierni kilku podstawowym zasadom. Przede wszystkim produkt musi być specjalistyczny i mieć w sobie do zaoferowania jakąś innowację, jakieś odkrycie, przełom - czyli naszym zadaniem jest oferowanie produktów, które są bardzo dobrze przebadane i skuteczne. My dotrzymujemy obietnic. To efekt wielu lat pracy naszych laboratoriów i współpracy z dermatologami. Od zawsze dużo nakładów przeznaczamy na R&D. Wszystko po to, żeby powstawały nowe cząsteczki, nowe mechanizmy działania, które nie są dostępne w przeciętnych produktach.

Może podać Pani przykłady wychodzenia ponad przeciętność?

Oczywiście. Oto kilka przykładów naszych produktów - takich naprawdę innowacyjnych, które całkowicie zmieniły podejście do pielęgnacji. Na przykład dla skóry trądzikowej jest to Avène Cleanance Comedomed. To produkt, który wprowadziliśmy w 2019 roku. Jest to koncentrat, który redukuje nie tylko na widoczne zmiany trądzikowe, ale działa już na poziomie mikro-zaskórników, a dodatkowo zapobiega nawrotom. Drugi nasz innowacyjny produkt to krem Avène Cicalfate+. Jest to krem regenerujący, który zawiera postbiotyki. Jego regenerujące działanie inspirowane jest mikrobiotą jelitową. Muszę jeszcze wspomnieć o filtrze Triasorb, który został zastosowany dwa lata temu w naszej gamie słonecznej. Inspirowany mechanizmem działania ludzkiej melaniny, ma ultra szerokie spektrum działania, przebadany zarówno in vitro, jak i in vivo. Także podsumowując, dermokosmetyki muszą być produktami specjalistycznymi i nowatorskimi. To powinny być produkty, które pacjent-konsument może kupić w specjalistycznym miejscu, na przykład w aptece czy gabinecie dermatologicznym, czyli tam, gdzie uzyska fachową, medyczną poradę. W ten sposób nasza firma definiuje dermokosmetyk, czyli produkt innowacyjny, przebadany, skuteczny. Dostarczony pacjentowi z odpowiednią fachową informacją.

Jak ocenia Pani konkurencyjność sektora dermokosmetyków w Polsce – na przykład w porównaniu do rodzimej dla Avène Francji.

Francja jest kolebką dermokosmetyków. Tak jak wspomniałam, to tam narodził się ten koncept. Francuski rynek jest ogólnie bardzo duży - pięć razy większy od polskiego. Oferta jest tam bardzo szeroka. Co nie zmienia faktu, że rynek polski też jest bardzo ciekawy i konkurencyjny. Segment dermokosmetyczny rozwija się w Polsce dynamicznie, a od pandemii widać wyraźnie, że sprzedaż przyspieszyła. Powód? Wiele osób właśnie w tym czasie zdecydowało się sięgać po produkty z apteki. Dla naszej marki Polska to wciąż bardzo perspektywiczny rynek, dlatego traktowana jest jako must win country.

Mówiłyśmy już o innowacyjnych produktach. A czy jakieś linie Avène są szczególnie popularne w Polsce? Mogłaby Pani wskazać kosmetyk, który jest prawdziwym bestsellerem na naszym rynku?

To są produkty, o których była już mowa. Najlepiej sprzedającym się produktem w Polsce jest Avène Cicalfate+ krem regenerujący. Jest to jeden krem, a można go stosować w ponad 30 wskazaniach: na przykład w regeneracji skóry dzieci, po zabiegach medycyny estetycznej, ale też świetnie sprawdza się w pielęgnacji skóry pacjentów onkologicznych. Drugi produkt to oczywiście nasza woda termalna. Na szczęście woda termalna nie jest już kojarzona z orzeźwiającym działaniem, kiedy jest ciepło i chcemy się odświeżyć… Udowodnione działanie kojące sprawia, że coraz więcej pacjentów wybiera wodę do codziennego stosowania. Trzecim produktem jest Avène CLEANANCE HYDRA krem łagodzący - silnie nawilżający dermokosmetyk dla skóry trądzikowej, polecany szczególnie tym pacjentom, którzy przechodzą terapię farmakologiczną. Jak wiadomo w trakcie leczenia retinoidami dochodzi do bardzo silnego wysuszenia skóry i potrzebuje ona intensywnego nawilżenia, ale oczywiście bez zapychania porów. To są takie trzy nasze flagowe produkty w Polsce.

Dlaczego coraz więcej osób ma skórę wrażliwą? Z czego to wynika?

Jest to na pewno związane z czynnikami zewnętrznymi, czyli z zanieczyszczenie środowiska, które jest również związane ze wzrostem procesu chemizacji w naszym życiu. Coraz więcej substancji chemicznych jest wykorzystywanych w uprawach, w hodowli zwierząt, produkcji ubrań czy w codziennym utrzymywaniu czystości i to ma drażniący, alergizujący wpływ na naszą skórę. Ale również duży wpływ na nasze zdrowie mają czynniki zewnętrzne, takie jak dieta, styl życia, stres.

Jaki typ skóry problematycznej jest Pani zdaniem najtrudniejszy w pielęgnacji?

Z moich obserwacji, z rozmów z dermatologami, z pacjentami wynika, że zarówno skóra z atopowym zapaleniem skóry, jak i z trądzikiem pospolitym czy różowatym przysparza najwięcej wyzwań, gdyż są to choroby przewlekłe, mają bardzo dużo uciążliwych powikłań, takich jak świąd czy bliznowacenie. Myślę, że zarówno leczenie, jak i pielęgnacja takich typów skóry problematycznej, to ciągły proces, który może bardzo silnie wpłynąć na jakość życia pacjentów. Jest jeszcze jeden obszar, który z mojej perspektywy jest mniej poruszany w mediach społecznościowych, jeśli chodzi o pielęgnację skóry. To są wszelkie problemy związane ze skórą głowy. To jest temat, o którym się rzadziej mówi, a problemy ze skórą głowy są również bardzo uciążliwe i wymagają specjalistycznej pielęgnacji. Mamy dużą gamę produktów specjalistycznych, medycznych do twarzy, ale wyspecjalizowanych produktów do skóry głowy i włosów jest dużo mniej.

Czyli najważniejsze w pielęgnacji to zadbać, by skóra powróciła do swojej najlepszej kondycji, do zdrowia…

Tak. I takie jest nasze hasło: "Pewność siebie w zdrowej skórze". Taka codzienna pielęgnacja skóry daje nam dobre samopoczucie. Mówiłyśmy o produktach na konkretne problemy dermatologiczne, ale mamy w portfolio także serie kosmetyków, które działają nawilżająco albo takie, które opóźniają procesy starzenia - wszystkie dostosowane są jednak do wymagań skóry wrażliwej. Zauważam bardzo duże i wciąż rosnące zainteresowanie tymi produktami. To jednak nie bierze się znikąd. Oznacza, że konsumenci ufają marce, która od lat na pierwszym miejscu stawia zdrowie skóry. To jest właśnie DNA naszej marki.

Dziękuję za rozmowę.
Weronika Zach, Wirtualne Kosmetyki
# Wywiady i opinie
loki joanna