Anna Stokowska, Felicea: nieustannie pracujemy nad rozwojem naszej marki, ale też prężnie działamy w modelu produkcji zleconej

Anna Stokowska, Felicea: nieustannie pracujemy nad rozwojem naszej marki, ale też prężnie działamy w modelu produkcji zleconej

- Felicea w tym roku kończy 10 lat. Jak oceniasz tę dekadę? Co się udało, nad czym chcielibyście jeszcze mocniej popracować w kolejnych latach?

Anna Stokowska, właścicielka: Ostatnie 10 lat to czas wielu zmian na rynku kosmetycznym, przybyło wiele małych, ciekawych marek, klienci pokochali produkty naturalne i eko. Sieci drogeryjne otworzyły się na małych graczy, doceniając wysoką jakość, ale również świeże podejście do klienta. Klienci doceniają nasze starania, są ciekawi każdej nowości, poszukują produktów z przesłaniem i zgodnych z ich naturą i wartościami. Ogromny wpływ na rynek, nie tylko kosmetyczny, miały w tych ostatnich 10 latach media społecznościowe, ułatwiły one dotarcie do klienta, stworzyły grupy zainteresowań, a zasięgi influencerów pozwoliły na dotarcie do wybranych grup odbiorców. Oczywiście wpływ social mediów ma również i ciemne strony działalności. Wymogi rosnących budżetów reklamowych, ucinane zasięgi i zmieniające się algorytmy nie ułatwiają naszej pracy przy sprzedaży.

Ale nasza działalność w branży kosmetycznej to nie tylko marka Felicea, od prawie 5 lat pomagamy naszym klientom biznesowym w tworzeniu nowych marek i produktów kosmetycznych. Kilka lat temu zaczęliśmy oferować również produkcję kontraktową, nasze zaangażowanie doceniło wiele osób, sieci kosmetyczne, ale również małe i większe polskie marki. Obsługa podmiotów biznesowych okazała się bardzo ciekawym i pozytywnym doświadczeniem, w którym bardzo dobrze się odnajdujemy. Nasza elastyczność, zaangażowanie i wysoka jakość dostarczanych produktów sprawiły, że klienci wracają z do nas z nowymi pomysłami i polecają nasze usługi w branży.

Na pewno jest wiele aspektów nad którymi chcemy jeszcze pracować, zależy nam na ciągłym rozwoju marki własnej ale i oferty b2b. Inwestujemy w nowe maszyny, rozwijamy własne laboratorium, co pozwala nam na rozszerzanie oferty. Chcemy jeszcze bardziej ułatwić dostęp naszym klientkom do marki Felicea, przez lata zauważyliśmy, że cenią one sobie dostępność produktów w sprzedaży stacjonarnej.

- Skąd w ogóle pomysł na biznes kosmetyczny? Rodzinne tradycje czy szukanie własnej ścieżki?

Felicea to wspólne dziecko, moje i mojego męża Łukasza. To realizacja naszych wspólnych marzeń. Z jednej strony to właśnie chęć pójścia własną drogą skłoniła nas do stworzenia własnej marki, ale za nami stało doświadczenie wyniesione przez mojego męża z firmy produkcyjnej jego taty, który od lat 90-tych z sukcesem produkuje kosmetyki. Felicea powstała, ponieważ kilkanaście lat temu na rynku polskim brakowało naturalnych kosmetyków do makijażu. Zdrowa żywność dopiero wchodziła do sklepów, a kosmetyki można było upolować w eko sklepikach z bardzo ubogim asortymentem lub przywieźć z wycieczek do Berlina, w którym w tamtych latach eko trend był na bardzo wysokim poziomie. Tworząc markę Felicea, nie sądziliśmy, że biznes kosmetyczny za parę lat będzie naszym głównym zajęciem, a my tak dobrze się w nim odnajdziemy. Pracowaliśmy wtedy w amerykańskich korporacjach, a Felicea miała być odskocznią od targetów, KPI-ów i optymalizacji budżetowych.

- Co twoim zdaniem jest najtrudniejsze w tym biznesie?

To stałe trzymanie się trendów i dostarczanie nowości, są to główne wymogi klientów, bez znaczenia czy mówimy o konsumentach czy klientach biznesowych. Ja bardzo lubię pracę koncepcyjne, nowe projekty, nowe wyzwania, jednak wymaga to dużo pracy, zgrania zespołów. To wszystko jest procesem długotrwałym, czasem żmudnym, wymaga skupienia, dokładności, często wielu godzin spędzonych nad dokumentacją i obliczeniami, ale produkty finalne przynoszą ogromną satysfakcję. To bardzo miłe wejść do drogerii i odnaleźć na głównej półce kosmetyki, w których tworzenie wkładamy tyle pracy.

- Z którego produktu Felicea jesteś najbardziej dumna? Który jest bestsellerem?

Naszym nieodzownym bestselerem jest Naturalny Podkład Felicea, od pierwszych dni, kiedy pojawił się na rynku w 2019 roku wzbudził ogromne zainteresowanie klientek, które go pokochały i wracają po niego do dziś. Nie ukrywam, że pracujemy nad jego nowymi odsłonami, nowym kolorem, ale również wersją z ochroną SPF i lżejszym kremem BB. Liczę, że wszystkie te nowości trafią na rynek jeszcze w tym roku.

Moim ulubieńcem, który w zeszłym roku zdobył statuetkę Love Cosmetics Awords jest Anti-aging Serum do ust, to wspaniały produkt, który pobudza zmysły zapachem i smakiem, a jednocześnie świetnie dba o delikatną skórę ust.

- Czy twoje doświadczenie z korporacji przydaje się w zarządzaniu firmą rodzinną czy to jednak dwa różne światy?

Swoją karierę zaczynałam w P&G czyli w jednaj z największych korporacji. Miałam to szczęście, że każdy nowy pracownik traktowany jest tam z należytą uwagą, tak aby mógł w łatwy sposób odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości i w pełni wykorzystać swój potencjał w pracy. Kilka lat spędzonych przy projektach w tak dużej korporacji na pewno nauczyło mnie staranności, wielozadaniowości, zarządzania czasem i współpracy zespołowej. To niezwykle ważne cechy przy zarządzaniu własną firmą. Oczywiście praca w korporacji i własna działalność to dwa różne światy, ale kompetencje i cele są zbliżone. W obu przypadkach liczy się wynik końcowy, czyli zadowolenie konsumenta. Różnicą jest na pewno tryb i tempo pracy, teraz sama decyduję o jej intensywności i zakresie. Lubię pracę pod presją czasu, ale własna działalność pozwala na samodzielność i wolność w podejmowaniu decyzji, która jest dla mnie ogromnie ważna. Możliwość kreatywnej pracy na własną rękę pozwala mi cieszyć się pracą, eliminuje niepotrzebny stres, który generowała praca na etacie. Dziś wiem, że korporacja to nie jest miejsce, w którym chciałabym spędzić moje całe zawodowe życie. Prężnie działająca, własna firma była dla mnie i mojego męża marzeniem zawodowym, do którego udało nam się dotrzeć, właśnie wykorzystując kompetencje zdobyte w pracy korporacyjnej. Z perspektywy czasu, uważam, że praca w korporacji jest świetnym miejscem na początek kariery i zdobycie kompetencji.

- Tak jak wspomniałaś już, Wasza firma zajmuje się jednak nie tylko produkcją kosmetyków Felicea, ale znaczną część biznesu stanowi produkcja kontraktowa. W czym się specjalizujecie?

Tak, produkcja kontraktowa to ogromna część naszej pracy. Skupiamy się na produktach do makijażu lub tych, które są połączeniem makijażu z pielęgnacją. Tworzymy marki drogeryjne, luksusowe, naturalne i profesjonalne. Oferujemy bardzo szeroki zakres produktów, to głównie produkty prasowane, palety cieni, pudry, róże, rozświetlacze, bronzery, ale również produkty do makijażu ust, pomadki, lipglosy czy olejki, różnego rodzaju sztyfty kosmetyczne, kompakty, maskary i produkty do makijażu brwi.

- Czy Wasze moce produkcyjne są w stanie udźwignąć duże zamówienia, np. marki własnej jakiejś sieci handlowej?

Tak, jesteśmy bardzo elastyczni w kwestii produkowanych ilości. Wiemy, że aktualnie to niezwykle ważne dla klienta, aby mógł na początku wyprodukować nieduże partie produkcyjne, które pozwalają na rozpoznanie rynku, wdrożenie strategii, a następnie zwiększyć je zgodnie z potrzebami rynku. Jesteśmy gotowi do realizacji zamówień już od 1000 sztuk, a dzięki nowoczesnemu parkowi maszyn oraz zaawansowanym technologicznym rozwiązaniom, jesteśmy w stanie obsłużyć nawet największe zamówienia, wymagane do zaopatrzenia największych sieci drogeryjnych.

- A co z ewentualną współpracą z mniejszymi producentami. Czy jesteście skłonni do realizacji małych partii towaru czy zwyczajnie takie zlecenia nie są dla Was opłacalne?

Takich klientów bardzo lubimy, często zaczynamy z nimi współpracę, doradzamy, wspieramy, a następnie widzimy ich sukces na rynku. Są marki, które zaczynały z nami współpracę, zamawiając kilka tysięcy sztuk produktu rocznie, a teraz dostarczają swoje produkty do Rossmana. Jesteśmy z nich bardzo dumni, cieszymy się z takich współprac. Myślę, że to wyróżnia nas na rynku private label, jeśli tylko mamy zasoby czasu z przyjemnością obsługujemy małych klientów.

- Czy klient zlecający wam stworzenie produktów makijażowych może liczyć na pełen serwis: łącznie z projektem, badaniami, opakowaniami?

Nasza oferta obejmuje pełen zakres od koncepcji do produkcji, ale staramy się obsługiwać klientów zgodnie z ich potrzebami, opracowujemy formulacje, dobieramy opakowania, zlecamy badania, ale również, jeśli jest taka potrzeba, pomagamy w pracach marketingowych, skupiając się głównie na komunikacji właściwości produktów.

- Domyślam się, że nie bardzo chcecie mówić o konkretnych firmach, z którymi współpracujecie, ale czy są to partnerzy z Polski czy też zagraniczne podmioty?

Nasi klienci to polskie podmioty, ale oczywiście otwarci jesteśmy również na zagranicznych klientów. Duża część naszych klientów sprzedaje swoje produkty na rynkach zagranicznych, również w tym zakresie staramy się ich wspierać, weryfikujemy wytyczne krajów spoza UE, dostosowujemy dokumentacje i znakowania, jeśli wymaga tego prawo.

- Jakich produktów makijażowych dziś potrzebują klienci? Na jakie aspekty zwracają uwagę? Co twoim zdaniem jest w trendach?

Głównym trendem jest uniwersalność produktu, to już nie tylko szampon do każdego rodzaju włosów czy balsam dla całej rodziny, ale również uniwersalne produkty do makijażu. Na rynku można znaleźć coraz więcej produktów, które mogą zostać użyte jednocześnie do makijażu ust i oczu, jako róż i pomadka czy rozświetlacz do całego ciała. W makijażu na pewno równie popularnym trendem jest dodawanie właściwości pielęgnacyjnych produktom, czyli kremowe produkty do konturowania nawilżają skórę, żele do brwi działają jak odżywki, a błyszczyki nie tylko nadają koloru i blasku ustom, ale również je pielęgnują i regenerują, działają jak maska.

- To na koniec: jaki jest najważniejszy cel na ten rok Waszej firmy?

Tak jak wspominałam na początku, skupiamy się na rozwoju oferty marki Felicea, chcemy dotrzeć stacjonarnie do większej ilości konsumentek. Oczywiście poszerzamy również ofertę B2B, inwestujemy w nowe maszyny i laboratorium.

Dziękuję za rozmowę
Lidia Lewandowska
Wirtualne Kosmetyki
# Wywiady i opinie
 reklama