Jego zdaniem przybywa konsumentów, którzy mocno stawiają na dbanie o siebie i coraz częściej kupują kosmetyki klasy premium. I nie są to jedynie kobiety, ani młodzi ludzie...
Nicholas Hieronimus nazywa siebie "beauty junkie". Pracuje w L'Oréal od prawie czterech dekad. Chętnie testuje produkty marek należących do koncernu, którym zarządza, ale sięga także po interesujące kosmetyki konkurentów, jeśli uznaje, że jakiś kierunek kosmetyczny wart jest eksploracji.
Wieloletnie doświadczenie w firmie i branży pozwala mu zauważać zmiany, jakie zachodzą na rynku. Co zmieniło się w ciągu ostatnich lat? W największym skrócie - handel elektroniczny i sieci społecznościowe obniżyły barierę wejścia dla startupów, dział dermatologiczny stał się przedmiotem zainteresowania wielu marek, a także przybywa mężczyzn, którzy sięgają po kosmetyki. Hieronimus przewiduje, że do 2030 r. rynek kosmetyczny osiągnie wartość blisko 400 mld euro (426,8 mld USD) z 270 mld euro obecnie. Wzrost, który przewiduje, wynika z rozwoju klasy średniej, a także coraz większej grupy ludzi kupujących produkty wyżej pozycjonowane cenowo. Rynek kosmetyczny wychodzi jego zdaniem poza główną grupę odbiorców, czyli kobiety i młodych konsumentów.
Na pytanie Francine Lacqua z Bloomberg TV: „Jaki jest według Pana sekretny sposób na utrzymanie przewagi konkurencyjnej?”, prezes L’Oréal odpowiada, że wśród 300 najlepszych menedżerów L'Oréal, średni staż pracy w firmie wynosi 18 lat. - Mamy bardzo silny zespół ludzi, którzy podzielają tę samą pasję i ten sam sposób prowadzenia działalności. Nieustannie jednak wprowadzamy nowe osoby, nawet na wysokim szczeblu, aby odmłodzić krew - dodaje. Jego zdaniem, ludzie, którzy kochają piękno i dobrze się tym bawią, ale jednocześnie potrafią walczyć ze sobą na argumenty biznesowe, sprawdza się idealnie. Jak przystało na współczesnego lidera Hieronimus podkreśla, że lubi budować zespoły, które się wzajemnie uzupełniają. - Lubię otaczać się bardzo silnymi ludźmi, którzy mogą być silniejsi ode mnie w danej dziedzinie - podkreśla. Widać tu wpływ sportowej pasji, która przenika do jego stylu zarządzania. - Staram się być wymagający dla siebie i dla wszystkich, ponieważ mamy wielkie cele do osiągnięcia. Bycie numerem jeden i zwiększanie dystansu do konkurencji nie jest łatwe - zauważa.
Natomiast na pytanie: „Co było dla Pana największym zaskoczeniem, jeśli chodzi o zmiany w branży kosmetycznej w ciągu ostatnich 10 lat?”, Hieronimus odpowiada: - Największą transformacją w branży jest to, co nazywamy technologią beauty. Pomoc technologii w celu ulepszenia produktów kosmetycznych, zarówno poprzez diagnozę, jak i spersonalizowane produkty kosmetyczne. To prawdopodobnie przyszłość branży. Każdego roku wydajemy ponad miliard euro na technologie. Naszym zobowiązaniem jest, by stać się liderem kosmetycznego high-tech. Wykorzystujemy tutaj sztuczną inteligencję, aby wspierać naszych badaczy w opracowywaniu nowych sposobów formułowania produktów.
Konkluzja? Siła doświadczenia, siła świeżości i siła innowacji wspomaganych AI - to aktualnie recepta na sukces największej globalnej firmy kosmetycznej.