Nasz cykl: #KobietyBranżyKosmetycznej
Poznajmy się bliżej!
Dzień zaczynam od spaceru z psem, a pracę od kawy i szybkiego przeglądu co branży piszczy...
Moja praca jest moją pasją, dlatego od ponad 15 lat jestem związana z branżą kosmetyczną. Mam też ogromne szczęście, że mogę pracować z ludźmi którzy są również „zakręceni” na punkcie swojej pracy. Nieustannie testujemy na własnych skórach nowe kosmetyki. To najpiękniejsza branża świata, ale nigdy nie pozwala osiąść na laurach, wymaga ciągłej kreatywności i ma misję - pomaga kobietom dbać o siebie i czuć się dobrze we własnej skórze. Jestem raczej niespokojnym duchem, ciągle się uczę, szukam wyzwań i uwielbiam pracę z ludźmi. Pewnie dlatego czuję się na rynku kosmetycznym jak ryba w wodzie.
Z pracą w sektorze kosmetycznym jest tak, że albo ją pokochasz od pierwszego dnia i wsiąkniesz w nią absolutnie, albo uciekniesz z krzykiem; -) Nasza branża jest jedną z najbardziej konkurencyjnych, a przez to jest niezwykle wymagająca. Każdy zarządzający musi doskonale orientować się w trendach, śledzić na bieżąco zmiany, upodobania klientów... Trzeba szybko działać i podejmować decyzje, mieć dobrą intuicję, rozumieć rynek i przede wszystkim kobiety.
Denerwuje mnie wprowadzanie klientów w błąd i nieuczciwa konkurencja.
Na stres najlepszy jest ruch, zatem codziennie ćwiczę! Jestem fanką jogi, aerobiku, spacerów, roweru i każdego rodzaju ruchu, który pozwala oczyścić umysł, skupić się na ciele i oddechu. Polecam - nie znam lepszego sposobu.
Mój sposób na work-life balance i ukochane miejsce na ziemi łączą się. To kontakt z naturą. Las, morze, góry, pola, łąki, miejsca, gdzie mogę kontemplować przyrodę. Lubię podróże, byłam w wielu miastach na świecie, które mnie poruszyły, jednak dopiero w kontakcie z naturą w pełni odpoczywam, uziemiam się, czuję zachwyt i odzyskuję spokój.
Idea siostrzeństwa jest mi bardzo bliska. Wychowywałam się z trzema siostrami i zawsze bardzo dobrze rozumiałam kobiety, może dlatego wybrałam tak sfeminizowaną branżę. To męski świat stanowił dla mnie tajemnicę. Z mojego doświadczenia wynika, że kobiety od zawsze trzymają się razem, potrafią łączyć siły i być solidarne w ważnych sprawach. Dziś widzę że jeszcze bardziej potrafią walczyć o swoje prawa zarówno na gruncie prywatnym, zawodowym jak i politycznym. Bardzo poważnie traktuję ideę siostrzeństwa i staram się ją przekuwać na co dzień w realne działania zarówno w pracy jak i prywatnie. Uważam że jest to ogromna moc, która rośnie w siłę.
Książka do której zawsze wracam to: „Biegnąca z wilkami” Clarissy Pinkola Estes. To niezwykła lektura, która za każdym razem daje moc do tego, by zawsze być sobą. Uczy stawiania granic i bronienia się przed wciśnięciem w ciasne role społeczne. A lektura, którą ostatnio czytam i serdecznie polecam to: „Ona ma siłę” Emily Nagoski. Bardzo ciekawy przewodnik po seksualności kobiet, który obala wiele mitów i pomaga pokochać własne ciało czyniąc z różnorodności i niedoskonałości prawdziwe piękno i siłę!
„Nie czyń drugiemu tego, co tobie niemiłe.”