Na początku otworzyłam stacjonarny ekobutik TaPani w moim rodzinnym Mińsku Mazowieckim, wejście na rynek e-commerce było kolejnym, zaplanowanym krokiem - nie muszę podkreślać, iż teraz, w czasach pandemii posiadanie możliwości sprzedaży przez internet jest koniecznością.
Przez wiele miesięcy uważnie przyglądałam się konkurencyjnym graczom i stworzyłam sklep, który oprócz ciekawej oferty produktowej ma do zaoferowania rzecz unikatową w e-commerce, czyli doradztwo. Konsumentki mogą kontaktować się ze mną za pośrednictwem live chat na stronie sklepu, poprzez e-mail, telefonicznie lub stacjonarnie w ekobutiku w Mińsku Maz. Doradzam im, jaki kosmetyk z oferty TaPani najlepiej odpowiada na ich potrzeby. Wiem, że kobiety bardzo cenią sobie możliwość takiej rozmowy.
Już niedługo rozpoczynamy kampanię z mikroinfluencerkami specjalizującymi się w tematyce eko, które opowiedzą naszym potencjalnym konsumentkom, w jaki sposób taka rozmowa przebiega. Czego można się po niej spodziewać. Nie ukrywam, iż bardzo liczymy na to, że ich rekomendacja przysporzy nam kolejnych lojalnych klientów, dla których liczy się nie tylko jakościowy produkt, ale także możliwość skorzystania z bezpłatnej porady eksperckiej
Tak, czerpię z tych doświadczeń, szczególnie w zakresie komponowania oferty produktowej, budowania strategii sprzedaży czy polityki rabatowej. Ale świat się zmienia. Zmieniła się forma kontaktu z konsumentem, komunikacja, PR, czy też sam e-commerce. Są to obszary niezwykle fascynujące, ale i trudne. Niemniej, czerpię dużą radość z faktu, iż mogę w tych zmianach uczestniczyć i na bieżąco adaptować biznes do nowych warunków.
Trend życia w zgodzie z naturą jest jednym z silnych i utrzymujących się trendów konsumenckich. Na przestrzeni kilku ostatnich lat znacznie podnieśliśmy poziom wiedzy ekologicznej. Według badania Green Generation: “Wspólnie na rzecz Ziemi” fakt ten dotyczy aż 56% respondentów”. Butik Tapani powstał z myślą właśnie o tej grupie. Nie chodzi jednak tylko i wyłącznie o sprzedaż kosmetyków. Chodzi o poczucie odpowiedzialności za planetę, środowisko i ludzi, którzy te kosmetyki tworzą – stąd w moim sklepie nie znajdzie Pani przypadkowych produktów. Każdy z nich wybieram samodzielnie, każdy testuję i przede wszystkim dbam, by kosmetyki, które wprowadzam do oferty pochodziły z małych manufaktur, z którymi łączą nas te same wartości.
Nie nazwałabym swojego sklepu drogerią. Jestem bardzo przywiązana do konceptu ekobutiku, który został oparty na 3 unikatowych filarach:
Odwiedzają nas dwa typy klientów - Ci co znają świat kosmetyków naturalnych i wiedzą czego szukają. Wtedy pytają o skład kosmetyku, skuteczność a dopiero potem cenę. Drugi typ klienta to taki, który nie zna kosmetyków naturalnych, ale chce zmienić swoją pielęgnację i oprzeć ją na kosmetykach innych niż dotychczasowe.
Myślę, że rynek kosmetyków naturalnych nadal będzie się rozwijał. Będzie rosła również świadomość konsumencka. Jestem przekonana, że będą powstawały nowe manufaktury, które zupełnie pominą sieci sprzedażowe jak Rossman, Hebe, czy Drogeria Natura. Sprzedaż silnie skręci w kierunku online albo poprzez unikatowe butiki, lub targi kosmetyków naturalnych, których jest na naszym rynku całkiem sporo.
I tak, i nie. Żałuję bardzo, iż przez COVID-19 zmniejsza się szansa na masowy, bezpośredni kontakt z konsumentkami w ekobutiku stacjonarnym. Ale z drugiej strony ten niezapowiedziany intruz, który wtargnął w nasze życie tak brutalnie przyspieszył coś, co było nieuniknione. A mianowicie silną koncentrację na sprzedaży w internecie, na komunikację w internecie, które to w dłuższej perspektywie mogą się okazać, nawet dla mniejszych graczy, najważniejszym kanałem sprzedażowym.
Czy uda nam się opanować epidemię? - trudno powiedzieć. Nie jestem specjalistą w tym zakresie. Na pewno musimy nauczyć się z nią żyć. Dlatego uważam, że należy w takiej sytuacji wspierać polskie, lokalne manufaktury, lokalne butiki, generalnie lokalną inicjatywę, bo tylko wspólnymi siłami uda nam się przetrwać tę zawieruchę.