Przykładów można podać wiele, natomiast jednym z takich, który uważam wyrządza najwięcej szkód jest komunikowanie płynów micelarnych jako produktów "3w1", czyli odpowiadających za demakijaż, mycie i tonizowanie. Ma to bezpośredni, negatywny wpływ na stan i kondycję skóry, jeśli w taki sposób go stosujemy.
Fantastyczne jest to, że coraz więcej marek, w tym również Clochee, stawia na edukację i dzieli się wiedzą. Dzięki temu konsumenci mają szansę stać się bardziej świadomymi, co umożliwia racjonalne podejmowanie decyzji. Piękna reklama już nie jest wystarczająca, bo dochodzi do niej analiza produktu przed dokonaniem zakupy.
Coraz więcej jest również wartościowych treści na blogach/kanałach SM, które są ogólnie dostępne. Warto z nich korzystać, a na uwagę zasługują m.in.: PIGGYPEG, Czytamy Etykiety, SROKA O, KOSMETOLOGIA Naturalnie! czy też Bless The Mess.