Odpowiedzialność spada tak naprawdę na wszystkich: regulatorów, producentów, konsumentów. W przypadku branży kosmetycznej najbardziej drażliwym tematem są opakowania i tu zajdzie największa zmiana – o czym mówiono wielowątkowo podczas seminarium Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego poświęconego Strategii Plastikowej.
W Europie każdego roku generujemy blisko 26 mln ton odpadów plastikowych, z czego aż 70 proc. jest spalanych lub pozostawionych w środowisku bez zabezpieczenia, a tylko 30 proc. poddawanych jest recyklingowi. Mało. Od 1,5 do 4 proc. światowej produkcji tworzyw każdego roku trafia do oceanów (większość pochodzi z Azji i Afryki, co nie zmienia faktu, że problem jest globalny).
Komisja Europejska podjęła działania mające na celu stworzenie nowego modelu gospodarczego, w którym redefiniuje się rolę tworzyw sztucznych. W połowie roku 2018 przyjęty został pakiet dyrektyw gospodarki o obiegu zamkniętym. Najkrócej rzecz ujmując jest to ambitne założenie wparcia produkcji bezodpadowej, procesów recyklingu i ograniczania negatywnego wpływu przemysłu na środowisko.
Jeśli teraz tworzywa sztuczne recyklingowane są na poziomie 35 proc., to do roku 2030 poziom ten ma wynieść 55 proc.
Koszty selektywnej zbiórki, transportu i przetwarzania odpadów opakowaniowych będą podzielone miedzy producentów i konsumentów. Pierwsi pokryją od 50 do 80 proc. tych kosztów (zależnie od regulacji krajowych i stopnia spełniania wymaganych poziomów recyklingu). Druga grupa zapewne odczuje to poprzez wyższą cenę produktów na półce sklepowej.
UE daje krajom członkowskim cztery lata (do 5 stycznia 2023 roku) na implementację przepisów zmienianych dyrektyw oraz dostosowania istniejących (w tym Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta) do wymaganych standardów.
Ważne: celem Strategii Plastikowej nie jest całkowita rezygnacja z plastiku, ale bardziej zrównoważona i odpowiedzialna gospodarka tym materiałem.
Do tej pory opakowanie spełniało głównie funkcje marketingowe, informacyjne i funkcjonalne. Miało wyróżniać produkt na półce, zachęcać konsumenta do sięgnięcia po właśnie ten produkt, informować, co znajduje się w środku (nie tylko poprzez komunikat słowny, ale podprogowo: kolorystyką, designem, zdobieniami), być wygodne w użytkowaniu. Poza tym w opakowaniu były, są i będą niezwykle ważne kwestie zachowania bezpieczeństwa kosmetyku. Opakowanie chroni przed zepsuciem czy zanieczyszczeniami, co jest istotne w trosce o zdrowie konsumentów.
Od kilku lat, wraz ze wzrostem eko-trendu, liczy się jeszcze jedna cecha: wpływ opakowania na środowisko naturalne.
Jak widać więc zmiany systemowe wyprzedzają same oczekiwania konsumentów, na które rynek zawsze odpowiada.
W tym przypadku spojrzenie producenta na opakowanie ma nie tylko zawężać się do jego estetyki i użyteczności, ale pytania: co dalej z tym pięknym odpadem?
Opakowania kosmetyków stanowią 5 proc. całej masy opakowań na rynku (znacznie więcej wprowadza choćby branża spożywcza). Patrząc na strukturę opakowań wprowadzanych przez branżę kosmetyczną (dane REKOPOL), to 39 proc. stanowią papier i tektura, 26 proc. tworzywa sztuczne, 24 proc. drewno, 6 proc. szkło, 3 proc. aluminium, 1 proc, stal i 1 proc. pozostałe materiały.
Opakowania z tworzyw sztucznych, a więc osławiony plastik, to około 70 tys. ton wygenerowanych rocznie przez przemysł kosmetyczny, z czego 50 tys. ton w formie opakowań jednostkowych trafia do konsumenta, co stanowi 7 proc. całkowitej masy opakowań plastikowych wykorzystywanych w gospodarstwach domowych.
Pojawiają się tu i ówdzie hasła, by kompletnie odejść od plastiku. Jednak całkowite „zerwanie z plastikiem” to póki co utopia. Opakowania z tworzyw sztucznych nie mogą zostać wyeliminowane z branży kosmetycznej, gdyż ich właściwości pozwalają na pełną kompatybilność z masą produktu i zapewnienie ochrony barierowej. Tworzywa sztuczne wykorzystywane są także w opakowaniach zbiorczych przeznaczonych do magazynowania i transportu (są to głównie folie).
Szkło jest alternatywą dla plastiku, ale jego wytwarzanie również nie jest obojętne dla środowiska. Proces wytopu, ale też koszty związane z logistyką i transportem tego cięższego od pastiku surowca (te koszty mają znaczenie szczególnie przy produkcji na dużą skalę), pozostawiają całkiem spory ślad węglowy. Oczywiście huty szkła wdrażają obecnie sporo innowacji, by ich produkcja stawała się bardziej czysta i neutralna dla środowiska. Jednak i tak nie każda kategoria produktów - choćby ze względów bezpieczeństwa dla konsumenta - nadaje się do wykorzystywania opakowań szklanych (np. ryzykowne jest to w produktach do kąpieli).
A co z biotworzywami? Tu problemem jest niska barierowość, a więc takie opakowanie niekoniecznie musi dobrze chronić kosmetyk, co pogorszy jego pierwotne właściwości.
Producenci więc na ryzyko wprowadzenia do obrotu kosmetyku, który może mieć negatywny wpływ na zdrowie konsumentów nie mogą sobie pozwolić. Poszukiwania tego typu surowców, które sprawdzą się w produktach kosmetycznych, trwają i sporo prac badawczych właśnie w tym obszarze obecnie się ogniskuje.
Może więc opakowania z tworzyw biodegradowalnych? To także kierunek bardzo rozwojowy, ale na ten moment problemem jest wciąż niewielka ilość przemysłowych kompostowni w Polsce i - podobnie jak w przypadku biotworzyw - problematyczna bywa kwestia barierowości.
W Polsce recyklingowi poddaje się głównie opakowania PET po napojach. PE i PP są rzadko i niechętnie recyklingowane. Złożona kwestia. Chodzi, m. in. o fakt, że w tej grupie mieszają się różne grupy opakowań (i detergenty, i kosmetyki, i kanistry po benzynie) o różnych wymogach prawnych odnośnie jakości, ale problematyczne jest także nieodwracalne przenikanie pewnych składowych z produktów w tworzywo (np. kompozycji zapachowej), co utrudnia znalezienie pomysłu na "drugie życie" po przetworzeniu. W Polsce nie ma możliwości pozyskania regranulatu PP z atestem dopuszczenia do kontaktu z żywnością. Z uwagi na niewielki popyt firmy zajmujące się recyklingiem niechętnie przyjmują odpady po kosmetykach. Ten niewielki recykling PE/PP wykorzystywany jest obecnie głównie do opakowań dla chemii gospodarczej.
I zmiany regulacyjne, i oczekiwania konsumentów sprawiają, że już dziś przemysł kosmetyczny temat opakowań ma na stałej agendzie. Przede wszystkim w eko-projektowaniu branża dąży do zmniejszania masy lub objętości opakowań. Firmy coraz chętniej sięgają po opakowania, które możliwe są do poddania recyklingowi i po takie, które zawierają recyklanty w materiale opakowaniowym. Aktywnie poszukuje się bezpiecznych i możliwych do zastosowania w przypadku produktów kosmetycznych materiałów biodegradowalnych i biotworzyw.
Coraz częściej producenci rezygnują z opakowań wielowarstwowych. Są firmy, które rezygnują z kartonowych opakowań dla słoików i/lub foliowych owijek. Niektórzy stawiają na umiar w dekoracyjnych elementach wykorzystywanych na szklanych opakowaniach, by nadawało się ono do ponownego przetworzenia (lakierowanie czy metalizacja utrudniają znacząco ten proces).
Są marki, których przewagą konkurencyjną jest możliwość nabywania elementów wymiennych, np. kasetka, do której konsumentki dokupują wkłady kosmetyków. Refille - to także ważny aspekt i prawdziwie eko-rozwiązanie, aczkolwiek kosmetomaty, które w ostatnim czasie mocno zaintrygowały opinię publiczną, będą miały zastosowanie dla kilku kategorii, głównie detergentów - z uwagi na kwestie bezpieczeństwa mikrobiologicznego. Ważna jest również edukacja konsumentów poprzez odpowiednie oznakowanie i instrukcje postępowania z odpadami.
Tematy: w co pakować kosmetyki, czy konsumenci rzeczywiście gotowi są płacić więcej za produkt pro-ekologiczny i jak bardzo ROP przełoży się na wzrost kosztów firm kosmetycznych – lista jest długa, a to tylko początek rozważań. Na wiele pytań jeszcze teraz nie sposób odpowiedzieć jednoznacznie, ale na pewno są to zagadnienia, którymi jako branża będziemy zajmować się mocno w najbliższej przyszłości.