Nasz cykl: #KobietyBranżyKosmetycznej
Poznajmy się bliżej!
Przede wszystkim zaczynam go bardzo wcześnie. Wstaję nawet o 5:30, bo chcę mieć taki dłuższy rozbieg – jest on mi zawsze potrzebny dla spokoju ducha i płynnego przejścia ze świata snu do świata obowiązków. Zawsze rano dużo się dzieje, a ja nie chcę rezygnować z pewnych rzeczy. Lubię mieć czas na moje poranne obowiązki i umilacze. Ważny jest dla mnie trening, spokojne napicie się herbaty i zjedzenie pierwszego posiłku. Poświęcam też odpowiednią ilość czasu, aby przygotować dzieci do szkoły i siebie do pracy. Dlatego każdego ranka obowiązkowo szklanka wody, prysznic i pielęgnacja kosmetyczna, a potem duże, konkretne śniadanie z kubkiem zielonej lub białej herbaty.
Spełnieniem marzeń, i mówię to z pełnym przekonaniem. Już jako dziewczynka mocno interesowałam się kosmetykami, a kiedy byłam nastolatką, postanowiłam zostać przedstawicielką różnych firm kosmetycznych. Już wtedy przemykała mi przez głowę myśl, że chcę wiązać swoją przyszłość z sektorem kosmetycznym i to uczucie było elektryzujące. To, czym aktualnie się zajmuję – obecność w tej branży, możliwość tworzenia własnej marki i kreowania świata Resibo – sprawia, że poziom samorealizacji jest bardzo wysoki. Jestem wdzięczna i szczęśliwa, że mogę pracować ze wspaniałymi, inspirującymi ludźmi. Bardzo szybko zdałam sobie sprawę, że kreowanie własnego biznesu to moja ścieżka, bo dzięki temu kształtuję moje najbliższe środowisko. Mam tu na myśli nie tylko tworzenie kosmetyków, ale i zespół, z jakim pracuję. Dużą wagę przywiązujemy do teamu Resibo. Dobieramy osoby z rozmysłem, staramy się, żeby atmosfera pracy była odpowiednia i aby specjaliści, którzy pojawiają się na naszym pokładzie, czerpali wiele radości z pracy i rozwijali się razem z nami.
Oczywiście kosmetyki – w końcu to moja największa pasja i tym zajmuję się na co dzień. Uwielbiam śledzić trendy, szukać i testować nowości, poznawać wyniki badań i nowe rozwiązania. Te elementy były i są dla mnie zawsze ekscytujące. Cieszę się, że mogę mieć też wpływ na to, że branża beauty coraz mocniej tworzy wokół piękna i samoakceptacji. To dla mnie szalenie ważne, aby to właśnie kobiety i ich pewność siebie wysunęły się na pierwszy plan. Niezwykle cenię to w naszej branży. Tym bardziej, że w firmach coraz więcej kobiet jest właścicielkami, liderkami, managerkami, więc jest to godne pochwały.
Brak kreatywności. Niestety, czasami zdarza się, że ta nieszablonowość i pomysłowość jest wypierana przez kopiowanie i dosadne naśladowanie. Takie firmy nie idą własną ścieżką, a ich byt nastawiony jest na zarabianie pieniędzy, niezależnie jakim kosztem. Nie popieram takiego zachowania.
Po prostu porozmawiać. Kiedy mierzę się z trudną sprawą, która mnie męczy, siadam do rozmowy z kimś, kto stara się mnie zrozumieć. To dla mnie najlepsze lekarstwo. Jeśli czuję długotrwały stres, to wtedy najbardziej pomagają mi treningi. Wycisza mnie też posiadanie komfortu w innych, często prostych sprawach, np. fakt, że mogę się wyspać, zadbać o dobre posiłki, poczytać książkę, oderwać się na chwilę, poczuć spokój.
Cały czas go szukam;-) Mam wrażenie, że ten balans to taki niedościgniony ideał, ale mimo to realny. Wiadomo, że życie to paleta różnych momentów: raz jest lepiej, raz jest gorzej. Myślę, że trzeba to po prostu „wziąć na klatę”, zwłaszcza, kiedy chcemy być aktywni na różnych polach i w różnych miejscach. Praca, rodzina, przyjaźń – dbanie o te wszystkie relacje wymaga naprawdę sporo wysiłku. Dlatego uważam, że warto podzielić życie na kilka kawałeczków. Jeden kawałek to sprawy zawodowe. Drugi – rodzina i dzieci, trzeci – relacje z partnerem, czwarty – ja sama. Jeśli na zagospodarowanie każdego z tych miejsc znajdziemy odpowiednią ilość czasu, to zacznie pojawiać się balans. A wraz z nim poczucie spełnienia i szczęścia. Ja staram się do tego dążyć.
Mam wiele ukochanych miejsc na ziemi – podróże są moją wielką pasją. Kiedy zaczynam planować nowe destynacje, przenoszę się do mojego świata i znikam na moment. Kocham eksplorować i poznawać nowe dla mnie lądy, dlatego tych pięknych miejsc jest naprawdę mnóstwo. Jednak w moim sercu jest jedno szczególne. To pewna plaża na jednej z wysp w Tajlandii, która była moim pierwszym stykiem z egzotyczną, tropikalną wyspą. Odkryliśmy ją z mężem prawie 10 lat temu na naszej podróży poślubnej. Doskonale pamiętam to uczucie, kiedy wchodziłam na tę plażę i oniemiała obserwowałam jej piękno. Początkowo mieliśmy być w tym miejscu tylko dwa dni, jednak zostaliśmy tam tydzień, bo nie chcieliśmy opuszczać tego cudownego, niemal bajkowego miejsca. Po prawie 10 latach postanowiliśmy pojechać tam jeszcze raz – dokładnie w tegoroczne Walentynki, kiedy byliśmy w Tajlandii razem z dziećmi. Byłam ciekawa swojej reakcji po powrocie po tylu latach. Przez ten czas zdążyłam zobaczyć i zwiedzić wiele innych, wspaniałych lokalizacji. Jestem też bogatsza o nowe doświadczania. Mimo to, ta plaża po raz kolejny wywarła na mnie niemal identyczne wrażenie. Mogę powiedzieć, że to właśnie ona jest takim moim ukochanym miejscem na ziemi.
Często wracam do serii o Harrym Potterze. Ta saga kojarzy mi się z wejściem w taką upragnioną strefę komfortu – to takie comfort books. Wtedy przenoszę się w inny świat. Czuję, że moja głowa odpoczywa i przeżywa niezwykłą podróż. Za każdym razem, kiedy kończę te opowieści, zazdroszczę innym, którzy nie znają Harry’ego, że mają to doświadczenie jeszcze przed sobą. Myślę, że za kilka lat razem z dziećmi wrócę do tych przygód. Książkę, którą zawsze polecam, jest "Shantaram". To świetna opowieść, która kryje w sobie elementy akcji, miłości, filozofii. To piękna lektura i zdecydowanie warta poświęcenia każdej minuty. Wczytując się w fabułę, na zmianę płakałam i śmiałam się w głos. Super przeżycie, bardzo polecam!
Zdecydowanie realne działania. Dla mnie niezwykle ważne jest nie tylko budowanie relacji z innymi kobietami, ale też dbanie o nie. To właśnie dziewczyny mają w moim sercu szczególne miejsce. Mam to szczęście, że otaczam się wspaniałymi i mądrymi kobietami. To moja córka, mama, trzy siostry, a także kobiety, które poznawałam w różnych etapach mojego życia. Te kobiece relacje są dla mnie bardzo naturalne i niezwykle potrzebne. Spotkania z dziewczynami, wspólne rozmowy, robienie razem różnych rzeczy. Mogę powiedzieć, że to niezbędne elementy, których bardzo potrzebuję i które dodatkowo nakręcają mnie do działania. Dlatego wiem, jak ważne jest pielęgnowanie tych relacji. Z przyjaciółkami widujemy się raz w tygodniu. Mamy nasze wspólne, kobiece wyjazdy (przynajmniej raz w roku). To magiczny czas, w których wspólnie celebrujemy ten moment, dyskutujemy, wspieramy się, nie oceniamy. Dla mnie to zupełnie inny rodzaj więzi niż tradycyjny damsko-męski. W takich prawdziwych, głębokich przyjaźniach można poczuć, że możemy na siebie liczyć. Na pewno takie relacje trzeba pielęgnować, ale wynika z nich piękna prawda: jesteśmy dla siebie nawzajem. Siostrzeństwo przenoszę też do Resibo – to słowo, a raczej konkretne czyny są dla nas bardzo ważną wartością. Bo troska o kobiety to nie tylko tworzenie kosmetyków. Wierzymy w kobiecą solidarność, którą chcemy pielęgnować i wspierać. Dwa lata temu stworzyliśmy pin #siostrzeństwo, który jest symbolem jedności, szacunku do odmienności i walki o świat, w którym mówimy jednym głosem.
Mam wiele cytatów, które prowadzą mnie przez życie i często przywołuję je w myślach. Przez ostatni rok, kiedy intensywnie pracujemy nad rozwojem Resibo, towarzyszą mi piękne słowa Lady Gagi: „Nie chcę być najlepsza, tylko wyjątkowa. Bo kiedy będę najlepsza, to będę pierwsza, a jak będę wyjątkowa, to będę jedyna”.