W końcu kosmetyki Annabelle Minerals mogą się pochwalić naprawdę krótkimi, w pełni naturalnymi składami. Na szczęście od momentu pojawienia się informacji o trwających w PE pracach, do momentu wejścia w życie rozporządzenia, było dość czasu na weryfikację proponowanych konsumentowi treści oraz ich przystosowanie do zbliżających się zmian.
Czy zmiana była słuszna? Mogę jedynie subiektywnie odpowiedzieć, że na naszą komunikację marketingową wpłynęła odświeżająco: w miejsce „bez” wprowadziliśmy informacje o tym „co jest w kosmetyku” i zaczęliśmy się tym mocniej chwalić. Zmiana wymusiła na nas pozytywną kreatywność.
Czy zmiana przyniosła zakładane rezultaty? Na ten moment za wcześnie na podsumowania. Samo usunięcie z widoku haseł „nie zawiera” raczej nie spowoduje, że konsumenci poczują się lepiej wyedukowani, czy też mocniej chronieni przez prawo. Jednak na ich korzyść z pewnością wpłynie kilka zmian wprowadzonych przez rozporządzenie: stosowanie deklaracji marketingowych niepopartych badaniami, użycie deklaracji „nie zawiera” w odniesieniu do substancji niedozwolonych czy deklaracji o właściwościach leczniczych kosmetyku. To zmiany, które porządkują przekaz marketingowy oraz w sposób rzeczywisty chronią konsumenta przed wprowadzaniem w błąd.