Czasem przychodzi moment na zastanowienie się, co dalej? Inwestować? Zwiększać skalę? Myśleć o sprzedaży? A może łączyć siły z innymi podmiotami? Jednej, słusznej drogi nie ma, bo każda sytuacja jest inna, o czym mówią nasi rozmówcy.
Niektóre wcześniej stosowane praktyki, nie sprawdzają się już w większej organizacji i wymagają wprowadzenia pewnych porządkujących procesów. Oczywiście nie mówimy tu o zmianach, które zamykają pracowników i firmę w sztywne, ograniczające ryzy i rozbudowane procedury, ale pewnych udogodnieniach. Jednym z wyzwań, jakie nas spotkały, to konieczność udoskonalenia przepływu informacji wewnątrz firmy. Zupełnie inaczej to wygląda, gdy organizację tworzy 5 osób, a zupełnie inaczej, gdy jest ich już pięć razy tyle. Czasem „bycie po środku” skutkuje pewnymi komplikacjami, gdyż dla niektórych partnerów już jesteśmy za dużą firmą, a dla innych nadal zbyt małą. Niemniej jesteśmy mocno zorientowani na rozwój i docieranie z naszymi produktami, ale też i wartościami, do coraz większej liczby konsumentów, bo naprawdę w pełni jesteśmy świadomi wysokiej jakości naszych kosmetyków, a wartości jakie wyznajemy (dbanie o planetę, troska o swoje dobre samopoczucie, uważność na otaczający świat oraz częste, nieinwazyjne obcowanie z naturą) są ponadczasowe, ale dziś też nabierają większego wymiaru.
Po kilku latach działania w kameralnym gronie w malutkiej pracowni w Krakowie, chwyciliśmy wiatr w skrzydła w nowych przestrzeniach pod Puszczą Niepołomicką. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że najtrudniejsze było uchwycenie tego właściwego momentu, w którym należało podjąć decyzję o większych zmianach – przeprowadzce do większej pracowni, powiększeniu zespołu, inwestycji w nowy sprzęt, ale przede wszystkim zmianie organizacji pracy.
Wyzwaniem było przekazanie odpowiedzialności, delegowanie zadań – dużo mnie to nauczyło. Chyba jednak niezależnie od branży jest to rodzaj sprawdzianu – gdy firma, w której pracuje garstka osób, a relacje są bliskie, staje się większym “organizmem”. Zmienia się wtedy przepływ informacji, podział obowiązków, sposób zarządzania ludźmi. Każda osoba, która zasila nasz zespół wnosi coś od siebie. Aktualnie pracujemy w gronie 20 pasjonatów. Ciekawe jest to, że wśród pracowników, którzy dołączyli do nas w przeciągu ostatnich dwóch lat ponad 80% należy do lokalnej społeczności – z Kłaja, Bochni czy Niepołomic.
Niedawno przeszliśmy kolejną dużą zmianę – IOSSI przekształciło się z jednoosobowej działalności gospodarczej w spółkę z o.o. Formalności z tym związane zakończyliśmy z końcem stycznia. Było to dla nas ogromne wyzwanie: organizacyjnie, logistycznie, w systemie zarządzania produkcją. Wynikające po prostu z faktu bycia większą firmą.
Co dało nam wyjście z etapu startupu? Największą zmianą była możliwość planowania projektów z wyprzedzeniem, zwłaszcza tych długofalowych. IOSSI idzie do przodu z konkretną wizją. Pandemia pokazała jednak, że w obecnych czasach warto być elastycznym. Plany mogą dynamicznie się zmienić, a ich realizacja przesunąć w czasie. W naszym przypadku są to duże, międzynarodowe targi, które odwoływane są od dwóch lat. Nie zatrzymujemy się jednak – otwieramy się na zmiany niezbędne do tego, by firma dalej się rozwijała. Obecne miejsce, w którym znajduje się IOSSI to dobre miejsce. Stabilne i lokalne, z marzeniami do spełnienia!
Pojawia się konkluzja, że w pierwotnym, niewielkim zespole niemożliwe jest zarządzanie coraz bardziej rozbudowanymi i skomplikowanymi procesami. Firma staje przed wyborem: jeśli chce dalej się rozwijać, koniecznie staje się poszerzanie zespołu. Zatrudnianie nowych pracowników pociąga z kolei za sobą zwiększone koszty, dlatego bardzo ważne staje się zarządzanie zespołem ludzkim, delegowanie zadań, wzajemne zaufanie między pracodawcą a pracownikiem. Przy większej ilości pracowników zwiększa się ich rotacja, co nigdy nie jest korzystne. Nową osobę trzeba wdrażać, szkolić, pilnować, a i tak nigdy nie uniknie się błędów i pomyłek, w końcu jesteśmy wszyscy ludźmi.
Jednak pomimo trudności, z którymi nasza branża się boryka i tak na tle wielu innych jest ona wciąż atrakcyjna i stosunkowo odporna na chaos związany z covidem, a trendy i badania pokazują jak ważnym produktem u konsumentów stały się właśnie kosmetyki. To powoduje, że ciągle pojawiają się nowi gracze, którzy w tej branży inwestują swoje pieniądze, nawet jeśli wcześniej zupełnie nie byli związani z kosmetykami. Dlatego nie uważam, żeby w najbliższym czasie zdecydowanie zmniejszyła się liczba producentów, raczej podejrzewam, że to rozdrobnienie polskiego rynku będzie się tylko pogłębiało.
Pomimo niełatwych czasów (brak surowców, opóźnienia w dostawach, wzrost kosztów oraz kwarantanny), wprowadzamy nowe produkty do portfolio i docieramy z marką do szerszego grona odbiorców. Olivia Plum z roku na roku ma coraz większą rozpoznawalność i świadomość klientów zainteresowanych kosmetykami naturalnymi, ale nie tylko. Ostatni rok to duży wzrost dystrybucji, szczególnie w kanale online - marka jest już dostępna w większości znanych i lubianych drogerii (douglas.pl, mintishop.pl, topestetic.pl, cosibella.pl, cocolita.pl, drogerienatura.pl i in.), dzięki czemu stale poszerza grupę nowych klientów.
Jednym z głównych celów na najbliższą przyszłość jest przejście na wyższy poziom sprzedaży, czyli wejście do sklepów stacjonarnych, szczególnie do sieci oraz rozpoczęcie działalności eksportowej. Do tego potrzeba zarówno kapitału ludzkiego i finansowego.
Pomimo stałego rozwoju firmy, zaliczamy się do bardzo małych organizacji i to widać w szczególności na etapie zarządczym i operacyjnym, gdzie większość obowiązków i decyzji leży w rękach jednej osoby - właścicielki, czyli mnie samej. Ostatni okres pokazał mi, że chcąc rozwijać markę i firmę, tak jak sobie to wymarzyłam, muszę być otwarta na różne możliwości. Z jednej strony, coraz mocniej obserwuję, że doba nie jest z gumy, a moja skromna osoba nie musi być superwoman:) w każdym obszarze prowadzenia biznesu. I to jest OK. Uważam, że lepiej być tego świadomym, aniżeli wmawiać sobie że jest inaczej. Dodatkowo, biznes finansowany był dotychczas z własnych środków, a jak wiemy, rozwój biznesu na bardzo konkurencyjnym rynku, wymaga ciągłego finansowania. Dlatego też aktualnie jestem otwarta na atrakcyjne partnerstwa z osobami, które mogłyby mnie wspierać i uzupełniać kompetencyjnie. Jestem otwarta na rozmowy z potencjalnymi osobami (menedżerami, ekspertami branży beauty, aniołami biznesu), które chciałyby zainwestować swoją pracę, czas i pieniądze w dalsze budowanie marki Olivia Plum. Uważam, że marka ma duży potencjał, który może zainteresować potencjalnych inwestorów czy menedżerów. Myślę, że nawiązując współpracę z właściwymi osobami, będę w stanie przyspieszyć proces rozwoju marki, a wspólnymi siłami będziemy w stanie osiągnąć więcej i lepiej.
Zwiększenie sprzedaży oraz próba zwiększenia świadomości marki na rynku również stanowi znaczące wyzwanie dla firmy, która nie jest dużą organizacją i nie generuje jeszcze satysfakcjonującego przychodu. W wyniku rozwoju startupu i jego przekształcania w firmę zwiększa się zapotrzebowanie na współpracowników. Zarządzanie pracą pracowników może stanowić wyzwanie dla młodych przedsiębiorców. Najczęściej spotykamy się z takimi problemami, jak słaby przepływ informacji czy nieodpowiedni podział obowiązków.
Wiele młodych firm w początkowej działalności decyduje się na rozwój organiczny, gdzie marketing prowadzony jest przez samych zarządzających i nie przeznacza się na niego dodatkowego budżetu. Niestety, przy obecnym wysyceniu profili firmowych na mediach społecznościowych takie działania organiczne rzadko przynoszą oczekiwany efekt.