Wojciech Gąska, właściciel MiaCalnea Dobry Stolarz: Na Cosmoprof w Bolonii jesteśmy już po raz czwarty. Wynika to ze świadomego planu, jaki powzięliśmy jakiś czas temu, by wyjść z marką poza Polskę. Od dwóch lat nasze działania proeksportowe nabrały pewnego przyspieszenia i intensyfikacji. Nie jest to więc jakiś długi staż, by stawiać pewne eksportowe tezy z mocnym przekonaniem, ale na pewno mamy już w tej kwestii nasze własne, ważne dla nas, doświadczenia. A doświadczenie w biznesie - wiadomo - rzecz niezwykle cenna.
Dziś poza granicę Polski sprzedajemy około 18-20% produkcji. Jesteśmy już praktycznie w całej Europie w ramach umów dystrybucyjnych, które mamy podpisane. Poza tym eksportujemy nasze produkty na rynki bardziej egzotyczne, np. na Bliski Wschód: Kuwejt, Dubaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Oczywiście dla nas, producenta akcesoriów do pielęgnacji stóp, dłoni czy paznokci to bardzo ciekawe i perspektywiczne rynki. Wystarczy spojrzeć na Arabki, które mają fantastycznie wypielęgnowane dłonie i stopy – w zasadzie tylko ten element ciała jest widoczny publicznie więc perfekcyjny manicure czy pedicure to cecha rozpoznawcza kobiet z tamtego regionu. Potencjał dla naszej marki – olbrzymi. Ciekawostką jest fakt, że największym powodzeniem w tamtym regionie świata cieszy się nasz produkt anty-cellulitowy CeluStoper®.Tu szczególnie trudno jest stwierdzić, czy faktycznie kobiety mają ku temu potrzeby. (śmiech)
W tym roku po raz drugi będziemy wystawiać się na BeautyWorld Middle East w Dubaju. Mamy w krajach Zatoki Perskiej własnych dystrybutorów. Nasz sukces przypisujemy głównie samym produktom, które są wysokojakościowe, estetyczne, a do tego oferujemy dobrą politykę sprzedażową, co pomaga nam rozwijać się na tamtejszych rynkach. Z jeszcze bardziej odległych miejsc: markę Mia Calnea można spotkać w Nowej Zelandii, Indonezji – i nie jest to nasze ostatnie słowo w zdobywaniu nowych punktów na mapie świata. (śmiech).
Mocno wierzę w markę. Wydawać by się mogło, że pilnik czy tarka do stóp to takie banalne produkty. Owszem, na wielu stoiskach, na których można zobaczyć tego typu akcesoria, są one nudne i banalne. My idziemy w drugą stronę. MiaCalnea to ładne i przemyślane wzornictwo, kolor, walory użytkowe i estetyczne. Dbamy o każdy szczegół produktu, ale dbamy też o jego właściwą ekspozycję. Wkładamy wiele wysiłków, by zbudować silny rynkowy brand.
Stale pracujemy nad innowacjami. Przypuszczam, że jeszcze w tym roku zaskoczymy rynek naszymi kolejnymi wdrożeniami. Na pewno chcemy wykorzystać nowe technologie do promowania marki, ale też, by w prosty sposób użytkownik dowiadywał się, w jaki sposób danego produktu używać, czy robi to poprawnie, etc. Witamy w XXI wieku!
Wiem, że wiele osób intryguje ten „Dobry Stolarz” w nazwie naszej spółki. Już wyjaśniam. Wyrośliśmy z biznesu stolarskiego i w tej branży działamy od 1985 roku. Jestem przedstawicielem drugiego pokolenia, które prowadzi firmę, dokładając wszelkich starań, by osiągane wyniki były jak najlepsze. Naszą główną specjalizacją przez wiele lat była tzw. produkcja POS, czyli regały, stoiska, displaye czy koncepcja shop-in-shop. Produkcja ta niestety podlega sezonowości. Aby zapewnić płynność w naszych działaniach, potrzebowaliśmy przysłowiowej drugiej nogi. Wiedzieliśmy, jak precyzyjnie obrabiać drewno mając do tego wieloletnie kompetencje, odnaleźliśmy rynkową niszę – akcesoria do stóp z drewna. Tak właśnie wpadliśmy na pomysł tworzenia akcesoriów do pielęgnacji paznokci i stóp.
Nasze podejście do tego tematu, dbałość o jakość i estetykę, prowadzone badania i działalność R&D okazały się strzałem w dziesiątkę. Ten biznes stał się dla mnie wyjątkowo bliski, dzięki połączeniu dwóch ulubionych dziedzin: obróbki drewna i wzornictwa użytkowego. A jak się coś lubi, to zwykle wychodzi to dobrze. Tego się trzymam!
opr. Lidia Lewandowska, Wirtualne Kosmetyki
Na stoisku dużo się działo - klientów zainteresowanych marką przybywa...