Najważniejsze dla nas rynki eksportowe w Europie to: Wlk. Brytania, Węgry oraz kraje „Pribałtyki”. Sprzedajemy również nasze kosmetyki na rynkach Bliskiego i Dalekiego Wschodu oraz w Ameryce Północnej. Największe wyzwania stanowią – jak pewnie dla wielu firm z naszej branży - niektóre kraje Europy Zachodniej i Północnej oraz Australia i Ameryka Południowa.
Strzałem w dziesiątkę w naszym przypadku okazała się Wielka Brytania oraz region Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Konsumenci z tych rynków cenią wysoką jakość i skuteczność - bardzo szybko odkryli to w kosmetykach AVA.
Największym wyzwaniem w krajach Unii Europejskiej jest przebicie się do sieci handlowych i koszty marketingu. W krajach pozaunijnych na pewno trzeba brać pod uwagę koszty certyfikacji i legalizacji.
Naszym zdaniem targi branżowe wciąż mają sens. Cenimy BeautyWorld Dubai i Cosmoprof Hong Kong. Naszym największym sukcesem, jak dotąd, okazał się duży kontrakt z klientem z Turcji.
Niewątpliwie idea i wsparcie PL-Beauty pomaga polskim producentom, ale bez indywidualnego wysiłku i zaangażowania nie osiągnie się sukcesu. Dużo polskich firm próbuje lub działa już na wielu rynkach na świecie. Na pewno Inglot zdziałał pozytywnie dla prestiżu i rozpoznawalności Polski jako producenta kosmetyków.