Polskie kosmetyki cieszą się powodzeniem na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Coraz więcej firm kosmetycznych zachęconych sukcesami konkurentów ma ochotę na zdobycie tych rynków. Eksport do Egiptu, Maroka, Arabii Saudyjskiej i Algierii rośnie średnio o 2-3 mln euro rocznie.
Mocną pozycję wypracowały w krajach arabskich marki makijażowe. Oczy i dłonie to w zasadzie jedyne części ciała będące na widoku publicznym, więc lokalne kobiety wyjątkowo dbają o ich atrakcyjność.
Polscy producenci wyszli poza standardową ofertę kolorówki, dopasowując ją do tamtejszych uwarunkowań religijnych i kulturowych. Najgłośniej było chyba o pomyśle Inglota z lakierem spełniającym wymogi halal - to lakier, który przepuszcza tlen i parę wodną, dzięki czemu muzułmanki nie muszą go zmywać podczas wymaganych przed modlitwą ablucji - 5 razy w ciągu dnia (wcześniej mogły w zasadzie malować paznokcie tylko w czasie menstruacji, kiedy jako nieczystym zabrania się im modlitwy). Polska firma rozwiązała ich religijno-makijażowy kłopot! Inglot w regionie dysponuje już 40 sklepami, ale plany są znacznie bardziej ambitne - do 2020 w Zatoce Perskiej tych sklepów ma być 200.
Silnym graczem w krajach Bliskiego Wschodu z segmentu kolorówki jest również Vipera Cosmetics.
Nie są to rzecz jasna jedyne polskie firmy, którym udało się przebić na tamtejszych rynkach. W sklepach z kosmetykami i salonach spa dość często można trafić na inne polskie marki, także sporo tych z segmentu pielęgnacji. Producenci mówią jednak zgodnie, że warto dopasowywać ofertę do lokalnych gustów i oczekiwań. Jedna z firm musiala zmienić zbyt prostą grafikę opakowań na zdecydowanie bardziej zdobną, bo taka bardziej przyciąga uwagę klientek. Producenci zauważają też, że panie w krajach arabskich preferują dość intensywne aromaty w kosmetykach do pielęgnacji ciała. W przypadku kosmetyków do pielęgnacji twarzy dużym powodzeniem cieszą się produkty wybielające. Oczywiście napisy na opakowaniach w języku arabskim i angielskim to konieczność. Największym wyzwaniem dla polskich firm jest pozyskanie strategicznych partnerów biznesowych, przekonanie ich do jakości polskich produktów i rzetelnej, partnerskiej współpracy. Relacje międzyludzkie są bardzo ważne w kontaktach handlowych w tym regionie. To, jak przekonało się wielu, wymaga cierpliwości i zaangażowania w ich budowaniu. Negocjacje w krajach arabskich mają inną dynamikę niż w kulturze zachodniej. Czas zaplanowany na konkretne rozmowy wydłuża się nawet kilkakrotnie. Zazwyczaj spotkanie rozpoczyna się od niezobowiązujących rozmów raczej o charaketrze prywatnym, a wszelkie okazywanie zniecierpliwienia nie jest mile widziane, ujmując eufemistycznie. Należy bezwględnie zachowywać szacunek do lokalnych tradycji i kultury i przygotować się, że deadline'y nie są mocną stroną biznesmenów z Bliskiego Wschodu (w myśl powiedzenia "Wy macie zegarki, my mamy czas").
O tym jednak, że eksport na tamtejsze rynki jest dla polskich firm niezwykle istotny, najlepiej świadczy aktywna obecność naszych producentów na targach w Dubaju. Tegoroczna edycja Beautyworld Middle East odbędzie się w dniach 14-16 maja.
źródło danych finansowych: "Polacy szybko uczą się zarabiać na eksporcie wiedzy", Adam Woźniak, "Rzeczpospolita" 14 lutego 2017