Coraz częściej można spotkać się z kosmetykami, w których stosowane są komórki macierzyste. Czy one faktycznie działają, czy to tylko jeden z trików marketingowych? Prawda leży gdzieś pośrodku, ale o tym, dlaczego komórki macierzyste nie zawsze pomagają, napiszemy później. Najpierw skupimy się na tym, jakie są ich właściwości.
Pomijając naukowe wyjaśnienia, komórki macierzyste to pierwotne, niedojrzałe komórki, które mają zdolność dzielenia się, różnicowania oraz samoodnowy. Ze względu na ich właściwości, nie tylko lekarze, ale również i kosmetolodzy zaczęli się nimi interesować. Jakie znaczenie mają w kosmetyce?
Przede wszystkim wykazują bardzo duży potencjał regeneracyjny, umożliwiają odbudowę komórek znajdujących się w naszym organizmie. Dzięki temu kosmetyki z komórek macierzystych, produkowane m.in. przez Revitacell, posiadają właściwości łagodzące, nawilżające, a także… odmładzające! Na czym to polega?
Dzięki regularnemu stosowaniu kosmetyków z komórkami macierzystymi, skóra może zostać pobudzona do naturalnej regeneracji. To sprawia, że jest lepiej odżywiona, nawilżona, poprawia się jej sprężystość i elastyczność, co wpływa na jej młody wygląd. Innym działaniem jest łagodzenie podrażnień, dlatego tego typu produkty mogą być stosowane nawet przez osoby ze skórą wrażliwą, naczynkową.
Komórki macierzyste intensywnie wykorzystywane są w medycynie estetycznej, ponieważ pobudzają włókna kolagenu i elastyny do odbudowy. Stosuje się je również w leczeniu blizn i poparzeń.
Ponadto dzięki zastosowaniu innych, naturalnych składników, które wspomagają pracę komórek macierzystych, skóra nabiera blasku, nie wygląda już na zszarzałą, zmęczoną. Zostaje wygładzona, a jej koloryt jest wyrównany.
W ten sposób można opóźnić procesy starzenia się skóry, zmniejszyć widoczność zmarszczek, w szczególności tych płytkich, odżywić, zregenerować i wzmocnić cerę.
A w jakich produktach można znaleźć komórki macierzyste? Najczęściej wykorzystywane są do produkcji kremów oraz masek do twarzy. Co ciekawe, mogą też wpływać na kondycję włosów, dlatego znajdują się w składzie odżywek do rzęs czy szamponów. Jak zostało to już wcześniej wspomniane, właściwości komórek macierzystych doceniane są w medycynie estetycznej, a ampułki z nimi stosowane są m.in. podczas mezoterapii.
Zwykle kosmetyki z komórkami macierzystymi są droższe, stąd pojawia się pytanie, czy faktycznie działają i są warte swojej ceny? To już zależy. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że komórki macierzyste mogą być pobierane z różnych organizmów wielokomórkowych, którymi najczęściej są rośliny. Ponadto nie są to „żywe” komórki macierzyste, a jedynie pozyskane z nich ekstrakty. Niestety, jak dowodzą niektórzy badacze, ich wpływ na ludzką skórę jest znikomy, a w produkcie bardziej pomagają zastosowane dodatkowo wyciągi z roślin czy naturalne oleje. Dlatego może okazać się, że cena kosmetyku z komórkami macierzystymi jest sztucznie zawyżona.
Jednak innym przykładem jest Biocervin MIC-1, czyli komórki macierzyste które zostały wyizolowane w warunkach laboratoryjnych z poroża jelenia szlachetnego. Są one wykorzystywane w kosmetykach Revitacell. Czym się wyróżniają? Zawierają aktywne czynniki białkowe, które przypominają białka zawarte w ludzkiej skórze, dzięki czemu ich skuteczność jest większa.
Czy warto kupować kosmetyki z komórkami macierzystymi? Owszem, ale ich wybór powinien być staranny. Warto o tym pomyśleć w szczególności w młodym wieku, gdyż profilaktyka w tym przypadku jest bardzo ważna.
(materiał partnera)