Daria Prochenka, założycielka i prezeska firmy Clochee, specjalizującej się w produktach naturalnych, lubi zmiany (bardzo dobrze - w tej branży to cecha nieodzowna), próbuje zapanować nad work-life balance i podobnie jak Scarlett O'Hara uważa, że z problemami lepiej się przespać i pomyśleć o nich jutro...
1. Mój świat to…
Nieustanna walka z czasem i lawirowanie, aby pogodzić życie rodzinne i zawodowe.
2. Kosmetyki są ważne, ponieważ…
Oprócz swojej podstawowej funkcji pielęgnacyjnej, efekt ich użycia potrafi poprawić nam humor i sprawić, że się uśmiechamy - nie tylko do lustra.
3. W mojej pracy uwielbiam…
Nieustanne zmiany, rozwój, poszukiwania niedoścignionych ideałów oraz ten moment, gdy wprowadzona nowość jest już dostępna na sklepowych półkach, można ją dotknąć i zobaczyć finalny efekt naszych prac. Oczywiście lubię też, gdy zbiera dobre recenzje naszych klientów. Wspaniałe są także rozmowy z klientami, którzy interesują się ekologią, pytają dlaczego działamy w taki a nie inny sposób, wracają po kolejne kosmetyki i nie mogą doczekać (tak jak ja) kolejnego produktu.
4. Irytuje mnie…
Gdy słyszę „tego nie da się zrobić” oraz nieuzasadniona krytyka, np. gdy ktoś dobierze do swojej cery nieodpowiedni produkt i twierdzi, że ogólnie jest zły.
5. Czy w biznesie kosmetycznym przydaje się kobieca intuicja/kobiecy punkt widzenia?
Oczywiście. Większość naszych klientów to panie, a w niektórych kwestiach kobietę potrafi zrozumieć tylko druga kobieta.
6. Tworząc dla kobiet warto pamiętać o…
Różnorodności. Każda z nas jest inna i będzie zwracała uwagę na inne rzeczy. Dlatego każdy szczegół jest ważny, bo kobiety to wnikliwe obserwatorki.
7. Najlepsza rada, jaką kiedykolwiek usłyszałam…
„Sen przynosi rozwiązanie”, niektórych decyzji nie można podejmować pochopnie i pod wpływem silnych emocji. Warto chwilę odczekać, zastanowić się, pomyśleć.