Przygotowaliśmy dla Państwa zestawienie 10 najchętniej czytanych tekstów opublikowanych na naszym portalu w 2018 roku:
Pieniądze to zawsze ciekawy temat. Mówi się, że dżentelmeni o nich nie rozmawiają, tylko je mają. I w zasadzie to może posłużyć za cały komentarz do tego newsa. Tym bardziej, że wizerunek publiczny obu bohaterów raczej na pierwszy plan wybija skromność, nie ostentację.
Warto rozmawiać. Promować polską branżę kosmetyczną, wymieniać uwagi, wychodzić poza wąski i nudnawy czasem tor PR-u produktowego. Odbiorcy wolą historie niż reklamy kolejnych produktów. Dowód? Ponad ćwierć miliona odsłon rozmowy zamieszczonej przez Wirtualną Polskę.
Rynek jaki jest każdy widzi – można powiedzieć. Jednak to właśnie podczas tego typu dyskusji można spojrzeć na tenże z wielu perspektyw. Daje to bardziej pogłębiony obraz całości, a jednocześnie dla osób spoza branży jest ciekawym wprowadzeniem w jeden z najbardziej konkurencyjnych sektorów polskiej gospodarki. A tam, gdzie konkurencja jest silna, tam biznesowo naprawdę jest ciekawie…
Stulecie niepodległości przyniosło wysyp publikacji związanych z najsilniejszymi polskimi firmami. I bardzo dobrze, bo „Made in Poland” to ważna cegiełka do tworzenia silnej polskiej gospodarki. Wielu naszych przedsiębiorców unika wielkich słów, ale to, co robią dzień po dniu, rok po roku, to właśnie najlepszy przejaw patriotyzmu gospodarczego. Tworzenie miejsc pracy, płacenie podatków, wzmacnianie ich markami polskiej marki za granicą – przedsiębiorcy mają swój mocny udział w tym, jak wielki skok cywilizacyjny nam się szczególnie w ostatnich 30 latach zdarzył. W branży kosmetycznej mamy w tym względzie naprawdę piękne historie.
Targi, które na dobre wpisały się w kalendarz corocznych imprez. Targi, które urosły z rynkiem. Targi, które dają okazję do poznania mnóstwa nowych marek. Czasem ich twórcy intencjonalnie (lub z powodu środków, którymi dysponują) pozostają na poziomie manufaktur, czasem to firmy, które w ciągu kilku lat potrafią szybko rozwinąć skrzydła - nie tylko na polskim podwórku - vide: Yope. Kosmetyki bliskie naturze to segment, który wciąż jest i pewnie przez jakiś czas jeszcze będzie bardzo na czasie. A odbiorcy chętnie szukają wartościowych informacji na temat interesujących młodych marek kosmetyków naturalnych.
To jedna ze smutniejszych chyba historii ostatniego czasu. Firma, która miała wielką wolę zamieszać mocno na rynku kosmetycznym, zamieszała, ale chyba nie w takim znaczeniu, jakiego by rynek i otoczenie oczekiwało. Ten biznes rósł niebezpiecznie szybko, konieczny był więc inwestor, który następnie za burtę wyrzucił jego twórców. To był dla wielu szok, kiedy na koniec 2017 roku okazało się, że Mirosław Bryk i Anna Mrowińska znaleźli się poza firmą. O rodzinie Kąkolewskich głośno było przez cały rok, szybko więc i ta część ich wielopiętrowego biznesu okazała się trudną do przełknięcia – dla obligatariuszy – żabą.
News jak kierunek pewnych zapewne nieuchronnych trendów. Konsumenci są coraz bardziej otwarci na nowe marki, a młodym firmom często do dalszego rozwoju przydaje się zastrzyk finansowy. I wtedy pojawia się on. Inwestor. Czasem to fundusz, czasem pojawia się anioł biznesu z kompletnie innego sektora, czasem jest to – jak w tym przypadku - inwestor branżowy. Przejęcia udziałów, fuzje, strategiczne alianse – to prawdopodobny kierunek rozwoju rynku kosmetycznego.
Odkąd Wirtualne Kosmetyki pojawiły się w medialnej przestrzeni, od początku obecne są na Cosmoprof. Nie tylko, żeby pisać o „naszych” w Bolonii – choć to jest rzeczywiście dobry moment i miejsce do rozmów o eksporcie. Skala tych targów sprawia, że można tu poczuć, w którym kierunku rynek rozwija się i jakie trendy nadciągają. Lubimy spotkania z polskimi wystawcami, lubimy rozmowy z przedstawicielami marek, których u nas jeszcze nie ma... I lubimy media społecznościowe, które pozwalają natychmiast pokazać polskim konsumentom, jak fajnie wypadają polscy producenci na tle zagranicznej konkurencji. Łapki idą w górę błyskawicznie;-)
Czytelnicy cenią opinie fachowców z rynku. Kosmetyki są dziś produktem, które świetnie zagospodarowują przestrzeń social mediów. Bielenda zaś jest tą marką, której udało się dzięki konsekwentnie realizowanej strategii marketingowej dotrzeć z komunikacją i ofertą do młodego pokolenia. A odmładzanie marek to naprawdę nie jest łatwy temat. Nic dziwnego, że case tej marki jest chętnie czytany nie tylko przez ludzi z branży kosmetycznej.
Temat jest ogólnie tak bardzo na czasie, że kiedy jeden z dziennikarzy wymyślił kompletnie wyssany z palca news o beta-influencerach doczekał się nawet eksperckich komentarzy w tej sprawie… Środki reklamowe coraz częściej przechodzą z offline na online – w tym do osób, za którymi stoją rzesze fanów. Oczywiście za ten rząd dusz influencerzy każą sobie coraz więcej płacić. A firmy mają coraz częściej zagwozdkę, ile tak naprawdę taka współpraca jest warta, z kim warto, z kim niekoniecznie, czy efekty da się przeliczyć? I czasem tylko komuś wydaje się co najmniej dziwne, kiedy faktura opiewa na kilkanaście tysięcy za jedno zdjęcie wrzucone na fejsa. Zdjęcie, które uzbiera tysiąc lajków, ale za chwilę ginie w zalewie kolejnych wrzucanych tam i zalajkowanych zdjęć…