Okazało się, że tym razem jest to projekt, który może mocno zaznaczyć się na rynku. A w zasadzie już tak się stało... POV Beauty zadebiutowało wczesną wiosną 2025 roku i w kilka minut przekształciło się z pomysłu w sukces sprzedażowy, który mógłby zawstydzić niejedną markę koncernową.
Mikayla zdecydowanie potrafi odnaleźć się w kosmetycznej przestrzeni. Na TikToku w ciągu roku zgromadziła 10 mln followersów zainteresowanych tą tematyką, a w 2022 r. marka Phlur zanotowała gigantyczną sprzedaż zapachu Missing Person (99 dol. za flakon), po tym jak influencerka udostępniła na TikToku swoją recenzję produktu. Glossy pisało wręcz, że w 10 minut Phlur wyprzedał roczny zapas tego zapachu. To jest prawdziwy dowód siły rekomendacji!
Mikayla Nogueira nie wzięła się w świecie kosmetyków znikąd. Zanim jej TikTokowe tutoriale zaczęły zdobywać miliony wyświetleń, pracowała jako beauty advisor w Ulta Beauty – dużej amerykańskiej sieci handlowej, która zna od podszewki rytuały sprzedaży, realne potrzeby klientek i prawdziwe emocje towarzyszące zakupom. Ta perspektywa stała się dla niej punktem wyjścia: marka miała powstać nie z potrzeby „sprzedania czegoś”, ale z doświadczenia, jak kobiety naprawdę używają kosmetyków. Stąd nazwa POV, czyli Point of View – punkt widzenia, w tym wypadku dosłownie „z perspektywy konsumentki”.
Pierwsza kolekcja Point Of View Beauty nie jest przypadkowym zestawem. „Drench It”, „Drip It”, „Whip It”, „Glaze It” i „Amp It” – pięć nazw, które brzmią jak fragment TikTokowego trendu, ale w rzeczywistości opisują pięć etapów przygotowania skóry pod makijaż. To nie makijaż, nie pielęgnacja, lecz coś pomiędzy – skin prep. Zestaw produktów został zaprojektowany jako baza pod make-up, lecz z na tyle wyraźnym efektem pielęgnacyjnym, że można ich używać także solo.
"Makijażu uczyłam się z książek i dzięki praktycznemu doświadczeniu w pracy w branży beauty. Wiem, że świetny makijaż zaczyna się od odpowiedniego przygotowania skóry” – mówi Mikayla Nogueira.
Ceny wahają się od 22 do 38 USD, a wszystkie formuły, jak deklaruje producent, są wegańskie, cruelty-free i testowane dermatologicznie. Produkty mają przyjemne, sensoryczne konsystencje – jakby stworzone do testowania przed kamerą. Nieprzypadkowo, bo przecież Nogueira doskonale rozumie, że w beauty biznesie dziś liczy się nie tylko formuła, ale i to, jak pięknie da się odtworzyć strukturę kosmetyku na filmie.
W przeciwieństwie do wielu „celebryckich” marek, Mikayla Nogueira nie kreowała się na chemiczkę-samouka ani ekspertkę od składów. Wprost mówiła, że projekt rozwijała przez dwa lata z pomocą specjalistów, a testy produktów prowadziła na bliskich i zaufanych osobach. „Nie słodźcie, mówcie szczerze” – powtarzała swoim testerkom. To prosty, ale mocny komunikat: marka jest otwarta na feedback konsumentek, bo krytyka może być twórcza.
Współzałożycielką marki została Ani Hadjinian, doświadczona menedżerka z branży kosmetycznej, która wprowadziła do projektu strukturalną stabilność. Hadjinian może pochwalić się 20-letnim stażem w budowaniu marek, tworzeniu innowacyjnych produktów i strategii marketingowych dla topowych brandów, takich jak Augustinus Bader, Bobbi Brown i Tom Ford Beauty. Kapitał zapewnił fundusz Imaginary Ventures, znany z inwestycji w marki modowe i beauty z potencjałem wiralowym. To połączenie kreatywności i finansowego realizmu okazało się mieszanką wybuchową – w najlepszym sensie.
Premiera POV Beauty to był imponujący finansowo launch kosmetyczny. Gdy strona internetowa POV Beauty ruszyła 26 marca, marka osiągnęła – według własnych danych – milion dolarów ze sprzedaży w zaledwie osiem minut. Limitowany zestaw całej kolekcji (wart 158 USD) wyprzedał się w 30 minut, a lista oczekujących przed kolejnym dropem liczyła - jak pisało "Cosmopolitan" - ponad 110 000 osób!
Wynik? Zawrotne tempo, o którym marzy każda nowa marka beauty. Media branżowe pisały, że „Mikayla Nogueira złamała kod sukcesu w TikTok Beauty”, łącząc autentyczność z perfekcyjnym wyczuciem rynku. Sama influencerka skomentowała to krótko: „I just wanted to make products I love using.” – i chyba właśnie ta prostota okazała się kluczem.
Choć Mikayla ma za sobą zawodową przeszłość w Ulta Beauty, nie ogłoszono jeszcze, czy POV Beauty trafi na półki sieciowych drogerii. W branży toczy się żywa dyskusja: czy marka powinna iść do Ulty, czy raczej do Sephory? A może pozostać niezależna i sprzedawać wyłącznie online? Każdy z kierunków ma swoje argumenty: Ulta gwarantuje emocjonalny powrót do korzeni, Sephora – prestiż i międzynarodowy zasięg, a direct-to-consumer – pełną kontrolę nad narracją. Póki co, Mikayla Nogueira korzysta z czasu i uwagi, jaką przyniosła jej premiera. Internet – szczególnie TikTok – ciągle żyje jej sukcesem.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że POV Beauty to nie tylko marka kosmetyczna, ale soczewka współczesnego świata beauty. Zrodzona z feedu, karmiąca się emocjami, projektowana do nagrywania i udostępniania. Jednocześnie Nogueira unika sztuczności, której publiczność ma już po uszy. Nie pozuje w białym kitlu, nie mówi o „technologiach przełomowych”. Mówi o tym, co naprawdę działa. A to – paradoksalnie – działa najlepiej.
Historia Mikayli Nogueiry i POV Beauty to podręcznikowy przykład, jak influencerski kapitał społeczny można przekuć w biznesowy sukces, jeśli tylko stoi za nim konsekwentna narracja. Pracowniczka Ulty, która dziś rozbija bank z własną marką – to brzmi jak scenariusz z amerykańskiego snu, ale w beauty biznesie takie sny czasem się spełniają. I choć za moment internet zapewne znajdzie nową twarz, nowy filtr i nowy hype, to przynajmniej na teraz – POV Beauty jest dokładnie tam, gdzie chce być: w centrum dyskusji o tym, co autentyczne, skuteczne i naprawdę fajne w kosmetykach „z punktu widzenia kobiety”.