Marka pielęgnacyjna Bliss postanowiła rozgrzać jesienny sezon potężną dawką nostalgii. Właśnie zaprezentowała
Współpraca Bliss x Gilmore Girls to pierwszy telewizyjny projekt w historii marki należącej do AS Beauty. Na potrzeby kolekcji przygotowano kolekcjonerskie opakowania inspirowane ikonicznymi miejscami z serialu: Luke’s Diner, Dragonfly Inn czy szkolnym tartanem Chilton.
Do kampanii zaproszono również Kelly Bishop, serialową Emily Gilmore — ikonę elegancji, sarkazmu i niepodrabialnego dystansu, która tym razem nie krytykuje wyborów Lorelai, lecz promuje produkty tej marki.
„Bliss ma w sobie to coś, co sprawia, że pielęgnacja skóry jest radosna i przystępna, co bardzo podoba się fanom Gilmore Girls. Uwielbiam to, że ta kolekcja przynosi to samo poczucie komfortu, zwłaszcza w sezonie, w którym liczy się zwolnienie tempa i dbanie o siebie” - mówi Kelly Bishop.
„Chcieliśmy docenić naszą wierną grupę klientek, które są z nami od końca lat 90. A skoro ‘Gilmore Girls’ również obchodzi swoje 25-lecie, ta współpraca wydawała się po prostu stworzona w niebie — a raczej w Stars Hollow” – mówi Sara Mitzner, VP Brand Marketing w AS Beauty, w rozmowie z Cosmetics Business.
Bliss od lat kojarzy się z radosną pielęgnacją i pozytywną energią — więc połączenie z tym konkretnym serialem wydaje się bardzo zgrane i naturalne. W końcu trudno o lepszy rytuał pielęgnacyjny na jesień niż: maseczka, koc, kubek kawy i kolejny odcinek „Gilmore Girls”. A jeśli Lorelai mogłaby dodać coś od siebie, pewnie powiedziałaby: „Coffee, please — and maybe a Bliss body butter on the side.”