Sylveco - sprzedaż eksportowa rośnie dynamicznie, zamierzamy wciąż w tę część biznesu inwestować

Sylveco - sprzedaż eksportowa rośnie dynamicznie, zamierzamy wciąż w tę część biznesu inwestować

Joanna Darwińska, dyrektor marketingu Sylveco

Jesteśmy zadowoleni z tegorocznych targów w Bolonii. Mieliśmy spory ruch na stoisku i duże zainteresowanie naszymi produktami.

Na pewno pomogła nam lepsza lokalizacja niż przed rokiem. Łatwiej było nas w pawilonie narodowym znaleźć, a każdy kto nas odwiedzał, na pewno mógł liczyć na udzielenie wyczerpujących informacji o firmie i produktach.

Eksport jest ważną częścią naszego biznesu. W zasadzie mocniej na ekspansję międzynarodową postawiliśmy dopiero kilka lat temu, ale wyniki są na tyle satysfakcjonujące, że zachęcają nas do dalszych działań i inwestycji.

Sprzedaż eksportowa wzrosła nam rok do roku dwukrotnie, co pokazuje, że mamy naprawdę jeszcze sporo możliwości do zwiększania skali. Zdecydowanie ten kierunek międzynarodowy będziemy w kolejnych latach rozwijać, również poprzez udział w interesujących nas targach.

Sylveco jest marką, która może dobrze wpisać się w lokalne półki na wielu rynkach. Teraz cały świat docenia kosmetyki naturalne, a to jest akurat spójne z DNA naszej marki. Stawiamy przy tym na składniki bliskie naszej szerokości geograficznej. Te nasze rodzime zioła są dla konsumentów z rynków odległych, np. w Azji, czy na Bliskim Wschodzie wyjątkowo egzotyczne i intrygujące. To nasz atut, a jednocześnie nie wymyślamy przecież koncepcji naszych dermokosmetyków na nowo. Jesteśmy firmą rodzinną, która od początku stawiała na dermokosmetyki oparte na dwóch kluczowych wartościach: naturalności i hypoalergiczności. To się sprawdziło w Polsce, i widzimy, że sprawdza się również za granicą.

Mamy bardzo dobrą dystrybutorkę w Stanach Zjednoczonych, z którą już w styczniu tego roku wystawiliśmy się na targach Indie Beauty Expo w Los Angeles.

Okazuje się, że naturalność i wegańskość dla wielu Amerykanów jest dziś pierwszym kryterium wyboru kosmetyków, a przy tym cenią marki bardziej niszowe niż produkty globalnych koncernów.

Oczywiście amerykański rynek nie jest łatwy. Jest bardzo konkurencyjny, a żeby wejść do większych sieci należy mieć na miejscu duży magazyn. Przybywa jednak sklepów i drogerii z ofertą produktów naturalnych i nowe marki mogą przebijać się w takich wyspecjalizowanych punktach sprzedaży.

Oczywiście chcemy także silniej rozwijać sprzedaż w Europie. Pozytywne sygnały mamy z rynków hiszpańskiego i włoskiego, w kwietniu będziemy obecni na targach w Londynie, a w czerwcu planujemy pokazać ofertę na targach w Paryżu. Jesteśmy już obecni na Ukrainie, gdzie można nas znaleźć w sieci aptek Epicentr.

Zamierzamy korzystać z kolejnych unijnych programów proeksportowych. Cieszymy się, że procedury stały się bardziej elastyczne dla producentów, co ułatwi nam wybór targowych imprez dopasowanych lepiej do naszego portfolio i planów eksportowych

# Eksport
 reklama