Monika Gocał, współwłaścicielka firmy Efektima: W Bolonii wystawiamy się po raz trzeci. Lubimy te targi i uważamy, że każda firma, której zależy na rozwoju eksportu, powinna tu być.
Nasz główny eksport odbywa się do Stanów Zjednoczonych. Inne rynki, na których jesteśmy obecni to Kanada i Japonia. Na pewno nasze możliwości są większe, dlatego tu jesteśmy. Uważamy, że targi w Bolonii to idealne miejsce, by rozwijać działalność eksportową. W maju będziemy obecni na Middle East, bo Dubaj wydaje się również imprezą targową, która daje wymierne rezultaty.
Wierzę w skuteczność targów. Naszego amerykańskiego dystrybutora poznaliśmy właśnie podczas Cosmoprof Bolonia. Podobnie było również z wejściem na rynek japoński, bo naszego odbiorcę spotkaliśmy właśnie tutaj, we Włoszech.
Chcemy wciąż rozwijać się na rynku amerykańskim – okazało się, że na nim nasze produkty przyjmowane są bardzo dobrze, a z uwagi na jego wielkość, można na nim znacząco rosnąć. Kusi nas oczywiście Bliski Wschód i bardzo ciepło myślimy o Hiszpanii.
Czym nasza marka przyciąga odbiorców? Naturalnością i wysoką jakością produktów. Na przykład - nasze scruby są oparte o wyłącznie naturalne ścierniki, np. pył wulkaniczny czy drobinki kokosa. Nie zawierają SLS, ani silikonów. Liczy się również przyjemność ich użytkowania i bezpieczeństwo dla skóry.
Wystawców z całego świata jest na tych targach wielu, to prawda. Niektórzy mówią, że tu ryzyko zginięcia w tłumie jest wysokie. Ja tak tego nie czuję. Jesteśmy w Pawilonie Narodowym i teraz zaczynamy naprawdę odczuwać, że hasło kosmetyki Made in Poland budzi zaufanie. Nareszcie! Udało nam się przekonać zagranicznych odbiorców, że jesteśmy wiarygodnym partnerem w interesach, że oferujemy bardzo dobry produkt. Wierzę, że polskie kosmetyki mogą być pewnym synonimem jakości, jak szwajcarska czekolada czy holenderski ser. To też był powód, dla którego zdecydowaliśmy się na tę halę, a nie pawilon z kosmetykami naturalnymi.
W zeszłym roku, wracając z Bolonii, siedziałam w samolocie obok Holenderki, która również brała udział w targach. Zaczęłyśmy rozmowę i ona bardzo entuzjastycznie mówiła, że nasz przemysł kosmetyczny tak niebywale się rozwinął, że mamy w Bolonii piękną ekspozycję, że polskie kosmetyki są fantastyczne, że z roku na rok zauważa coraz więcej marek z biało-czerwonym oznaczeniem Polska przy stoisku. To buduje naszą wspólną siłę i wizerunek na świecie. A ten wizerunek w eksporcie jest bardzo ważny, nieprawdaż?