Urszula Pierzchała, współwłaścicielka Allverne: Te targi, na ich półmetku, oceniam fantastycznie! Jesteśmy zmęczeni, ale wynagradza nam to zeszyt pełen nowych wizytówek. Pojawiły się nawet pierwsze, konkretne zamówienia, a to zawsze, szczególnie młodej firmie, dodaje skrzydeł. Niebawem pierwsze partie towaru, zakontraktowane tutaj w Bolonii, wyjadą wprost z Krakowa na Sycylię i na Węgry.
Taki stan zmęczenia i podekscytowania bardzo lubię. To dowód, że pomysł na własną firmę i jej rozwój na niezwykle konkurencyjnym rynku kosmetycznym, nie był jakimś moim „widzimisię”, ale ta inwestycja ma po prostu sens. Za każdym razem, kiedy trafiasz na konsumenta, który chwali stworzone przez ciebie kosmetyki, czy też na klienta biznesowego, który zacieśnia współpracę, bo zauważa, że przynosi mu ona określone profity, to sprawia wiele radości i dodaje niezbędnej w biznesie energii, by działać dalej, jeszcze ambitniej, jeszcze odważniej. To samo dotyczy działalności eksportowej. Cieszą kontakty już pozyskane, ale sporo wysiłku trzeba włożyć w zdobycie nowych i ich właściwe, długofalowe wypracowanie. Obecnie nie sposób chyba znaleźć firmę, która poprzestałaby wyłącznie na rozwoju na rynku lokalnym. Jeśli chce się postawić na mocniejszy rozwój, eksport jest koniecznością, ba powiedziałabym nawet, że jest najważniejszy. Widzimy, co dzieje się na polskim rynku: liczba sklepów tradycyjnych maleje, sieci mocno stawiają na rozwój marek własnych, ubywa miejsca na produkty markowe. Wielu firmom pozostaje więc mocniejsze inwestowanie w eksport. Dlatego jestem tu w Bolonii pod szyldem Allverne już po raz drugi, i zdecydowanie zamierzam wystawiać się w kolejnych latach. Tak na marginesie: nie zliczyłabym nawet, ile razy byłam na Cosmoprof, pracując w innych firmach kosmetycznych – to daje mi naprawdę niezłą perspektywę, by stwierdzić, że są to zdecydowanie jedne z najważniejszych światowych targów dla naszej branży… Bolonia na większość firm działa jak magnes. Wynika to z faktu, że tu rzeczywiście wciąż robi się interesy i znajduje nowych klientów, a o to przecież w targach chodzi najbardziej.
Niezmiennie lubię te targi za ich wyjątkową atmosferę. Tutaj polskie firmy sobie chętnie pomagają. Owszem, jesteśmy wobec sobie konkurencją, ale potrafimy pewne kwestie pozostawić na boku i pomóc sobie w sprawach organizacyjnych, technicznych czy związanych z logistyką. To jest dowodem, że w tej branży pracują (w większości) ludzie z klasą. Można być konkurentem rynkowym, ale pozostać przy tym uczciwym i dobrym człowiekiem, który w podbramkowej sytuacji jest w stanie pomóc koledze ze stoiska obok, nieważne, że przecież rynkowemu konkurentowi. Polska ekipa jest co roku mocna i przyjaźnie wobec siebie nastawiona. To trochę taki sojusz ponad podziałami.
Do Bolonii przyjeżdża cały kosmetyczny świat. Tej pozycji targowej raczej nikt nie odpuszcza. My w tym roku przygotowaliśmy specjalnie na Cosmoprof dwie rynkowe nowości. Startujemy z zupełnie nową dla nas kategorią: pojawia się u nas perfumeria – Grass Collection. Mamy cztery nowe zapachy, które spotykają się z dużym zainteresowaniem klientów. To naprawdę absolutna nowość, zdążyłam tuż przed targami w Bolonii zalistować nią jedną z sieci w Polsce, a teraz od razu przechodzę do działań eksportowych. Mamy także przygotowane nowe serie mydełek glicerynowych z naturalnymi ekstraktami. Wykorzystujemy trend zainteresowania kosmetykami bliskimi naturze i chcemy takie proste produkty, ale o ciekawym składzie, niemal zielarskim, zaproponować klientom i w Polsce, i na różnych rynkach świata.
Widzę, że dziś, niezależnie z jakiego rejonu świata odwiedza nas klient, intrygują go… zapachy produktów. I trochę te rozmaite zapachy wpływają na to, jak są poprzez różne rynki odbierane. Przykładowo: rynki południowe bardzo polubiły nasze patyczki zapachowe, świece, czyli aromaty do wnętrz, zwłaszcza te intensywniej pachnące. Północ wybiera raczej aromaty świeże, bardzo czyste i proste. Ale ponieważ zapachy są mocną stroną marki Allverne, to zawsze możemy w ofercie znaleźć coś pasującego pod dane gusta narodowe. Zresztą takich podziałów, kto- jak-co kupuje można znaleźć więcej. Nasi bliżsi sąsiedzi, czyli Rumunia, Węgry stawiają na przykład na kosmetyki tańsze. Tu cena jest ważnym wyznacznikiem wyboru, więc tu też możemy z naszej oferty wykroić pewne propozycje produktów dobrych jakościowo, ale przy tym niedrogich. Dziś ważne jest, by portfolio było na tyle szerokie, aby dawać możliwości wyboru klientom z wielu, czasem bardzo odmiennych rynków.
Mocno w Allverne liczymy na uzyskanie dotacji w Programie „Go to Brand”. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i pozyskamy środki, to liczę na obecność w kolejnych dziewięciu projektach targowych przez kolejne trzy lata. Wtedy będę zastanawiać się, gdzie konkretnie powinniśmy się wystawiać. Najważniejsze będą jednak Bolonia, Dubaj i Moskwa. Chyba odpuszczę Hongkong – uważam, że w Azji możemy szukać jako firmy kosmetyczne inspiracji, ale przebić się w Azji ze sprzedażą jest raczej ciężko.
Opr. Lidia Lewandowska, WirtualneKosmetyki.pl
Więcej opinii na temat Cosmoprof Bolonia 2017 znajdą Państwo tutaj:
Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris