Równie ważne jest mentalne podejście do zmiany, jaką jest przejście w wiek dojrzałości. To ono mocno wpływa na samopoczucie i poczucie samoakceptacji lub jej brak. Na pewno pod tym względem zachodzi wyraźna zmiana społeczna.
Współczesne kobiety 50+, 60+ to często bardzo aktywne osoby, podążające za marzeniami. Bywa, że to właśnie wtedy rozpoczynają nowy rozdział w swoim życiu, bo przecież jeśli nie teraz, to kiedy?
W dermatologii przyjmuje się, że o skórze dojrzałej możemy mówić, kiedy kobieta kończy 40 lat. W tym wieku problemem mogą być pierwsze bardziej widoczne zmarszczki. Skóra jest jednak wciąż w zupełnie dobrej kondycji. Z czasem oznak starzenia zaczyna przybywać. Po 50. urodzinach pewność siebie odbiera zazwyczaj drugi podbródek, opadające powieki czy zmęczony wygląd. To wpływ gospodarki hormonalnej i związanego z wiekiem zmniejszenia ilości estrogenów czy hormonu wzrostu we krwi. To właśnie zmiany hormonalne powodują osłabienie włókien kolagenowych, sprawiają, że skóra ulega ścieńczeniu, a mniejsza ilość wydzielanego sebum sprawia, że problemem staje się nadmierne przesuszenie i zmatowienie naskórka. Mięśnie twarzy wiotczeją, a na jej wygląd wpływają również powodowane zmniejszaniem hormonów zmiany w kościach – twarz traci podporę, tkanki zwyczajnie się zapadają.
Wiele kobiet skarży się też, że jak nigdy wcześniej ujawnia się u nich nagle tendencja do pękania naczynek. Niektóre panie zauważają, że przebarwienia stają się rozleglejsze i bardziej widoczne. Większość zaś twierdzi, że ich skóra jest nieustannie poszarzała. Na gospodarkę hormonalną związaną z wiekiem nasz wpływ jest mocno ograniczony – można sięgać po hormonalną terapię zastępczą, ale HTZ ma pewne ograniczenia i przeciwskazania – nie jest więc eliksirem młodości dla wszystkich.
Niestety na niektóre zmiany związane z wyglądem i kondycją skóry sami pracujemy latami. Przebarwienia najczęściej są efektem niedostatecznej ochrony przeciwsłonecznej, a na stan skóry odziałowują przecież także czynniki związane ze stylem życia: dietą, aktywnością, używkami. Na pewno skóra aktywnej, niepalącej i zdrowo odżywiającej się 60-latki może być w lepszej kondycji niż jej młodszej koleżanki, która między jednym a drugim papierosem popija kolejną kawę, a zamiast spaceru wybiera kanapę i serial na Netfliksie.
Nie bez przyczyny przemysł kosmetyczny od zawsze powtarza, że najważniejsza jest prewencja i dobre nawyki pielęgnacyjne. Jeśli od młodości kobieta dba o codzienny dokładny demakijaż, porządną porcję nawilżenia skóry, a od czasu do czasu funduje sobie dodatkowe zabiegi pielęgnacyjne: od prostych maseczek po bardziej wymagające złuszczanie kwasami, to z dużym prawdopodobieństwem, kiedy będzie zdmuchiwać pięćdziesiąt świeczek z tortu, jej skóra wciąż może wyglądać naprawdę młodo. I niekoniecznie musi być to zasługa dobrych genów, choć one też mają znaczenie, ale właśnie świadomej pielęgnacji. Czasu zatrzymać nie możemy, ale na pewno warto dopasować kosmetyki do potrzeb skóry w danym wieku. Z jakimi wyzwaniami zmagają się konsumentki, ale też przemysł kosmetyczny, gdy przychodzi czas na zmierzenie się z upływającym czasem?
Ekspertka podkreśla, że skóra dojrzała wymaga kompleksowego programu pielęgnacyjnego – bogatego kremu na dzień i na noc, dodatkowo wzmocnionego przez serum oraz krem pod oczy oczu i przynajmniej raz w tygodniu przyda się jej maseczka. Nie można zapominać o odpowiednim oczyszczaniu skóry np. płynem micelarnym. "Zanieczyszczenia spowodowane działaniem czynników zewnętrznych i pozostałości po makijażu dodatkowo obciążają naskórek. Dlatego warto wybierać produkty oczyszczające z funkcją nawilżania i ukojenia zmęczonej skóry." – przekonuje nasza rozmówczyni.
Konsumentki zastanawiają się często, od kiedy powinny sięgać po kosmetyki anti-age/slow-age? Jedne czasem sięgają po krem 50+, choć mają ledwie lat trzydzieści kilka, oczekując bardziej spektakularnych efektów lub silniejszej prewencji. Inne - przeciwnie - mogą przez wiele, wiele lat sięgać po jakiś nawilżający kosmetyk, nie czując, że przyszedł moment na coś mocniejszego. Jak to więc jest – pytamy ekspertkę – z tym właściwym momentem, by do pielęgnacji wkroczyły kosmetyki anti-age? Na pewno wyznacznikiem będzie raczej to, co obserwujemy w lustrze i własne wrażenia związane z komfortem skóry, niekoniecznie metryka. "Pierwsze oznaki starzenia się naskórka to między innymi: wysuszenie skóry, powolna utrata elastyczności i jędrności, niepokojące bruzdy i pierwsze, drobne zmarszczki. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, kiedy ten moment nastąpi. Proces starzenia się skóry zależy od stylu życia czy wcześniejszej pielęgnacji. Jednak już od 30. roku życia rekomenduje się stosowanie kremów przeciwzmarszczkowych i kremu pod oczy. " - odpowiada Gerta Pająk. Od czterdziestki w zasadzie, co podkreślają zgodnie dermatolodzy, powinno się już w codziennej pielegnacji stosować kosmetyki ze składnikami o udokomentowanym działaniem odmładzającym.
To, co przesądza o zadowoleniu lub rozczarowaniu kosmetykiem, jest jego skuteczność. Jest to cecha szczególnie ważna w kategorii produktów pielęgnacyjnych anti-age. Kluczowe są tu sprawdzone składniki, a właściwie optymalne ich połączenie. Co jakiś czas na pewne substancje składowe pojawia się moda, są też takie składniki, które swoją skuteczność mają udokumentowaną od lat. Nic dziwnego, że w laboratoriach kosmetycznych prace nad nowościami kosmetycznymi to nieustanne wspinanie się coraz wyżej: łączenie składników, o których wiadomo, że działają skutecznie, by dawały razem jeszcze lepszy efekt synergicznie, a przy tym używanie kosmetyku zapewniało konsumentce prawdziwą przyjemność.
"Ceramidy to zdecydowanie składnikowy evergreen. Z wiekiem ich ilość maleje, co prowadzi do przesuszenia skóry i powstawania zmarszczek. Bez ceramidów skóra staje się cieńsza, słabsza, wiotczeje, traci jędrność i elastyczność. Ceramidy mają zdolność silnej regeneracji odwodnionej, starzejącej się skóry, pełniąc rolę spoiwa międzykomórkowego. Silnie nawilżają i ujędrniają, wzmacniają i poprawiają napięcie cienkiej, wiotczejącej skóry, wbudowując się w jej strukturę. Są cennym składnikiem kremów do pielęgnacji cery dojrzałej. Natomiast złoto to beauty trend widoczny na rynku już od kilku lat. Jego głównym zadaniem jest regeneracja skóry i poprawa jej jędrności oraz wyrównanie kolorytu i rozświetlenie. Klientki doceniają ten składnik również za jego wizualny aspekt – złoto w kosmetykach często zostaje wyeksponowane dzięki szklanym opakowaniom, które odsłaniają drobinki złota." - mówi Gerta Pająk. I to właśnie te składniki są kluczowe w nowej linii Bielendy Złote Ceramidy.
Nowość, chociaż na sklepowych półkach jest zaledwie od kilku tygodni, już zyskała uznanie klientek. "Kobiety doceniają doskonałą jakość i bogactwo składników. Wybierają produkty ze względu na pozytywne skojarzenia z modnymi składnikami i zostają z nimi na dłużej dzięki potwierdzonej skuteczności ich działania. Wszystkie produkty z linii są łatwo dostępne i przystępne cenowo." - podkreśla nasza rozmówczyni. Zdecydowanie w trendzie demokratyzacji piękna!
Bielenda Złote Ceramidy to ekskluzywna linia kosmetyków przeciwzmarszczkowych dedykowana trudnej w pielęgnacji i wymagającej cerze dojrzałej.
Więcej informacji na temat nowości można znaleźć pod linkiem.
fot. zdjęcia producenta; unsplash.com