Te dwie reklamy kosmetyków pojawiły się na Super Bowl

Te dwie reklamy kosmetyków pojawiły się na Super Bowl

Finałowy mecz futbolu amerykańskiego to nie tylko święto sportu, ale wielka bitwa na reklamy. Co roku widzowie decydują, które podobały im się najbardziej. Oglądając ten mecz można w ogóle mieć wrażenie, że jest on dodatkiem do przerw reklamowych. A reklamy na Super Bowl to temat narodowych dyskusji: zarówno wśród marketingowców, jak też zwykłych ludzi.

W tym najlepszym i najbardziej pożądanym czasie antenowym w USA pojawiły się dwie reklamy marek kosmetycznych: Dove i CeraVe. Zacznijmy od tej drugiej, bo pomysł na nią był viralowy, a reklama podczas meczu był zwieńczeniem całej kampanii.

Czy Michael Cera stworzył CeraVe?

W dużym skrócie: nieszablonowa kampania CeraVe rozpoczęła się na początku roku. W socialach zaczęły pojawiać się zdjęcia, na których aktor Michael Cera przechadzał się po Nowym Jorku z torbami produktów CeraVe. Rozdawał je przechodniom oraz podpisywał się na opakowaniach dermokosmetyków w aptekach. Częścią kampanii były posty influencerów potwierdzające bezpośredni związek aktora z marką. Następnie influencerzy (także w Polsce) zaczęli publikować „unboxingi”, podczas których otwierali pudła prezentów od marki - oznaczone, a jakże, twarzą aktora i jego autografami. Spora część odbiorców social mediów naprawdę uwierzyła, że aktor jest twórcą marki, co tylko pokazuje w jak dziwnych czasach żyjemy i jak łatwo generować fake newsy. Następnie więc pojawiały się rozmaite posty i artykuły w mediach prostujące ten „news”, podbijając wciąż zainteresowanie marką. Cała kampania została więc zbudowana na wywołaniu poruszenia jakąś historią zbudowaną na zbieżności nazwiska z brandem, by potem ją zdementować, a marka mogła podkreślić raz jeszcze, że tworzą ją dermatolodzy, nie celebryci. Natomiast Cera w nazwie to nawiązanie do ceramidów, a nie nazwiska aktora. Melanie Vidal, global brand manager for CeraVe at L’Oréal powiedziała, że decyzja o reklamie przy Super Bowl wiązała się również z tym, by zwrócić uwagę na inkluzowość marki i zachęcać mężczyzn, by po nią sięgali. - Ta kampania to przede wszystkim powiew świeżości. Dzięki niej odczarowaliśmy wizerunek sztampowych reklam marek dermokosmetycznych, adresując potrzeby współczesnych odbiorców. Wyszliśmy z pewnych schematów, co jak widać przełożyło się na sukces docenienie  konsumentów  – skomentowała kampanię Agnieszka Pawełek, brand engagement Mmanager CeraVe w L’Oreal.


Sport jest dla dziewczyn

W kompletnie innym klimacie zaprezentowała się na Super Bowl marka Dove. W tym przypadku, jak zwykle robi to Dove, pokazano pewien istotny problem społeczny. Historia zaczyna się tu bardzo uroczo. Na początku spotu w tle leci piosenka „It’s a Hard Knock Life”, a film pokazuje dziewczynku uprawiające różne dyscypliny sportowe, zaliczając przy tym oczywiście rozmaite upadki i kiksy. Następnie klimat się zmienia: na plan pierwszy wjeżdża plansza informacyjna, która zmienia nastrój o 180 stopni. Dowiadujemy się z niej, że 45% dziewcząt porzuca sport przed 14. rokiem życia. Powód? Niska pewność siebie i nieakceptowanie wyglądu. Dove zachęca widzów, aby wspólnie przeciwstawiali się temu trendowi i wspierali program Body Confident Sport, który ma na celu wspieranie udziału dziewczyn w sporcie.

 

W głosowaniu widzów wyżej oceniona została reklama Dove. Jeśli jednak chodzi o zasięgi w social mediach CeraVe wygenerowała ich z tą kampanią znacząco więcej.

# Raporty tematyczne
 reklama