#CosmoprofBolonia2023
#NaGorąco #MówimyJakJest
Niestety nikt prawdy nie powie. Każdy powie, że nie spodziewał się takiego zainteresowania produktami. Każdy jest pełen nadziei. Było wiele dobrze rokujących rozmów, mamy wiele wizytówek itd. itp. Nikt nie przyzna się, że mówiono, że jego produkty są gorsze i/lub droższe od konkurencji. Wręcz wiele osób, które słabo się zaprezentowały, powiedzą, że to słabe targi, że kiedyś było lepiej, że lokalizacja stoiska słaba, że źle mi zaprojektowali. Niewiele osób jest w stanie wziąć winę za swoją porażkę na swoją klatę. Targi można ocenić po roku, dwóch latach, a nie dzień po ich zakończeniu. Wystawcy cieszą się, że mają 100 wizytówek, ale zapominają, że inni mają również 100 tych samych wizytówek. Wielu osobom brakuje pokory, żeby przyznać, że wiele innych marek, które można było zobaczyć w Bolonii, jest tak samo dobra i fajna, a może nawet lepsza niż ich marka. Wiele osób wie to wewnętrznie, lecz boi się o tym mówić głośno. To tak, jakby sportowiec wstydził się przyznać, że zajął "tylko" czwarte miejsce. To jest oczywiste, że każdy chciałby stanąć na podium, ale swoje miejsce w szeregu i jednocześnie swoją wartość i siły trzeba znać, a nie przeceniać. Każdy z nas wie, że konkurencja jest bardzo duża. Śmiało mogę powiedzieć, że rynek jest przesycony, ale jest to problem wielu branż obecnie, bo każda branża, która jest w stanie wyprodukować więcej niż sprzedać, jest przesycona.
Jest to sekret każdego z nas. A może raczej próba poznania tego sekretu, bo jeśli ktoś ten sekret poznał, to pewnie jest już bogaty i nie musi więcej jeździć na targi.
Co by kto nie mówił i jakie filozofie wymyślał, każdego wystawcę napędza chęć zwiększenia sprzedaży, a co za tym idzie większych zarobków. Po to właśnie są organizowane targi.
Wszystko, co robię, po jakimś czasie okazuje się niedoskonałe. Jeśli kiedyś dojdę do wniosku, że już nic nie muszę ulepszać, to nie będzie znaczyło, że osiągnąłem ideał, ale że skończyła się moja kreatywność. Organizatorzy mają wiele do poprawy, pomimo tego że wiele już zrobili, ale to oni powinni się nad tym zastanowić i próbować to ulepszać - w końcu to ich biznes. Wystawiam się w Bolonii nie pierwszy raz, ale jeszcze żaden przedstawiciel organizatora nie zapytał o mój punkt widzenia.
Nie wiem, ale wiem, czym jest dla mnie. Podsumowaniem jednego roku i rozpoczęciem kolejnego. Wisienką na torcie. Sprawdzianem samego siebie na tle innych. Okazją do ciężkiej pracy przez kilka dni. Okazją do spotkania ze znajomymi z branży w jednym miejscu. Okazją do pośmiania się aż do bólu brzucha. Jak trafnie powiedziała jedna dziewczyna podczas wspólnej rozmowy kilku firm: "Na półce konkurencja, a tutaj koledzy".
Ci, którzy jeżdżą na targi mówią, że tak. Ci, którzy nie jeżdżą na targi, mówią, że nie.
... bogate rynki.: -)