Prawnicy strony pozywającej twierdzą, że Hailey zdawała sobie sprawę z istnienia marki, a nawet próbowała wykupić prawa do jej nazwy w 2018 roku. Projektantki odmówiły, co jednak nie powstrzymało Hailey przed uruchomieniem własnej marki Rhode.
- Chociaż jesteśmy globalną marką, wciąż jesteśmy młodą i rozwijającą się firmą i nie możemy sobie poradzić z tym, że gwiazda z popularnością Hailey używa nazwy naszej firmy do sprzedaży powiązanych produktów. Jako kobiety i przedsiębiorczynie, życzymy jej samych sukcesów. Hailey ma status gwiazdy i wpływy. My mamy tylko markę, którą same zbudowałyśmy - powiedziały projektantki.
Informacja, że modelka pracuje nad linią kosmetyczną elektryzowała internautki od miesięcy. Świetlista skóra od zawsze była wizytówką Hailey, więc chętnych na efekt "glazed donat skin" nie brakowało, jeszcze zanim produkty ujrzały światło dzienne. Na razie sprzedaż prowadzona jest jedynie w USA, choć gwiazda informuje, że pracuje nad poszerzeniem dostępności Rhode na innych rynkach. Produkty Rhode są wegańskie i cruelty free. Są także przystępne cenowo - kosztują od 16 do 29 dolarów.
W dniu premiery Rhode zadebiutowało z trzema kosmetykami. Pierwszy z nich to Peptide Glazing Fluid – żelowe serum nawilżająco-wypełniające, któremu Bieber zawdzięcza ikoniczny blask swojej połyskującej skóry. W składzie produktu znalazły się niacynamid, kwas hialuronowy, peptydy i olejek marula. Kosmetyk jest pozbawiony zapachu, więc nadaje się również do wrażliwej skóry. Kolejnym kosmetykiem z linii jest Barrier Restore Cream, czyli barierowy krem do twarzy o bogatym składzie, ale wciąż lekkiej konsystencji. W składzie zawiera odżywcze masło shea, skwalan i wyciąg z jogód acai, a także niacynamid i peptydy, które pracujący z modelką technolodzy uczynili podstawą wszystkich kosmetyków Rhode. Ostatni produkt to kosmetyk do ust, który występuje w trzech wariantach, w dwóch smakowych – słonym karmelu i zapachu świeżo ukrojonego arbuza, a trzeci jest całkowicie pozbawiony smaku i zapachu. Peptide Lip Treatment to połyskujący na ustach jak tafla wody balsam, który daje efekt skóry „miękkiej w dotyku jak poduszka”. W jego składzie znalazły się m.in. olej babassu, masło cupuacu i shea.
Modelka w wywiadzie dla magazynu „Allure” wyznała, że jej marzeniem jest, by ludzie sięgali po produkty Rhode, nie wiedząc, że to jej marka. Przy okazji odpowiedziała też na pytanie, czy konsumenci nie są już znużeni markami kosmetycznymi wprowadzanymi przez celebrytów? Niedawno na rynek weszła też marka SKKN Kim Kardashian. – Razem z moim zespołem mamy świadomość, że ludzie mogą być już zmęczeni kolejnymi markami i związanymi z nimi twarzami celebrytów. Oczywiście mam pewne obawy co do przyjęcia Rhode, bo rynek kosmetyczny jest już bardzo nasycony. Z drugiej strony jestem pewna swojej marki, bo wiem, że będzie to coś innego i bardzo świeżego – powiedziała w rozmowie z magazynem.