Ewelina Kwit-Betlej: Niestety nadal jesteśmy Chinami Europy, jeśli chodzi o kosmetyki. Jeśli wygrywamy z konkurencją, to najczęściej ceną i na tym głównie ta marka polska w naszej branży jest zbudowana. Polskie kosmetyki są na świecie postrzegane jako dobre i tanie produkty i głównie takie mają szansę mocniej zaistnieć na zagranicznych rynkach.
Nie ma całościowego wsparcia dla branży, które by promowało Polskę i budowało świadomość i pozycję rodzimych marek poza naszym krajem. I nie chodzi o możliwość wystawienia się na targach na końcu świata, bo to za mało, nie chodzi o stoisko i rozdawanie ulotek. Potrzebujemy realnego, systemowego wsparcia, długofalowych działań, strategicznego podejścia do naszej branży, zwłaszcza że jest w nas ogromny potencjał, jesteśmy produktywni i pracowici.
Świetnym przykładem wsparcia, godnym naśladowania jest Korea, która wypromowała branżę koreańskich kosmetyków w taki sposób, że są one postrzegane jako dobro narodowe, produkty zaawansowane technologicznie, popularne i pożądane na całym świecie. K-beauty to dzisiaj wielki trend, marka sama w sobie.