Obie firmy swoją wieloletnią działalność założyły i prowadzą w Polsce, jednak kwintesencją wspólnych działań jest to, co stoi na szczycie priorytetów obu marek: pasja, odpowiedzialność i wspólna wizja w podejściu do podkreślania naturalnego piękna kobiet. W myśl zasady, że najszlachetniejsze dzieła powstają w ciszy i są dopieszczane miesiącami, właśnie teraz – nieprzypadkowo latem, na światło dzienne wychodzą pierwsze produkty WONDER CARE, sygnowane CLOCHEE by Viola Piekut.
W eleganckich opakowaniach kryją się cudowne kosmetyki wypełnione po brzegi starannie wyselekcjonowanymi składnikami aktywnymi, które pielęgnują skórę twarzy i ciała przez cały rok.
Premiera kosmetyków połączona z kameralnym pokazem letniej kolekcji Violi Piekut odbyła się 12 lipca, w wyjątkowej przestrzeni, którą okazała się Oranżeria Hotelu Raffles Europejski Warsaw.
A jak obie twórczynie komentują nawiązaną współpracę? – Kosmetyki i moda mają wiele wspólnych płaszczyzn. Tak jak projektant mody pieczołowicie dobiera tkaniny, kolory i formułuje kształt kreacji, tak samo w Clochee z dbałością zestawiamy ze sobą składniki aktywne, innowacyjne kompleksy roślinne i nuty zapachowe, aby powstał spektakularny produkt. Przy współpracy z Violą Piekut połączyła nas między innymi dbałość o detale, a także wspólna kobieca energia, podobne wartości i odbiór otaczającego nas świata. Obie, poprzez naszą pracę, pomagamy kobietom wydobyć ich naturalne piękno i pokochać siebie. Dlatego też jestem przekonana, że nasze nowości zachwycą i na stałe zagoszczą w sercach (i kosmetyczkach) naszych klientek - mówi Daria Prochenka, współzałożycielka Clochee.
– Jeśli przyjęło się, że kreacje, które projektuję, są niczym druga skóra, to nie mogę być dziś szczęśliwszą, współtworząc dla kobiet coś, co zadba o spójny efekt całości. Kobiece piękno, jest czymś co warto pielęgnować w najszerszym wymiarze. Dziś to robimy, z czego jestem bardzo dumna. Od teraz każde wielkie wyjście pozostawi po sobie blask - puentuje Viola Piekut, projektantka.
To kierunek, który wydaje się dziś słusznym rozwiązaniem. - Takie współprace naprawdę mają sens, ale tylko wtedy, jeśli marki mają ze sobą pewien wspólny mianownik i tworzą spójną całość razem. W tym przypadku mamy marki, które dobrze czują trendy, stawiają na nowoczesny minimalizm i staranność detali. Wspólne działania zwiększają zasięgi, rozpoznawalność, dają szansę na klasyczne win-win - uważa Weronika Zach, redaktorka portalu Wirtualne Kosmetyki, która wzięła udział w evencie.