Wartość tego rynku przekroczyła w tym pandemicznym roku 197 mln zł. A jeszcze w sezonie 2018/2019 odkażacze do rąk były raczej niszowym produktem, stosowanym relatywnie rzadko i w naprawdę awaryjnych sytuacjach.
- W tym roku po wybuchu pandemii Covid-19 te produkty stały się rynkowym hitem – ocenia Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, według którego środki do dezynfekcji wytwarza prawie 80 firm. Spora część z nich ruszyła z tą produkcją w tym roku (również po to, by wyrównać sobie straty sprzedaży w innych segmentach rynku urody), więc dzisiaj preparaty dezynfekujące ma w swojej ofercie niemal każda większa firma kosmetyczna. - Najważniejszym powodem rozszerzenia oferty była pandemia i wyjątkowe potrzeby higieniczne społeczeństwa – podkreśla cytowana w artykule Joanna Kowalczuk, dyrektor marketingu Ziaja Polska. Ta firma żele do dezynfekcji wprowadziła do swojej oferty wiosną tego roku, dodając też do niej żel myjący do ciała i dłoni na bazie składników antybakteryjnych.
Potencjał rynku środków do dezynfekcji dostrzegły też firmy z innych branż, korzystając z decyzji Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL), który w pierwszej połowie marca otworzył szybką ścieżkę rejestracji tych wyrobów. Jak wynika z danych URPL, w grudniu liczba produktów dezynfekujących zarejestrowanych według uproszczonych procedur wzrosła do ponad 3,4 tys., co oznacza, że w tym półroczu w rejestrach urzędu przybyło już ponad 1,4 tys. nowych środków.