- Jesteśmy nową marką, ale mamy szczery produkt, oparty na tradycyjnych składnikach pochodzenia roślinnego. To miało być urzeczywistnienie tego, co sami myślimy o pielęgnacji skóry i o życiu w ogóle. Celem było stworzenie serii w 100% wegańskiej, organicznej i do tego lokalnie - w świecie, który znamy. Nie musieliśmy szukać daleko, wszystko znaleźliśmy w miejscu, gdzie się wychowaliśmy: pod Więcborkiem, na naszej Krajnie. Udało się - mówią jej twórcy.
Kosmetyki tworzone są surowców dostępnych w zielonej krainie, z dala od większych ośrodków miejskich i zakładów przemysłowych. Krajna leży na styku województw kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego. Mimo swych oczywistych walorów nie jest najpopularniejszym kierunkiem turystycznym, co - zdaniem założycieli firmy - wychodzi jej tylko na dobre.
- Postanowiliśmy wykorzystać jej nieskażony potencjał, produkując kosmetyki na bazie roślin, które tu rosną - mówią właściciele firmy.
Na początek w ofercie można znaleźć cztery produkty: przeciwzmarszczkowy krem z chabrem, wielofunkcyjny krem z rdestem, nawilżający krem dla mężczyzn z babką lancetowatą, redukujący zaczerwienia krem z kasztanowcem. Kremy kosztują 169 zł/50 ml.
Firma mocno angażuje się w działania związane z ochroną środowiska. Marka kosmetyków powstała nie na fali eko-mody, ale ze szczerych przekonań jej twórców, że każde działanie przyczyniające się do organiczenia negatywnego wpływu człowieka na planetę, ma sens. Przekonują o tym w swoim manifeście.