Od dwóch dekad cykl edukacyjny Polskiego Stowarzyszenia Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego (PSPKD) odsłania przed mediami fascynujący świat nauki stojącej za tworzeniem kosmetyków i detergentów.
Eksperci Stowarzyszenia oraz zapraszani goście pokazują, jak nowoczesne badania, innowacje technologiczne i rygorystyczne przepisy – zarówno krajowe, jak i europejskie – wspólnie dbają o to, by produkty codziennego użytku były nie tylko skuteczne, ale przede wszystkim bezpieczne dla ludzi i środowiska.
Jubileuszowe spotkanie prasowe odbyło się 1 grudnia 2025 roku w Warszawie, w restauracji Dock19 by Mateusz Gessler. Tematem przewodnim wydarzenia było bezpieczeństwo produktów kosmetycznych i detergentowych. Ekspertkami konferencji były:
• Izabela Burzyńska – Główny Specjalista w Departamencie Nadzoru nad Chemikaliami GIS,
• Iwona Poniatowska-Banaszek – prezes PSPKD,
• dr inż. Marta Pawłowska – wiceprezes PSPKD,
• dr inż. Anna Oborska – wiceprezes i dyrektor generalna PSPKD.
Zgodnie z rozporządzeniem 2023/988, „produkt bezpieczny” to produkt, który w zwykłych lub racjonalnie przewidywalnych warunkach używania nie stwarza żadnego ryzyka lub jedynie minimalne ryzyko, zgodne z jego przeznaczeniem i akceptowalne z perspektywy wysokiego poziomu ochrony zdrowia konsumentów.
– W obu branżach – kosmetycznej i detergentowej, w tym obejmującej produkty biobójcze – bezpieczeństwo produktów opiera się na trzech filarach: nauce, przepisach i odpowiedzialności. To fundament, który jednocześnie chroni konsumentów, wspiera innowacje oraz wyznacza standardy etycznego i zrównoważonego rozwoju – podkreśla Iwona Poniatowska-Banaszek, prezes PSPKD.
Kwestie bezpieczeństwa kosmetyków regulują Rozporządzenie (WE) nr 1223/2009 oraz ustawa kosmetyczna z 2018 roku. Pełną odpowiedzialność za produkt ponosi tzw. osoba odpowiedzialna – najczęściej producent lub importer, którego dane znajdują się na opakowaniu.
– Gotowe produkty kosmetyczne i ich składniki podlegają wszechstronnej weryfikacji toksykologicznej i dermatologicznej. Każdy kosmetyk musi być bezpieczny, zanim trafi do obrotu – przypomina dr Anna Oborska.
System zapewnienia bezpieczeństwa kosmetyków działa na trzech poziomach:
w firmie wprowadzającej produkt do obrotu,
u niezależnego eksperta – Safety Assessora,
w organach nadzoru, gdy produkt jest już na rynku.
Bezpieczeństwo detergentów i biocydów regulują odrębne akty prawne, m.in. rozporządzenia detergentowe, CLP, REACH oraz rozporządzenie w sprawie produktów biobójczych. Jednak zasada przewodnia pozostaje ta sama – pełną odpowiedzialność ponosi podmiot wprowadzający produkt na rynek.
Składniki detergentów oceniane są pod kątem zagrożeń dla zdrowia, środowiska i zgodności z przepisami. Firmy muszą również prowadzić pełną dokumentację techniczną, właściwie znakować produkty i udzielać informacji organom nadzoru oraz personelowi medycznemu.
Ponieważ prawo stale się rozwija, producenci muszą na bieżąco dostosowywać składy i etykiety. Zmiany wynikające z nowych badań naukowych mogą prowadzić do zakazu lub ograniczeń w stosowaniu wcześniej dopuszczonych substancji.
Safety Assessor to ekspert oceniający bezpieczeństwo kosmetyków – zwykle z wykształceniem w dziedzinie farmacji, chemii, toksykologii czy medycyny.
– Zgodnie z rozporządzeniem kosmetycznym każdy produkt musi przejść szczegółową ocenę bezpieczeństwa przed dopuszczeniem do sprzedaży. To formalne potwierdzenie, że produkt jest bezpieczny w świetle aktualnej wiedzy naukowej – wyjaśnia dr inż. Marta Pawłowska.
Ocena bezpieczeństwa obejmuje m.in. historię stosowania składników, docelową grupę użytkowników, częstotliwość aplikacji oraz toksykologię substancji.
Nadzór nad produktami sprawują Główny Inspektorat Sanitarny oraz Inspekcja Handlowa. Ich działania prowadzą do eliminowania z rynku produktów niespełniających wymagań i wzmacniają zaufanie konsumentów.
– Skuteczny nadzór nad produktami kosmetycznymi to inwestycja w zdrowie publiczne oraz transparentność rynku, z której korzystają nie tylko konsumenci, ale również producenci – podkreśliła Izabela Burzyńska z GIS.
W przypadku stwierdzenia niezgodności – od błędów na etykiecie po obecność zakazanych substancji – organy mogą nakazać wycofanie produktu, nałożyć sankcje lub wstrzymać sprzedaż.
Etanol – „złoty standard” według WHO – jest kluczowym składnikiem produktów do dezynfekcji oraz wielu formulacji kosmetycznych i detergentowych. Jego skuteczność w zwalczaniu drobnoustrojów była nieoceniona podczas pandemii COVID-19.
Problemem nie jest substancja, lecz możliwa zmiana jej klasyfikacji przez ECHA. Nowa interpretacja mogłaby:
• zakazać stosowania etanolu w kosmetykach,
• silnie ograniczyć jego wykorzystanie w detergentach,
• de facto uniemożliwić stosowanie go w powszechnie dostępnych produktach do dezynfekcji.
W odpowiedzi A.I.S.E., przy wsparciu PSPKD, rozpoczęła kampanię #HandsUpForEthanol, podkreślając brak substancji alternatywnych o porównywalnej skuteczności.
– Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego oraz ponad 110 polskich firm popiera inicjatywę #HandsUpForEthanol. Ograniczenie stosowania etanolu miałoby daleko idące konsekwencje dla wielu branż, zdrowia publicznego i konkurencyjności europejskiej gospodarki. Doprowadzenie do sytuacji, w której daną substancję możemy spożywać – nikt nie zakaże picia wina – a jednocześnie nie wolno jej stosować na skórę, jest absurdem i podważa wiarygodność regulacyjną UE – podsumowuje dr Anna Oborska.