Tym razem marka L’Occitane wyszła naprzeciw wszelkim udziwnieniom w wymowie tego słowa, publikując w internecie film instruktażowy.
Celem firmy było przede wszystkim zwiększenie świadomości poprawnej wymowy L’Occitane wśród Anglików. Wiadomo jak trudne bywają relacje francusko-brytyjskie - nawet w kontekście poprawności językowej;-)
W nagranym przez L’Occitane filmie wystąpił prezenter telewizyjny Nick Grimshaw oraz Francuzka Manon Lagrève. Film przedstawia trudności, jakie napotyka wielu próbujących wymawiać nazwę tej francuskiej marki.
Według L’Occitane świadomość marki w Wielkiej Brytanii wynosi 54%, jednak znaczna część konsumentów nie wymawia poprawnie jej nazwy. Postanowili ich zatem tego nauczyć...
Grimshaw był jednym z tych, którzy przyznali się do przekręcania nazwy. - Przez całe życie mówiłem to źle. Dlaczego nie zrobiliśmy tego wcześniej? – mówił z uśmiechem po nagraniu. Lagrève dodała: - Jestem bardzo dumna z tego, że jestem częścią nowej kampanii L’Occitane, aby pokazać, jak wymówić nazwę jednej z moich ulubionych francuskich marek kosmetycznych. Po L’Occitane sięgałam już jako nastolatka, a jeszcze bardziej uwielbiam te produkty jako dorosła – mówiła Francuzka z godnością ambasadorki marki…
Atmosfera na planie była podobno radosna, co czuje się poniekąd w dziele finalnym. A samo znaczenie słowa? L’Occitane oznacza kobietę z Oksytanii, najbardziej południowego regionu Francji.
Marka L'Occitane ma ponad 80 sklepów w Wielkiej Brytanii.
Przypuszczam, że podobny fim przydałby się pewnie co najmniej kilku polskim markom kosmetycznym, których poprawna wymowa nazwy nastręcza cudzoziemcom podobnych trudności;-)