Kiedy podczas pracy w Procter & Gamble w Kanadzie zdecydowałam się na przyjazd do oddziału w Polsce w 1992 roku. Rodzina i znajomi myśleli, że zwariowałam. Było to prosto po upadku komunizmu w Polsce, która cały czas była postrzegana jako "dziki kraj". Wszyscy dziwili się, że zostawiam swoją karierę w Kanadzie, coś pewnego i jadę w nieznane. Teraz z perspektywy czasu uważam, że to była fantastyczna decyzja. Cieszę się, że zebrałam się na odwagę i podjęłam ten krok.
Ciągła nauka i otwartość na innych i nowe wyzwania. Druga wskazówka, ale sama się jej późno nauczyłam to ta, by w tym wszystkim zachować zdrowy balans. Żeby mieć czas na sen, dobrze się odżywiać, ćwiczyć i dbać o swoje zdrowie.
Poza tym warto mieć mentalność "podaj dalej". Życie prywatne i biznes oparte są na relacjach, więc pamiętaj, aby dawać coś od siebie, nie oczekując niczego w zamian.
Na początku kariery, kiedy byłam w sprzedaży, miałam propozycję przejścia do marketingu. Nie zrobiłam tego, bo bałam się, że może mi się nie udać. Zdecydowałam się na to później, w tej samej firmie, ale dopiero po 15 latach. Nie żałuję tego, czego się nauczyłam przez ten czas, ale tego, że ze strachu nie podjęłam wcześniej tej decyzji. Teraz doradzam innym, by strach nie blokował ich przed podjęciem decyzji, by nie był to argument do odmowy propozycji.
Na początku potrzebuję trochę czasu dla siebie, żeby się od tego zdystansować, żeby przemyśleć i zrozumieć, co się stało. Po takiej refleksji jestem gotowa, żeby porozmawiać o tym z innym i pokazać, czego się nauczyłam dzięki tej porażce. Nie boję się błędnych kroków i decyzji. Traktuję je jako kolejną lekcję.