W erze wyszukiwarek AI, klienci nie wpisują już fraz tylko w Google. W 2026 roku dalej będą rządzić narzędzia AI. Ludzie rozmawiają z ChatGPT czy Perplexity, dlatego marki beauty, które chcą być widoczne, muszą zadbać o GEO (Generative Engine Optimization), czyli pozycjonowanie w ekosystemach sztucznej inteligencji. To istotna zmiana dla marek beauty, ponieważ to AI staje się pierwszym filtrem informacji. Marki muszą zadbać o strukturę danych i komunikację, którą odczytają generatywne silniki. Cały czas ważny będzie ekspercki ton czy autentyczne recenzje, ale zanim odbiorczyni trafi do postów i rolek marki w social mediach i dotrze do opinii ekspertek, marka musi zadbać o wstępną rekomendację. Ta odbywa się na etapie GEO – w internecie panuje dziś nowy, szybki i konwersacyjny typ wyszukiwania.
Sztuczna inteligencja staje się fundamentem tworzenia kampanii narracyjnych. Jesteśmy świadkami początku ery deep meanining marketing, gdzie marki mówią nie o tym, co stworzyły, ale dlaczego. Przekaz będzie coraz częściej zdominowany przez scientific storytelling – będzie to przekaz uporządkowany i oparty na faktach. Jednocześnie na popularności zaczną zyskiwać personalizowane historie, dopasowane do nastroju i stylu życia klienta, które będą podnosić konwersję i wyróżniać marki premium na tle konkurencji. Będzie to czas, gdy algorytmy zaczną współtworzyć narracje na równi z ludźmi, zachowując przy tym unikalną estetykę marek.