Koncerny podejmują działania w sprawie Ukrainy. Język komunikacji bywa krytykowany w komentarzach

Koncerny podejmują działania w sprawie Ukrainy. Język komunikacji bywa krytykowany w komentarzach

Posty zamieszczane w mediach społecznościowych przez małe i średnie firmy obecne w Polsce, są zaangażowane, bezpośrednie, mocno wspierające naród ukraiński. Postów koncernów w społecznościówkach takich jak Instagram czy Tik Tok trudno się doszukać lub dopiero zaczynają być publikowane.

Informacje o Ukrainie pojawiają się najczęściej na kontach central koncernów w serwisie LinkedIn. Globalne firmy wychodzą widocznie z założenia, że komunikacja korporacyjna, nawet w tak wyjątkowym czasie jak wojna, nie jest interesująca z perspektywy zwykłego konsumenta. Można polemizować.

L’Oreal pisze o tym, że jest myślami z 326 pracownikami ukraińskimi i ich rodzinami. Firma pozostaje w kontakcie z osobami, które są w Ukrainie, a pracownikom przekraczającym granice udzielana jest pomoc i wsparcie od lokalnych organizacji oraz pracowników koncernu, którzy zaangażowali się w wolontariat. Na pomoc uchodźcom firma przeznaczyła już milion euro oraz wspiera działania charytatywne swoimi produktami. Firma liczy, że „konflikt” będzie szybko rozwiązany – słowo to jest negatywnie odbierane przez większość Ukraińców. Komentarze pod tym postem zostały wyłączone.

Beiersdorf poinformował natomiast, że „zważywszy na rozwijającą się obecnie sytuację w Europie Wschodniej, myślami jesteśmy ze wszystkimi dotkniętymi w tym regionie, a zwłaszcza z narodem ukraińskim. W ramach naszego zaangażowania w akcję #CareBeyondSkin, mającą na celu wspieranie pokojowego współistnienia ponad granicami, zainicjowaliśmy przekazanie naszym partnerom, Niemieckiemu Czerwonemu Krzyżowi i CARE Deutschland e.V., natychmiastowej pomocy w wysokości 2 milionów euro.” - czytamy w komunikacie.

Coty stoi murem z wszystkimi, którzy opowiadają się za pokojem i przeciw przemocy w Ukrainie. Firma informuje, że jest sercem z wszystkimi dotkniętymi tą sytuacją. W komunikacie podkreślono, jak szybko zareagowali sami pracownicy, działając na rzecz pomocy uchodźcom. Koncern wspiera finansowo instytucje: Międzynarodowy Czerwony Krzyż i Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców oraz przekaże zbiórki zorganizowane przez pracownikom tym organizacjom.

„Jesteśmy głęboko zaniepokojeni ostatnimi wydarzeniami i eskalacją działań wojennych na Ukrainie.” – tak swój komunikat rozpoczął Henkel, co nie pozostało bez negatywnych komentarzy użytkowników LinkedIn (koncern nie wyłączył komentowania pod tym postem). Podkreślono, że "Jako firma zatrudniająca pracowników ze 120 krajów, głęboko wierzymy, że wzajemny szacunek, rządy prawa międzynarodowego i pokojowe rozwiązywanie konfliktów muszą mieć pierwszeństwo.”
Firma stara się pozostać w kontakcie z pracownikami ukraińskimi, na tyle, na ile jest to możliwe. W ramach pierwszej transzy pomocy Henkel przekazał ponad 1 mln euro, zapewniając bezpośrednie wsparcie kolegom na Ukrainie i międzynarodowym organizacjom pomocowym, takim jak Czerwony Krzyż.

Prezes Avon International, Angela Cretu, pisze w bezpośrednim liście, że w obliczu przemocy i walki ofiar o przeżycie wielu może czuć się bezsilnymi. Jej zdaniem ważne jest podejmowanie wszelkich, nawet małych działań, które czynią różnicę. Avon na bieżąco sprawdza, jaki jest stan bezpieczeństwa pracowników, którzy są w Ukrainie. Firma przyspieszyła wypłacenie pensji, urochomiła całodobową linię pomocy, a koledzy z krajów, do których ewakuują się ukraińscy pracownicy, pomagają im po przekroczeniu granicy. Firma przekazała 200 tys. USD na cele pomocowe oraz przekazuje środki higieniczne i kosmetyki organizacjom działającym na miejscu. Cretu podkreśla, że jej list nie ma być z założenia korpo-laurką, ale przekazem transparentności i zachęceniem innych do podjęcia działań w obliczu wojny.

Oświadczenie wystosował też prezes Unilever Alan Jope. Pisze on o szoku wywołanym aktami przemocy wobec niewinnych ludzi w Ukrainie i potępia agresję Rosji na sąsiedzkie, niepodległe państwo. Koncern apeluje o zakończenie wojny, poszanowanie praw człowieka i przestrzeganie zasad prawa międzynarodowego. Zapewnia o wsparciu i ochronie bezpieczeństwa 146 ukraińskich pracowników. Firma przekazuje organizacjom pomocowym swoje produkty warte 5 mln euro i uruchamia specjalny program wolontariacki dla pracowników.

Oriflame unika jakichkolwiek politycznych deklaracji i koncentruje się na działaniach charytatywnych. W oświadczeniu czytamy, że tragedia w Ukrainie naraziła na niebezpieczeństwo tysiące ludzi. Szczególnie dotknięte są dzieci, które muszą uciekać ze swoich domów i cierpią z powodu urazów psychicznych, obrażeń i braku podstawowych środków do życia. Fundacja Oriflame nawiązała współpracę z organizacją Save the Children International, aby pomóc osobom cierpiącym z powodu tego konfliktu. Firma zachęca do wpłat na konto tej organizacji.

Od redakcji: W komentarzach użytkowników przeważają słowa uznania za okazanie solidarności Ukrainie, w przeciwieństwie do wielu firm, które wciąż nie przedstawiły swojego stanowiska i nie podjęły żadnych działań pomocowych (lub nic na ten temat nie mówią). Krytykowany bywa korpo-język - dla niektórych osób zbyt wyważony, by był do przyjęcia - szczególnie przez dotkniętych wojną Ukraińców. Mocno krytykowane jest w tym kontekście słowo "konflikt" jako nieprawdziwe i nieadekwatne do rosyjskiej inwazji, zakładające jakąkolwiek dozę odpowiedzialności Ukrainy. W komentarzach pojawiają się również wezwania do wycofania gigantów z rynku rosyjskiego lub pytania dotyczące podejmowanych przez korporacje biznesowych sankcji na Rosję.
Materiał jest aktualizowany na bieżąco.

fot. unsplash.com

# Raporty tematyczne
loki joanna