Tomasz Topolski, członek zarządu Elfa Pharm Polska:Wyzwaniem jest panujący od pewnego czasu chaos. Chaos, który zagościł w bardzo wielu dziedzinach naszej pracy.
Po pierwsze zmieniające się w nieprawdopodobnym tempie regulacje, przepisy podatkowe. Nikt z nas nie potrafi precyzyjnie określić jakie podatki i obciążenia poniesie w obecnym roku, pracownicy nie mogą być pewni poziomu swoich zarobków netto. Okazuje się, że większość szkoleń, w których braliśmy udział pod koniec zeszłego roku wraz z naszym zespołem księgowo/kadrowym, dotyczących zmian w przepisach, które weszły w życie 1 stycznia 2022 jest już nieaktualna przez ciągłe nowelizacje i nowe rozporządzenia. Tracimy w związku z tym czas oraz środki potrzebne do aktualizacji systemów księgowych. Nie jest to sytuacja komfortowa ani dla pracodawcy ani samych pracowników.
Po drugie chaos, jeśli chodzi o rosnące koszty wytwarzania produktów. Negocjacje z dużymi partnerami handlowymi odbywają się ze znacznym wyprzedzeniem czasowym, często mówimy o okresie pół roku, zanim produkty pojawią się na półkach sklepowych. W obecnej sytuacji gospodarczej na całym świecie precyzyjne określenie naszego kosztu wytworzenia oferowanego produktu z tak dużym wyprzedzeniem jest niemal niemożliwe. Praktycznie każda partia produkcyjna wytwarzana jest w innej cenie z powodu nagłych i gwałtownie zmienianych cen surowców lub opakowań, rosnących cen nośników energii jak gaz czy prąd, które zwłaszcza w przypadku niektórych kosmetyków odgrywa bardzo dużą rolę. Dodatkowo zdarzają się sytuacje, kiedy potrzebnego komponentu po prostu brakuje na rynku i producent nie jest w stanie nam go dostarczyć, niezależnie od ceny, którą gotowi jesteśmy zapłacić.
Po trzecie, w końcu chaos związany z sytuacją pandemiczną. Przez cały czas żyjemy w obawie, że nagle zamknięty zostanie zakład produkcyjny, czy magazyn z powodu kwarantanny pracowników. Taka niepewność nie pomaga w codziennej pracy i tworzeniu planów na dłuższy okres.
Szczęśliwie, w tym zalewie negatywnych informacji znajdują się również pozytywne strony. Obserwujemy zdecydowanie większą elastyczność i zrozumienie ze strony niemal wszystkich naszych partnerów handlowych. Zdajemy sobie sprawę z trudności, w jakich znajduje się nasza branża i wszyscy solidarnie robimy co w naszej mocy, aby je przezwyciężyć.
Daria Prochenka, prezes zarządu ClocheeZarówno poprzedni rok jak i bieżący to okres ogromnych wyzwań. Początek 2022 to czas podwyżek na każdym polu. Podniosły się koszty opakowań, usług, a ceny niektórych surowców wzrosły nawet o 100%. Stąd, zapewne jak wielu przedsiębiorców, stanęliśmy przed licznymi dylematami. Pracy nie ułatwiają także wydłużające się czasy realizacji zamówień komponentów, co wynika głównie z sytuacji związanej z pandemią. Oczywiście, to nad czym skupiamy się teraz w związku z powyższym to maksymalna optymalizacja kosztów i szukanie rozwiązań, które w jak najmniejszym stopniu odbiją się na naszych klientach, choć zmiana cen w obecnej sytuacji była nieunikniona. W
prowadzamy także zmiany w zakresie planowania zapasów i działań logistycznych. Działamy szybko i elastycznie podchodzimy do otaczającego nas świata, co jest zdecydowaną przewagą mniejszych firm.
W zakresie Zielonego Ładu dotyczącego branży kosmetycznej, szczęśliwie nie czeka nas zbyt wiele zmian, jako, że większość zasad i restrykcji nałożyliśmy sami na siebie już na początku działalności naszej firmy. W końcu ekologia leży w naszym DNA.
Anna Śliwińska, właścicielka Olivia PlumUważam, że jednym z największych wyzwań tego roku na rynku kosmetyków jest wzrost kosztów produkcyjnych i brak dostępności surowców. W górę poszły nie tylko ceny surowców, czy koszty opakowań (ach ten karton!!!), ale również koszty pracy czy ceny prądu. Chcąc produkować kosmetyki naturalne, na wysokim poziomie, nie ma miejsca na kompromisy czy zamienniki, dlatego uważam, że kosmetyki z kategorii naturalnych, ekologicznych, mogą odczuć wzrosty kosztów w znaczący sposób. Wysoka inflacja na rynku sprawia, że klienci są coraz bardziej ostrożni podczas robienia zakupów. Więcej analizują, nie kupują już tak dużo kosmetyków “na zapas”, są bardziej podatni na zmiany cen. W związku z tym, producenci będą bardzo ostrożnie podchodzić do zmiany swoich cen, szczególnie tych produktów, które nie są produktami pierwszej potrzeby. Uważam, że więksi gracze będą w pierwszej kolejności ciąć koszty marketingowe i dokonywać delikatnych podwyżek cen, aby nie tracić na marży (niewykluczone, że będą robić podwyżki sukcesywnie na różny asortyment, rozkładając je w czasie w ciągu roku), zaś mniejsi gracze będą robić delikatne podwyżki lub przysłowiowo “zaciskać zęby”, aby nie stracić swoich aktualnych klientów na tak bardzo konkurencyjnym rynku.
Katarzyna Lechowicz, właścicielka BosqieKluczowe wyzwania? Oto moja subiektywna lista poniżej.
KONKURENCJA CENOWA. Obecnie firmy kosmetyczne oferują wiele specjalnych promocji, ciekawych rabatów na koszyki zakupowe czy programy lojalnościowe. Niższe ceny kosmetyków oraz rosnące rabaty sprawiają, że coraz trudniej jest zaskoczyć klienta i wyróżnić się swoją ofertą.
LICZBA FIRM KOSMETYCZNYCH. W ciągu ostatnich 10 lat nastąpił rozwój e-sklepów. To z kolei sprawiło, że firmy kosmetyczne przestały konkurować ze sobą lokalnie. W tym momencie konkurują ze wszystkimi, którzy prowadzą wysyłkę do danego kraju.
WYSOKIE KOSZTY POZYSKANIA NOWYCH KLIENTÓW. Wysoka konkurencja sprawia, że rosną koszty pozyskania nowych klientów: koszty reklamy już nie tylko tej na bilbordach, ale przede wszystkim w menadżerze reklam na facebooku.
OPINIA INNYCH KONSUMENTÓW. Konsumenci zaczęli bardziej ufać sobie nawzajem niż markom. Z tego względu szukają recenzji i ocen produktów online. Jeśli takich opinii brak lub są negatywne, rezygnują nawet z przetestowania nowych produktów. Wyzwanie, jakie stoi przed – zwłaszcza nowymi markami – to jak pozyskać rzetelne i prawdziwe opinie, gdy konsumenci nie chcą wypróbować produktu, który jeszcze tych recenzji nie posiada.
Aleksandra Lemmle, Elżbieta Karwik, właścicielki Be The Sky GirlMocnym wyzwaniem dla firm kosmetycznych, szczególnie opartych na niewielkich zespołach, jest czas i zarządzanie biznesem w czasie. Planowanie, aby “rzeczy się działy”. Mamy tu na myśli tę całą “bieżączkę” związaną z administracją, logistyką, obsługa sprzedaży, produkcją, planowaniem akcji marketingowych z odpowiednim wyprzedzeniem, w otoczeniu gdzie wciąż funkcjonujemy w pandemicznych realiach, rosną koszty, wchodzą nowe regulacje podatkowe (czyt. Polski Ład)... A przy tym, aby biznes dobrze funkcjonował nie możemy się skupiać tylko na tym co “tu i teraz”, ale mieć również przestrzeń na to, aby myśleć o nim w perspektywie rozwoju i planów na kolejne miesiące i lata.
Często, aby znaleźć tę przestrzeń, część rzeczy, które do tej pory robiłyśmy same, postanawiamy zacząć zlecać na zewnątrz. Staramy się otaczać ludźmi, którzy są ekspertami w swoich dziedzinach i współpracujemy z nimi, delegując zadania. Do tego oczywiście, warto pomyśleć o wszystkim, z czym do tej pory miałyśmy do czynienia jak o lekcji, z której z wdzięcznością wyciągamy wnioski.
Daria Rogowska, brand manager DermaglinZ jednej strony mamy szalejące koszty produkcji, surowców, półproduktów i dostaw, a z drugiej oczekiwania od kontrahentów i klientów, by cena nie wzrosła, a często nawet malała… To często stawia przed nami trudne decyzje, które nie są już tak elastyczne jak kiedyś. Brak stabilności na rynku spowodował również brak stabilności ze strony odbiorców – kiedyś można było prognozować i planować na zaś, teraz decyzje trzeba podejmować często natychmiast.
Dzisiejsze czasy postawiły nam wiele wyzwań, nie tylko dla firm kosmetycznych, ale także prywatnie w domach i chyba to też jest ważne, by wspierać siebie nawzajem – szczególnie w takich firmach jak nasza – czyli rodzinnej, gdzie tematy pracy często przenosimy do domu – w trudniejszych chwilach warto zadbać o odpoczynek i balans.
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
