Podróbki nie tylko zamieniają przestępców w milionerów, ale przede wszystkim są szkodliwe i niebezpieczne dla skóry i zdrowia.
– Wszystkie podróbki są potencjalnie niebezpieczne i nie chodzi tylko o użycie i obecność niebezpiecznych składników. Producenci podróbek nie testują przecież swoich produktów. Nie zlecają ani nie wykonują oceny bezpieczeństwa, badań dermatologicznych ani testów konsumenckich – podkreśla dr. inż. Ewa Starzyk, dyrektor ds. naukowych i legislacyjnych w Polskim Związku Przemysłu Kosmetycznego.
Przestępcy nie deklarują na opakowaniach, jakie szkodliwe substancje może zawierać produkt. Nie ponoszą żadnej odpowiedzialności ani konsekwencji, jeśli rzeczywiście zawierają one szkodliwe składniki. I nie ma gwarancji, że deklarowany skład jest prawdziwy...
►Analiza przeprowadzona przez nadzór w Wielkiej Brytanii (Local Trade Authority) w 2018 r. wskazała, że podróbki znacznie częściej wywołują działania niepożądane niż legalne produkty.
Większość (83 proc.) podróbek pochodzi z Chin i Hongkongu. 37 proc. fałszywych produktów jest niebezpieczne dla zdrowia i życia ich użytkowników. Mogą zawierać rakotwórczy azbest, a niewłaściwe warunki wytwarzania powodują zanieczyszczenie mikrobiologiczne, które grozi chorobami skóry i oczu.
– Aby uzyskać bardzo niskie koszty produkcji podróbek, producenci stosują tanie barwniki z podwyższaną zawartością metali ciężkich w pigmentach i brokatach. Ich długotrwałe użytkowanie może spowodować alergiczne zapalenie skóry (nikiel, chrom), uszkodzenie układu nerwowego (ołów, rtęć) czy zaburzenia krwiotworzenia (ołów) oraz wiele innych objawów – mówi Justyna Koziej, prezes zarządu Dr Koziej Instytut Badań Kosmetyków
Przestrzega, że niektóre metale ciężkie mają zdolność do kumulacji w organizmie, więc konsekwencje krótkiej przyjemności mogą być długofalowe.
Źródło: Vogue.pl; Maria Kowalczyk: „Czym grożą podróbki?”