Trend pierwszy to nowa fala nabywców w handlu elektronicznym. Zdaniem analityków Kantar w nadchodzącym roku handel elektroniczny jeszcze bardziej wyprzedzi tradycyjny handel detaliczny. Wielu konsumentów w czasie pandemii po raz pierwszy kupiło coś online, a klienci już wcześniej korzystający z tego kanału, robili to częściej.
Prawie co trzecie gospodarstwo domowe (32 proc. ogółem i 40 proc. gospodarstw domowych z dziećmi) zwiększyło lub znacząco zwiększyło wydatki na zakupy przez Internet w okresie pandemii.
Przedstawiciele co trzeciego gospodarstwa domowego (33 proc.) są zdania, że w przyszłości będą kupować więcej w ten sposób. Udział tych odpowiedzi wzrósł do 40 proc. w przypadku osób wrażliwych na aspekty ekologiczne i do prawie połowy (45 proc.) wśród gospodarstw domowych z dziećmi.
Przyspieszający boom w handlu elektronicznym przyczyni się do upowszechnienia wcześniej mniej znanych marek.
38 proc. badanych stwierdziło, że nadal będzie dokonywać zakupów w sklepach internetowych, które odwiedziło po raz pierwszy w czasie obecnego kryzysu, a z kolei 31 proc. nabywców będzie nadal kupować te nowe produkty i usługi, które po raz pierwszy wypróbowało w tym okresie. Co czwarty kupujący przez internet uznaje tę metodę robienia zakupów za mniej satysfakcjonującą w porównaniu do wizyty w fizycznym sklepie.
Kolejny trend obejmuje większą wrażliwość cenową konsumentów. Niepokój związany z sytuacją gospodarczą w połączeniu z pesymizmem co do możliwości ponownego „odrodzenia się” wirusa, a także potencjalne długoterminowe skutki pandemii skłaniają analityków Kantar do wniosku, że kluczowym czynnikiem konkurencyjności marek staną się strategie cenowe i promocyjne oraz oferowanie wartości dodanej. 45 proc. gospodarstw domowych już obecnie doświadczyło spadku dochodów podczas pandemi, a kolejna jedna czwarta (26 proc.) spodziewa się, że ich dochody zmaleją w przyszłości.
Bardzo rozpowszechniony jest również pesymizm co do najbliższej przyszłości. Dwie trzecie osób spodziewa się, że postawienie gospodarki na nogi potrwa długo, a pandemia będzie miała długofalowe skutki, takie jak utrata miejsc pracy i problemy w działalności przedsiębiorstw.
Prawie trzy czwarte konsumentów (72 proc.) bardzo lub nieco niepokoi się potencjalną drugą falą pandemii, co może skutkować ponownym wprowadzeniem izolacji społecznej i zamknięciem różnych instytucji. W gospodarstwach domowych, które już odczuły na sobie finansowe skutki obecnej sytuacji, odsetek zaniepokojonych wzrasta do 76 proc.
Z kolei udział osób twierdzących, że „zwraca większą uwagę na ceny” wzrósł z 59 proc.
Polacy wchodzą w kryzys z długiem sięgającym ok. 80 mld zł
Obecnie 45 proc. osób uważa, że firmy powinny pomagać konsumentom, oferując zniżki i promocje. Oferowanie rabatów i promocji to obecnie najsilniej wyrażone oczekiwanie wobec marek, w ślad za stosowaniem środków higieny dla ochrony pracowników i zabezpieczeniem zaopatrzenia. Ostatni trend dotyczy lokalności marek i produktów. Stosowane przez marki strategie pozyskiwania surowców i organizowania produkcji, które już teraz są ważne dla konsumentów nastawionych proekologicznie, nabiorą większego znaczenia także dla nabywców z rynkowego mainstreamu. Konsumenci na całym świecie są obecnie przychylniej nastawieni wobec produktów, które zostały wyprodukowane lokalnie.
65 proc. ludzi preferuje towary i usługi pochodzące z ich własnego kraju. Odsetek ten wzrasta w przypadku osób uważających, że aktywnie poszukują rozwiązań przyjaznych dla środowiska (79 proc.) lub że są zaangażowane w ochronę środowiska (72 proc.).
Krajem, w którym jest najwięcej zwolenników kupowania lokalnych produktów stały się Chiny – 87 proc. respondentów z tego kraju wyraziło taką opinię. W następnej kolejności są Włochy (81 proc.), Korea Południowa (76 proc.) i Hiszpania (73 proc.). 35 proc. handlowców uważa, że zmiana zachowań klientów w związku z epidemią będzie duża - 42 proc. konsumentów twierdzi, że obecnie zwraca większą uwagę na pochodzenie produktów. W gospodarstwach domowych z dziećmi odsetek ten wzrasta do 52 proc.
Jeden na czterech konsumentów uważa, że właściciele używanych przez nich marek powinni sprowadzać produkcję z powrotem do własnego kraju, natomiast jedna trzecia martwi się, czy produkty wysyłane z zagranicy nie zagrażają ich bezpieczeństwu.
Jako szczególnie ryzykowne postrzegane są produkty z Chin i Stanów Zjednoczonych: odpowiednio 60 proc. i 47 proc. respondentów z pozostałych krajów wskazuje, że są nastawieni nieco lub znacznie mniej przychylnie wobec kupowania towarów i usług z tych dwóch krajów.
- Uważamy, że te trzy trendy nabiorą znaczenia w sytuacji, gdy największe światowe marki będą planowały powrót na ścieżkę zdrowego wzrostu w okresie po pandemii. Filarem działań każdej marki konsumenckiej musi stać się handel elektroniczny, a w szczególności zapewnienie klientom wspaniałych doświadczeń zakupowych. Podmioty o utrwalonej pozycji w e handlu będą musiały zwracać baczną uwagę na nowych konkurentów prowadzących sprzedaż bezpośrednio do konsumentów (D2C – direct-to-consumer), ponieważ podmioty te w okresie izolacji wykazywały się większą „zwinnością” i kreatywnością. Konieczne będzie opracowanie nowych strategii wartości dodanej w odpowiedzi na utrzymujące się przez jakiś czas obawy co do sytuacji gospodarczej. W ramach działań strategicznych marki będą musiały bliżej przyjrzeć się swoim strategiom pozyskiwania zasobów i badać możliwości wynikające ze swojej renomy i pozycji rynkowej - komentuje badanie Rosie Hawkins, dyrektor ds. innowacji w firmie Kantar Kantar realizuje badania Barometr COVID-19 na ponad 50 rynkach.