Chcemy zaoszczędzić czas, nawet kosztem większych nakładów finansowych. Coraz chętniej korzystamy więc z takich technologii jak sterowanie głosem czy inteligentne algorytmy.
Dynamiczny postęp technologiczny oraz rozwój e-commerce skutecznie przyzwyczajają konsumentów do łatwych i szybkich rozwiązań. W efekcie już 48 proc. Polaków deklaruje, że zawsze poszukuje sposobów, aby ułatwić sobie życie. – Chętnie korzystamy z nowoczesnych rozwiązań, które pozwalają nam zaoszczędzić czas. Pandemia i związane z nią wyzwania sprawiły, że poszukujemy udogodnień, nawet jeśli wymagają one większych nakładów finansowych. Już co trzeci konsument jest gotowy zapłacić więcej za tego typu produkty. Dla porównania, rok wcześniej taką deklarację składał co czwarty Polak – mówi Dominika Grusznic-Drobińska, director marketing & consumer intelligence w GfK.
W następstwie popularyzacji trendu „wygodnego życia” konsumenci coraz częściej sięgają po nowinki technologiczne. Obecnie ponad 20 proc. nabywców chce korzystać z technologii głosowej wszędzie, gdzie jest to możliwe, zamiast wprowadzania tekstu na klawiaturze lub naciskania przycisków. – Polacy nie boją się technologii i chętnie uczą się nowych rzeczy. Z badania „Consumer Life” wynika, że już ponad 30 proc. nabywców w ostatnim czasie użyło sterowania głosem na smartfonie. Doceniamy także inteligentne algorytmy, które obserwują nasze wybory zakupowe, a następnie rekomendują nam odpowiednie produkty i usługi. Oczywiście znaczną część zwolenników technologii stanowią młodzi Polacy. Jednak co ciekawe, takie rozwiązania docenia coraz więcej osób z pokolenia „baby boom”, czyli obecnych sześćdziesięciolatków – zauważa Dominika Grusznic-Drobińska.
Według danych GfK, konsumenci przyzwyczaili się do zakupów online oraz oczekują bezpośredniego dostępu do produktów i usług. Dotyczy to również produktów spożywczych. – Polakom zależy, aby sklepy były dla nich dostępne o każdej porze. Co więcej, chętnie skorzystają z produktu lub usługi niższej jakości, jeżeli będą dostępne wtedy, kiedy ich potrzebują. Marki uważnie obserwują te wybory i wprowadzają coraz to nowsze udogodnienia dla klientów. Przykładem jest q-commerce, czyli „quick commerce”, w którym czas trwania dostawy liczony jest w godzinach, a nawet minutach – wyjaśnia Dominika Grusznic-Drobińska.