“Wzywamy do działań na rzecz zaprzestania zawstydzania kobiet. Rozpowszechnianie wiadomości poniżających kobiety, prowadzi do ich uprzedmiotowienia, uciszania, niedoceniania ich umiejętności i opinii, niszczenia ich reputacji, zmusza do dostosowywania się. W końcu sprawia, że czują się bezbronne i wycofują się z życia społecznego” - czytamy we wspólnej deklaracji.
Do akcji #NoShameCoalition już dołączyły: Plotek,pl, Kobieta Gazeta.pl, naTemat.pl, Onet.pl Lifestyle, Wysokie Obcasy, Noizz.pl, Ofeminin.pl, AszDziennik.pl, MamaDu.pl, So Magazyn (WP), Plejada.pl, Zwierciadło. Koalicja jest otwarta dla wszystkich sojuszników sprawy.
Jak tłumaczy Agnieszka Pruchnik, brand dyrektorka Answear.LAB, zawstydzać można na wiele sposobów, ale wygląd jest zdecydowanie jednym z najłatwiejszych celów. Dlatego to właśnie ze świata mody powinny dochodzić zdecydowane sygnały potępiające jakiekolwiek przejawy women shamingu.
- Zawstydzanie kobiet, obraźliwe komentarze, podważanie życiowych wyborów czy osiągnięć prowadzi do uciszania, niedoceniania ich umiejętności w wielu obszarach życia społecznego. Marnujemy w ten sposób ważny społecznie potencjał kobiet. I to w czasach, kiedy świat ma wobec nich wiele oczekiwań. Na przykład, że będą liderkami potrzebnych i ważnych zmian - takie głosy coraz mocniej słychać również w Polsce. Obarcza się kobiety odpowiedzialnością, ale jednocześnie podcina skrzydła i sprawia, że się wycofują. Dlatego właśnie women shaming zasługuje naszym zdaniem na największą krytykę – podkreśla brand dyrektorka Answear.LAB.
Wspólna analiza Answear.LAB i Clue PR obejmowała ponad 7,5 tysiąca artykułów na portalach i 7,6 tysięcy komentarzy na forach, Instagramie, Facebooku czy Twitterze, które opublikowano tylko od początku tego roku. Umniejszające, dotyczące wyglądu czy innych sfer życia kobiet, głównie znanych Polek, stanowią więcej niż połowę (zawierają stwierdzenia typu: wygląda na zmęczoną, przytyła, jak ona wygląda, jak ona się ubrała, jest za stara na matkę/na tę rolę/na tę pracę).
Często tytuły tych artykułów bywają sugestywne i obraźliwe. Nawet jeśli teksty wydają się neutralne, to pytania do czytelników, jakie w nich padają, nakręcają hejt. - Clicbaitowe tytuły tych artykułów bywają sugestywne i opresyjne, ale treść jest najczęściej pozornie neutralna - podkreśla Aleksandra Kurowska z Clue PR. - Artykuły są raczej informacyjne, stronią od oceny, zamiast tego pytają czytelników czy uważają, że dana znana kobieta przytyła, wygląda na zmęczoną, źle się ubrała itd. Media często wykorzystują cytaty z hejterskich komentarzy internautów, zadają czytelnikom pytania retoryczne. I to jest właśnie ten zapalnik, który rozpala wszechobecną w sieci obraźliwą, nierzadko wulgarną wobec kobiet narrację - wskazuje.
Z raportu “Woman Shaming” zrealizowanego na zlecenie Clue PR opublikowanego w 2020 roku wynika, że ocenianie wyglądu kobiet jest społecznie aprobowaną praktyką. - Patrząc stricte na modę, ale też fryzurę czy makijaż, jedynie 6 proc. respondentek twierdzi, że nigdy nie doświadczyła na tym polu krytyki, a aż 65 proc. czasami i bardzo często - komentuje Marta Bierca, dr socjologii, partnerka i współwłaścicielka agencji WiseRabbit i współtwórczyni raportu. Women shaming to zjawisko jest jednocześnie rozpowszechnione, jak i często nieuświadomione. Wiele kobiet wciąż nie utożsamia obcojęzycznego terminu z uczuciem wstydu, jakiego doświadcza, gdy ktoś bliski lub kompletnie obca osoba postanowi skomentować jej wygląd.
- Nasze badanie jasno pokazuje, że większość kobiet doświadczyła krytyki kobiet na różnych polach – 63 proc. doświadczyło krytyki ich samych lub kobiet w ich towarzystwie. Krytyka i uwagi otoczenia dotyczą wszystkich obszarów życia, od wychowania dzieci, przez sukcesy zawodowe lub ich rzekomy brak, po oczywiście wygląd i sposób ubierania się - wyjaśnia Alicja Wysocka-Świtała, partnerka zarządzająca i współwłaścicielka Clue PR, agencji, która współtworzyła raport “Women shaming”.
Pytanie, jak wykorzenić zjawisko z przestrzeni publicznej tu i teraz? Jak sprawić, aby bezpodstawna krytyka raz na zawsze zniknęła z przestrzeni publicznej? Odpowiedni przekaz medialny może w tym przypadku stać się potężnym motorem zmian.
– Media lifestyle mają dużą pracę do odrobienia, ponieważ oprócz tego, że wspierają formalnie równość np. na rynku zawodowym, wciąż w sesjach beauty czy mody pokazują, bardzo często, nierealistyczne wzorce piękna, wzmacniając u kobiet poczucie braku przynależności - komentuje Wysocka-Świtała. Dr Bierca dodaje, że marki modowe również mogą dołożyć swoją cegiełkę, pokazując w kampaniach kobiety będące przedstawicielkami wielu typów urody, rozmiarów, kolorów skóry, a tym samym oswajając społeczeństwo z różnorodnością wyglądów i stylizacji, które mogą pozytywnie inspirować. - Dzięki temu mogą wzmacniać poczucie pewności siebie kobiet – stwierdza badaczka.
Deklaracja #NoShameCoalition zmierza do zerwania z narracją wstydu. Media i sojusznicy, którzy sie pod nią podpisują, deklarują tym samym, że nie będą komentować w sposób upokarzający i pogardliwy:
Akcję wspiera feministyczna rysowniczka Lainey Molnar oraz znane Polki, m.in. Małgorzata Szumowska, Lidia Popiel, Ewa Gawryluk, które w swoich social mediach na znak protestu, przeczytają zawstydzające nagłówki i komentarze jakie znalazły na swój temat w mediach i social mediach.