Oto pięć głównych kierunków rozwoju medycyny estetycznej opublikowanych w raporcie Allergan Aesthetics „Etyka i przyszłość medycyny estetycznej”.
Wkraczamy w dynamiczną erę medycyny estetycznej.
Eksperci obserwują coraz większe zainteresowanie zabiegami na twarz i ciało, a także coraz większą akceptację społeczną związaną z ich wykonywaniem. Prognozują również, że zainteresowanie to będzie się nadal rozwijać.
W raporcie Allergan Aesthetics „Etyka i przyszłość medycyny estetycznej”, którego publikacja jest początkiem kampanii edukacyjnej o tej samej nazwie, możemy poznać kierunki rozwoju tej dziedziny medycyny, a także sposób w jaki zmieniać się będą zachowania i potrzeby samych pacjentów.
Czy można zatrzymać proces starzenia? W Polsce zmiana wyglądu spowodowana upływem czasu to drugi powód rozważania zabiegu estetycznego[1]. Chęć utrzymania młodego wyglądu sprawia, że na całym świecie coraz większą rolę odgrywają zabiegi związane z profilaktyką starzenia. Nie czekamy, aż na naszej twarzy pojawią się pierwsze zmarszczki, ale działamy prewencyjnie. Dr Kamila Białek-Galas, specjalista dermatolog-wenerolog, lekarz medycyny estetycznej, przyznaje, że we wszystkich grupach wiekowych pacjentów obserwuje się wyraźną tendencję wzrostową zainteresowania zabiegami o działaniu przyczynowym. Co czeka nas w przyszłości? Z pewnością warto zapamiętać trzy definicje – samoodmładzanie, wydłużenie życia komórek i biohakowanie. Samoodmładzanie to korzystanie z zabiegów, w których wykorzystywana jest tkanka własna do odmłodzenia skóry. Od pacjenta pobiera się tkankę tłuszczową, oczyszcza, następnie wykorzystuje do wyprodukowania spersonalizowanych preparatów do iniekcji. Naukowcy pracują również nad wydłużeniem życia komórek aby opóźnić proces starzenia – co ciekawe, w jedną z takich firm zainwestował założyciel i prezes Amazona Jeff Bezos[2]. Według doniesień Pharmaceutical Technology, firma prowadzi badania nad biologicznym przeprogramowaniem komórek w celu ich odmłodzenia. Prawdopodobnie zamierza zastosować tę technologię u zwierząt, ostatecznie chcąc doprowadzić do zatrzymania biologicznego procesu starzenia się i wydłużenia długości życia człowieka. Biohakowanie, natomiast, daje ludziom możliwość kontrolowania własnego ciała i umysłu w celu optymalizacji ich „działania”. Na rynku są już dostępne zestawy do testów domowych, które mają na celu pomóc pacjentom zrozumieć ich epigenetykę. Pozwalają śledzić ich wiek biologiczny i skumulowane tempo starzenia się, aby zaoferować dostosowane do potrzeb porady, dotyczące możliwości spowolnienia tego procesu.
Dzisiejszy mężczyzna, niezależnie od wieku czy statusu dba o swoje zdrowie jednocześnie coraz częściej szukając nieinwazyjnych terapii poprawiających wygląd. Na taki stan rzeczy wpływają media społecznościowe, aplikacje randkowe a nawet rywalizacja w miejscu pracy. W ramach nowej definicji męskości obok tradycyjnego, zachodniego archetypu mężczyzny z uwydatnioną żuchwą i jędrnym, umięśnionym torsem, pojawił się nowy, „łagodniejszy” wzorzec, reprezentowany przez japońskich beauty boys czy koreańskich flower boys. Azja to zdecydowany lider w definiowaniu nowego, męskiego wyglądu, który uwzględnia m.in.: miękką skórę, pełniejsze usta i mniejszy nos.
A czego od medycyny estetycznej oczekują polscy mężczyźni? Zdaniem dr n. med. Igora Madeja, specjalisty chirurgii ogólnej i onkologicznej, lekarza medycyny estetycznej – zniwelowania oznak zmęczenia i młodszego wyglądu. Szczególnie ci zatrudnieni na stanowiskach menadżerskich czują za plecami obecność młodego pokolenia i nie chcą, aby różnice w wyglądzie były widoczne i działały na ich niekorzyść. Jak podkreśla dr Mariola Gałązka, specjalista medycyny sportowej i lekarz medycyny estetycznej, dla mężczyzn ważne jest zachowanie mimiki, rysów twarzy czy cech charakterystycznych, a od lekarza panowie oczekują profesjonalizmu i konkretnego planu działania, który da widoczne rezultaty.
Czy obserwowanie swojego wizerunku na ekranach laptopów i telefonów wpływa na wzrost zainteresowania zabiegami medycyny estetycznej? Zdecydowanie, tak. Ta zmiana będzie pogłębiać się w przyszłości, bo jak podkreśla analityk trendów Zuzanna Skalska – świat widziany przez cyfrową soczewkę to nie chwilowa moda, lecz alfabet przyszłości. Dr Agnieszka Keller, periodontolog i lekarz medycyny estetycznej opisuje, jakie cyfrowe środki komunikacji zmieniają sposób postrzegania siebie. „W przypadku videokonferencji widzimy to na przykładzie naszego nosa, który w perspektywie zmienia rozmiar nawet o około 30%. Pacjenci pracujący online coraz częściej zauważają u siebie wady zgryzu, zmarszczki na czole i między brwiami, cienie pod oczami, drugi podbródek, „chomiki”, pomarszczoną szyję. Wszystko skutkuje chęcią rozwiązania tych problemów i poszukiwaniem pomocy u lekarza medycyny estetycznej. Jej obserwacje, potwierdza badanie przeprowadzone na zlecenie Allergan Aesthetics – aż 46% badanych Polaków[3] deklarowało, że filtry poprawiające wygląd na zdjęciach czy filmach w mediach społecznościowych zachęcają ich do poddania się zabiegowi medycyny estetycznej."
Przyszłością medycyny estetycznej jest z pewnością jej uregulowanie prawne, co zwiększy bezpieczeństwo pacjentów, wprowadzi standaryzację, a także zapewni przestrzeganie norm etycznych. Jak mówi dr Waldemar Jankowiak, specjalista chirurgii ogólnej, lekarz medycyny estetycznej, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging: „Należy sprawić, by ta dziedzina medycyny była “prawdziwą” medycyną, z założeniami medycyny opartej na faktach, badaniach naukowych, a zabiegi wykonywane przez wykwalifikowanych profesjonalistów – lekarzy”. Problem przeprowadzania zabiegów z zakresu medycyny estetycznej przez osoby nie posiadające odpowiednich uprawnień i umiejętności to problem w skali globalnej. Wyniki badania Allergan Aesthetics potwierdzają, że w Polsce również istnieje niewielka świadomość i wiedza na temat medycyny estetycznej. Odpowiedzi respondentów zapytanych, u kogo wykonują zabiegi rozłożyły się niemal w takich samych proporcjach: 35% badanych zadeklarowało wykonywanie zabiegów u kosmetyczki, 30% u lekarza a 33% u kosmetologa. Kobiety częściej przyznawały się do zabiegów wykonywanych u kosmetyczki (45% kobiet vs 29% mężczyzn) oraz kosmetologa (40% kobiet vs 31% mężczyzn), lekarza natomiast wybierali zdecydowanie częściej mężczyźni niż kobiety (53% vs 29%).[4]
Zabiegi medycyny estetycznej to nie tylko określona usługa, ale ekskluzywna propozycja i dopełnienie określonego stylu życia. Aby sprostać coraz bardziej wysublimowanym oczekiwaniom pacjentów, kliniki przyszłości będą przypominać sklepy luksusowych marek z otwartymi przestrzeniami, sztuką i eleganckim wystrojem wnętrz.
Jak podkreśla dr n. med. Magdalena Stokowacka-Zakrzewska, specjalista psychiatrii, lekarz medycyny estetycznej: „Klucz do zapewnienia pacjentom luksusowych doznań ukryty jest w szczegółach. Począwszy od dogodnego parkingu przed kliniką i wyśmienitej kawy w porcelanowej filiżance, poprzez spokojny ton głosu pracowników.” Pacjenci coraz częściej oczekują, że lekarze będą podchodzić do ich wyglądu i zabiegów w sposób holistyczny i przeprowadzać je w miejscu, które w równym stopniu sprzyja wyciszeniu i dobremu samopoczuciu. Wyjątkowe otoczenie, połączone ze zindywidualizowanym zabiegiem, zapewniają pacjentom relaks oraz poczucie, że ich potrzeby są w pełni zaspokajane."