Dziennikarze też mają do jednych marek nastawienie bardziej otwarte, do innych niekoniecznie. Mają na to wpływ różne czynniki: zbudowane relacje z osobami reprezentującymi firmę, wcześniejsze doświadczenia w kontaktach - dlatego tak ważne jest, by pamiętać tu o partnerskim układzie współpracy, szacunku dla niezależności dziennikarskiej i obiektywnych, co nie znaczy przecież wyłącznie bezkrytycznych, informacji.
Media się zmieniają, ale sam mechanizm pozostaje ten sam - publikacje odredakcyjne (kontentowe) cieszą się większą wiarygodnością niż treści które od razu identyfikujemy jako reklamowe.
W ostatnich latach strategie komunikacji marek ulegają zmianom, coraz częściej odwołujemy się do uczuć i wartości wyznawanych przez użytkowniczki.
Pamiętajmy, że z informacjami odredakcyjnymi jest inaczej niż z reklamą, tu nie ma lastów.
Media chętniej pokazują kompozycje, na których coś się dzieje – nie tylko sześcienne pudełeczko czy prostą tubę.
Dobra informacja prasowa o kosmetyku zwięźle opisuje cechy i zalety produktu. Z szacunku dla dziennikarzy i przyrody nie twórzmy wielostronicowych dossier prasowych.
Patrzmy też na sprzedaże samych magazynów, bo liczby podawane przez ZKDP nie kłamią. Te poradnikowe, lekceważone często „czytadełka” rozchodzą się wielokrotnie lepiej niż luksusowe magazyny wydawane na kredowym papierze.
Obserwujemy w Internecie efekt lustra - inflencerki przed opublikowaniem testu przeglądają opinie innych i pod ich wpływem często korygują swoją wypowiedź - jeśli jest dużo opinii niepochlebnych, nie będą się przesadnie zachwycać, jeśli generalnie opinie są entuzjastyczne - nie opiszą produktu bardzo źle, nawet jeśli nie są nim zachwycone.
W przypadku współpracy z mediami branżowymi i dziennikarzami piszącymi w mediach ogólnopolskich o gospodarce, w tym o rynku kosmetycznym, niezwykle ważnym elementem jest otwartość i szybkość reakcji.