Jego wynikiem są nie tylko zmiany graficzne, ale przede wszystkim zaproponowanie nowych standardów, jeśli chodzi o ekologiczne opakowania i transparentność marki.
Resibo powstało w 2014 roku z potrzeby chwili. Założycielka marki, Ewelina Kwit-Betlej, pierwszy kosmetyk stworzyła metodą prób i błędów, mieszając aż 60 różnych olejów w 300 różnych formułach. Rezultatem podzieliła się z przyjaciółkami. Kiedy go zużyły, wróciły po więcej.
– Od samego początku jednym z filarów naszej marki jest naturalność – mówi Ewelina Kwit-Betlej. – Dzięki recepturom opartym o naturalną moc roślin i zaawansowanej technologii tworzymy kosmetyki, które dbają o wszystkie potrzeby skóry, są w 100% wegańskie i w co najmniej 94% stworzone ze składników naturalnych. Promujemy też zachowania ekologiczne wśród naszej społeczności.
Marka pozyskuje składniki tylko z odpowiedzialnych źródeł i mocno stawia na ekologiczne opakowania, szczególnie szklane. W ramach rebrandingu plastikowe tubki zostały zamienione aluminiowymi lub wyprodukowanymi z tworzywa PCR, pochodzącego z recyklingu odpadów z gospodarstw domowych i mogącego się pochwalić znacznie niższym śladem węglowym niż standardowe opakowania z tworzyw sztucznych.
– Już od ponad dwóch lat staramy się, aby każdy nowy kosmetyk pojawiał się w ekologicznym opakowaniu. W ciągu najbliższych 5 lat planujemy ograniczyć zużycie plastiku o 10 ton, a w ciągu 10 lat zmniejszyć zużycie papieru aż o 20 ton – dodaje Ewelina Kwit-Betlej. – Myśląc o przyszłości naszej planety, krok po kroku tworzymy markę kosmetyczną, która odpowiada na wyzwania naszych czasów.
Kluczowym filarem etycznym Resibo jest zaufanie. Firma od początku stawia na transparentność w kwestii składu, a teraz poszła w tym aspekcie o krok dalej. Po rebrandingu na froncie opakowań pojawiły się główne składniki aktywne. To z jednej strony wyjście naprzeciw rosnącej potrzebie świadomości konsumentów, z drugiej – zwrócenie uwagi na kluczowy wymiar skuteczności, jakim jest przemyślany i poprzedzony niezliczonymi testami dobór składników.
Jedną z najbardziej widocznych zmian na opakowaniach są też nowe, inspirowane malarstwem motywy graficzne. Punktem wyjścia dla ich stworzenia było założenie, że konsumenci lubią otaczać się sztuką użytkową i czerpią z niej przyjemność, niezależnie od tego, czy mowa o meblach czy opakowaniach kosmetyków. Równolegle pojawiło się też więcej motywów cielesnych, w tym takich, które dekonstruują sztucznie wykreowane kanony piękna i wspierają samoakceptację. Nie zabrakło wreszcie zabawy formą, która pozwala luźniej potraktować pielęgnację – aby ta nie kojarzyła się z przykrym obowiązkiem, ale była wyczekiwanym momentem w ciągu dnia.
– Wartości etyczne, takie jak transparentność, wyznaczą rozwój rynku kosmetycznego na najbliższe dekady – dodaje Ewelina Kwit-Betlej. – Nie zawsze trzeba je komunikować w sposób poważny, ale trudno już dziś wyobrazić sobie jakąkolwiek istotną zmianę bez podążania w kierunku rozwiązań ekologicznych, wspierania samoakceptacji konsumentów i odpowiadania na rosnącą potrzebę wiedzy na temat składu.