Rosyjska filia Yves Rocher złożyła w 2012 r. przed sądem w Rosji skargę na spółkę transportową Gławpodpiska (Gławnoje Podpisnoje Agentstwo), której udziałowcami byli bracia Nawalni, 4 lata po podpisaniu z nią umowy. W listopadzie 2014 r. spółka wycofała jednak skargę, ale rosyjska machina sądowa już była w toku - zauważa francuska gazeta. I wskazuje, że zarządzający firmą wiedzieli o tym, że Nawalny był na celowniku władz, ale ulegli presji śledczych, by postawić zarzuty.
Dziennik cytuje rosyjskiego ekonomistę mieszkającego w Paryżu, Siergieja Guriewa, który uważa, że władze chciały wymusić, aby w sprawę Nawalnego zaangażowana była zagraniczna firma. "Nie wiem dokładnie, jakich nacisków użyli śledczy, ale było dla nich ważne, aby zaangażowana była zagraniczna firma. Dzięki temu teczka wyglądała na solidną" - mówił Guriew w "Le Monde" w wypowiedzi udzielonej pod koniec 2014 r.
Choć francuska grupa kosmetyczna uważa "sprawę za zamkniętą" i 22 stycznia 2020 r. wydała komunikat w językach francuskim i rosyjskim w tej kwestii, to na portalach społecznościowych, m.in. na Facebooku i Twitterze, internauci nawołują do bojkotu produktów marki obecnej w Rosji od 1991 r. i wskazują na "jej złą wolę".
Nawalny został w 2014 roku skazany na 3,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat za domniemaną defraudację funduszy firmy Yves Rocher.
W tym procesie współoskarżonym był jego brat Oleg Nawalny, któremu sąd nie zawiesił wykonania kary i który odbył wyrok w kolonii karnej. Rosyjski sąd zarzucił braciom Nawalnym defraudację, oszustwa i pranie brudnych pieniędzy na kwotę 26 mln rubli (370 tys. euro) na szkodę francuskiej firmy - informuje "Le Monde".
W 2017 r. Europejski Trybunał Praw Człowiek potępił fakt, że Nawalni zostali pozbawieni prawa do rzetelnego procesu.
Od tego czasu Aleksiej musiał poddać się kontroli sądowej, czego jednak nie mógł zrobić, przebywając na leczeniu w Niemczech po próbie otrucia w Rosji środkiem bojowym z grupy Nowiczok w sierpniu ub.r. Po powrocie do Rosji 17 stycznia br. władze rosyjskie aresztowały go za naruszenie kontroli sądowej. We wtorek rosyjski sąd zamienił karę warunkową i skazał opozycjonistę na 2 lata i 8 miesięcy kolonii karnej.
Grupa Yves Rocher w komunikacie prasowym przypomina, że "nie można odwrócić biegu wydarzeń" i twierdzi, że nie wolno jej "komentować sytuacji w Rosji", dodając, że jest "całkowicie apolitycznym przedsięwzięciem".
Nawalni złożyli skargę na "oszczercze oskarżenie" w czerwcu 2018 r. przeciwko Grupie Yves Rocher w sądzie w Vannes, jurysdykcji głównej siedziby firmy. Sędzia śledczy odmówił jednak przeprowadzenia dodatkowych czynności dochodzeniowych pod koniec 2019 r. Prawnicy Nawalnych odwołali się od tej decyzji do sądu w Rennes w maju 2020 r. Liczą na decyzję francuskiego sądu w tym roku - informuje francuski dziennik.