Oznacza to, że z zakupów internetowych korzysta 27,3 mln Polaków rocznie. Nic dziwnego, bo coraz częściej kupujemy za pośrednictwem smartfonów - nie tylko na stronach sklepów czy aplikacjach, ale także... poprzez media społecznościowe. Tam też wymieniamy się opiniami na temat marek.
Internet wykreował profesjonalnych konsumentów (tzw. “prosumenci”), którzy dokonują bardzo przemyślanych wyborów produktowych, wnikliwie analizując wszelkie ich aspekty.
Wśród tych znajduje się dziś przede wszystkim dbałość o środowisko. Swoistym efektem ubocznym eko-trendu, związanego z zakupami online, a także nieograniczonym dostępem do informacji, jest wspomniana postawa świadomego kupowania kosmetyków. Do niedawna dokonując zakupów, zwracaliśmy uwagę na zastosowanie specyfików, ich skład, alergeny oraz to, czy nie są testowane na zwierzętach. Dziś wysoka dynamika sprzedaży detalicznej branży e-commerce stawia przed konsumentem kolejne pytanie, związane z ochroną środowiska - jak wygląda opakowanie? Zarówno to, jak prezentuje się na półce sklepowej, ale też w jaki sposób przygotowana została cała paczka z kosmetykami zamówionymi w sieci.
Dlaczego? Ponieważ przesyłka stała się elementem komunikacji marketingowej marki. W dobie mediów społecznościowych, każda sprzeczność komunikatów spotyka się z szybką negatywną reakcją klientów.
Skoro deklaratywnie większość producentów przygotowuje kosmetyki naturalne, ekologiczne, czyste czy wegańskie - po prostu przyjazne środowisku, powinni te same standardy stosować do wszystkich elementów marketing mixu 4P (produkt, cena, promocja, dystrybucja). W tym wypadku z naciskiem na to ostatnie.
Zaangażowanie w sprawach ważnych społecznie od dawna stało się wartością cenioną przez konsumentów. Jak wynika z przeprowadzonego kilka lat temu badania Loyalty360, 73% amerykańskich konsumentów zadeklarowało, że odmówiło zakupu produktu, który ich zdaniem miał negatywny wpływ na środowisko.
Odpowiedzialności ekologicznej oczekujemy szczególnie od marek z kategorii - chemia domowa i kosmetyki (73%), żywność (61%), elektronika (49%), ubrania i akcesoria (48%).
Oznacza to, że branża kosmetyczna jest najbardziej narażona na potencjalne kryzysy związane z hipokryzją ekologiczną. Istotnym jest również, że aż 84% respondentów badania przeprowadzonego przez CBOS dostrzega w Europie narastające zagrożenia klimatyczne. Z badania przygotowanego w Polsce - „Czy ekologia jest w modzie” , można dowiedzieć się natomiast, że 73% konsumentów w naszym kraju jest skłonnych zapłacić więcej za produkt ekologiczny, jeśli tylko wyższa cena będzie szła w parze z wysoką jakością produktu.
Mimo regulacji europejskich (dyrektywy EU z 2018 roku), klienci oczekują odpowiedzialności od producentów, a nie tylko greenwashingu (78 592 wzmianek w 2019 wg SentiOne). Określenie to coraz częściej pojawia się w polskim słowniku i oznacza nic innego, jak ekościemę. Jeśli marka kosmetyczna promuje się jako przyjazna środowisku, nie powinna stosować odmiennych standardów odnośnie opakowań. Social media to miejsce, gdzie oszukiwanie klientów w kwestii ekologii (np. opakowań czy przesyłek) będzie miało swoje konsekwencje. Każda hipokryzja przedsiębiorców jest obnażana publicznie.
Takich postów można znaleźć na Instagramie czy Twitterze kilkadziesiąt tysięcy. Publikowane przez użytkowników sieci zdjęcia niejednokrotnie zyskują niesamowite zasięgi, narażając marki kosmetyczne na kryzys.
Raport opracowany przez GlobalWebIndex - “Sustainable Packaging Unwrapped”, bezwzględnie prezentuje nową postawę konsumentów, którzy oczekują od przedsiębiorstw ograniczenia używania plastiku. Według 42% badanych w USA i Wielkiej Brytanii istotnym aspektem towarzyszącym podejmowaniu decyzji zakupowych, jest ilość plastiku wykorzystanego przez producenta w opakowaniu. Co więcej, 35% klientów, kieruje się składem samego produktu oraz jego zawartością organicznych, ekologicznych i biodegradowalnych surowców.
O ile w kontekście wyboru opakowań produktów, kupowanych w sklepach stacjonarnych, mamy wybór, o tyle klient kupujący w sieci nie ma wpływu na to, w jakiej formie otrzyma zamówienie.
Uwadze producentów umyka, że koperta czy karton otrzymany od kuriera, są pierwszą rzeczą, z którą kontakt mają nabywający kosmetyki w sieci. Analizując internetowe wpisy dotyczące opakowań, widać jak na dłoni, że ilość folii, styropianu czy nieadekwatnie duży w odniesieniu do zawartości przesyłki karton drażni internautów. Co więcej, takie opakowania sprawiają, że ich zawartość spotyka się niejednokrotnie z bojkotem świadomych konsumentów.
Na rynku e-commerce pojawia się coraz więcej materiałów eko, którymi może zastąpić te szkodliwe dla naszej planety. Nie zawsze jest to rozwiązanie najtańsze… jednak jak już wspominałam, klienci są skłonni zapłacić więcej za ekologiczne produkty. Zjawisko #unboxingu stało się na tyle popularne zarówno na Youtubie, Instagamie czy Facebooku, że zdecydowanie warto inwestować w niebanalne, a zarazem nie naruszające równowagi środowiskowej konfekcjonowanie (np. Zapakujto). Zarówno pudełko jak i paczka powinny być eko! Opracowując autorskie opakowania wysyłkowe dla produkowanych kosmetyków, stosują przyjazne środowisku surowce podczas samego pakowania - najpopularniejsze z nich, a ponadto łatwo dostępne, to kartony z odzysku, papier z recyklingu, eko chrupki wypełniające (np. rozpuszczalne w wodzie) czy wełna drzewna. Jeśli proces logistyki związany z eko-wysyłką wydaje się skomplikowany, warto rozważyć outsourcing całego procesu. Na rynku istnieją operatorzy, którzy oferują szyte na miarę rozwiązania fulfillmentowe, dedykowane wyłącznie branży e-commerce (np.Omnipack).
Obietnice składane przez marki kosmetyczne, deklarujące dbałość o środowisko, budzą wiele oczekiwań konsumenckich. Kiedy zatem możemy powiedzieć, że firma rzeczywiście dba o naturalne środowisko? Gdy proces powstawania produktu, jego skład, opakowanie oraz dostarczenie go do konsumenta są spójne. Przedsiębiorcy, którzy naprawdę troszczą się o środowisko, zyskuje uznanie klientów, za czym idzie ich lojalność. Przykład? Marka Clochee nie tylko dba o ekologiczne podejście do opakowania czy tworzenia kosmetyków, ale także o ich naturalny skład. Przykładem są kremy z alg, które pomagają zachować piękno i młodość skóry.