Najtrudniejszy był początek budowania firmy. Podjęcie ryzyka zainwestowania w projekt, który zmaterializuje się dopiero za jakiś czas. Praca po 20 godzin na dobę, często ponad siły, bo zatrudnienie na etacie dawało bieżące zaspokojenie potrzeb, a wieczorem i w nocy możliwość budowania nowego projektu. Decydując się na tak niszowy projekt - naturalne kosmetyki dla dzieci, wiedzieliśmy, że to jedynie mały kawałek rynku kosmetycznego, w dodatku zalany przez koncerny farmaceutyczne.
Sukces może też być źródłem kryzysu. Niekończąca się ilość obowiązków, konieczność rozszerzenia struktury, zaufania i oddania kompetencji, z czym przez wiele lat miałam ogromny problem. W mojej karierze było wiele momentów, kiedy wzięłam na siebie absolutnie za dużo. Mój zespół jednak nauczył mnie tego, że nie muszę sobie radzić ze wszystkim sama, a jasno wytyczona droga będzie realizowana także pod moją nieobecność.
Sukces dla mnie jest wtedy, kiedy patrząc na firmę możesz powiedzieć, że jesteś dumna z tego co zbudowałaś. Kiedy twoi partnerzy mają do ciebie zaufanie, bo przez lata współpracy traktowałaś ich z szacunkiem i budowałaś biznes z pokorą. Twoi wspólnicy to twoi przyjaciele, z którymi jesteś w stanie zawsze wypracować kompromis. Twój zespół jest twórczy, samodzielny i każdy w nim stanowi niezwykle ważny element dobrze działającego mechanizmu.
Wiedza w danym obszarze, otwarta głowa, pozytywna energia, zdrowa ambicja i uczciwość. W naszym zespole wszyscy jesteśmy mistrzami multitaskingu i absolutnymi freakami w swoich specjalizacjach. Cudownie jest pracować z ludźmi, których się podziwia, którzy potrafią wyjść poza wpajane latami schematy. Wspólne tworzenie sprawia nam frajdę, ponieważ doskonale uzupełniamy swoje kompetencje, ale lubimy się również prywatnie, tak po ludzku.
źródło: Forbes Women, Katarzyna Dębek: „Sukces też może być źródłem kryzysu”