Dotyczy to zarówno życia prywatnego czy biznesowego. Na taki Covid, inaczej mówiąc na taki kryzys, trudno się przygotować. Ciągłe myślenie o zagrożeniu nie pozwala koncentrować się na tu i teraz i patrzeć z optymizmem w przyszłość, a to właśnie optymizm jest fundamentalną energią, która napędza biznes.
Oczywiście trzeba mieć świadomość zagrożeń i trzeba działać profilaktycznie. Warto odłożyć w sejfie jakiś zastrzyk gotówki w razie gwałtownego pogorszenia koniunktury. W sytuacji prawdziwego kryzysu, to co jednak jest najważniejsze to spokój, pozytywne myślenie, kreatywność i zdolność do podejmowania decyzji.
Ta ostatnia pandemia przypomina mi ćwiczenia przeciwpożarowe. To jakby alert - czas na przećwiczenie trudnej sytuacji. Niestety są tacy, których branża została zmieciona przez niszczycielską moc koronawirusa. To na nich zły los skierował całą swoją energię. Tak jak w czasie trzęsienia ziemi - nawet najsolidniejszy dom może tego nie wytrzymać.
W tej sytuacji pandemia Covid-19 jest okazją do przetestowania innej, ważnej umiejętności kluczowej w czasach kryzysu – a mianowicie solidarności.
Osobiście uważam, że najlepszym sposobem – oprócz kierowania się stale zdrowym rozsądkiem – jest ćwiczenie solidarności w zwalczania złego losu.