Patrycja Pawłowska, marketing manager Slavica: Na pewno koronakryzys dotknął także nasz sektor działalności. Jest to wyzwanie, które z pewnością odmieni zwyczaje zakupowe konsumentów, wpłynie również na politykę zakupów w wielu hurtowniach kosmetycznych, co już obserwujemy.
Przede wszystkich musieliśmy działać szybko i błyskawicznie reagować na zmieniająca się sytuację na rynku polskim, jak i na rynkach zagranicznych. Aby zapewnić stałym klientom ciągłość dostaw, codziennie monitorowaliśmy stany zapasów surowców do produkcji naszych kosmetyków. Przyspieszyliśmy również proces wdrożenia mydła antybakteryjnego, nad którym pracowaliśmy od początku roku.
Zdecydowanie więcej zapytań na temat produktów pojawia się poprzez nasze kanały social media. Odnotowaliśmy również zwiększoną sprzedaż poprzez sklepy internetowe.
Wzrósł poziom wyszukiwań w internecie fraz dotyczących kosmetyków do pielęgnacji skóry. To zrozumiałe, gdyż zamknięte gabinety kosmetyczne wpłynęły znacząco na codzienną pielęgnację konsumentów w domach.
Pewnie! Sympatię można zyskać przede wszystkim przekazując prawdziwe informacje, prowadząc zrównoważoną politykę cenową, unikając sztucznego zawyżania cen na towar o zwiększonym popycie. To ostatnie działanie na pewno nie przynosi popularności i wiele firm z naszego sektora doświadczyło ostrej krytyki ze strony konsumentów za takie zachowanie.
O tym dokładnie będziemy mogli mówić zapewne za jakiś czas, natomiast już widać zmianę zachowania konsumentów, chociażby poprzez wzrost sprzedaży internetowej oraz wzrost koszyka zakupowego. Klienci kupują więcej, nie wiemy jednak, jak długo utrzyma się ten trend. Najbliższe dni pokażą również, jak wyglądać będzie sprzedaż w otwieranych właśnie galeriach handlowych.
Być może odwróci się trend zakupów w wielkich centrach handlowych, a klienci przeniosą się do mniejszych sklepów stacjonarnych, osiedlowych z dostępem „od ulicy” - z lepszą wentylacją i znajomą obsługą. Będą wpierać polski biznes, małe przedsiębiorstwa, które ucierpiały podczas starcia z groźnym przeciwnikiem.
Czy trendy, tego nie wiem, natomiast z pewnością pokazał iż polskie firmy produkcyjne bardzo szybko reagują na potrzeby rynku. Pokazał, iż firmy kosmetyczne potrafią się jednoczyć z innymi, przekazując zaopatrzenie najbardziej potrzebującym.
Pokazał prawdę, a nie fikcję często kreowaną przez influancerów w socialmediach na temat marek. Dużo bardziej znaczący jest teraz wizerunek zmęczonej pielęgniarki w maseczce ochronnej, ocierającej pot z czoła, aniżeli piękny obrazek z zawsze uśmiechniętą blogerką w otoczeniu doskonale dobranych dodatków.
Nagle zaczęliśmy dostrzegać prawdę, nie bez przyczyny mówi się, że strach ma wielkie oczy; -)
Nasza marka nie ma w swoim asortymencie dóbr luksusowych, które mogłyby zaspokoić pragnienie konsumenta związane z zakupem takiego dobra kosztem innego, droższego, stąd nie anglizujemy danych sprzedaży takich kosmetyków.
Natomiast jedno jest pewne: istnieje wiele teorii, które mówią o tym, iż recesja to nie tylko zagrożenie, ale również szansa na zmianę strategii działania biznesu i tutaj należy szukać szansy na lepszy rozwój dla marki.