Marcin Pawlikowski, prezes zarządu OnlyBio.life: Jest to sytuacja bardzo zaskakująca i niespodziewana. Z pewnością było to dla nas wyzwanie - musieliśmy podjąć szybkie i ryzykowne decyzje biznesowe w celu przestawienia produkcji na produkty higienizujące, m. in. żele do dezynfekcji rąk i mydła antybakteryjne.
Kryzys dotknął wszystkie branże. Również firmy kosmetyczne. By chronić biznes - i przede wszystkim - naszych pracowników - zaproponowaliśmy im system pracy zdalnej, by ograniczyć ryzyko zarażenia i zachować płynność działania firmy.
Kluczową decyzją było wspomniane, rozpoczęcie produkcji kosmetyków innego rodzaju, umożliwiających naszym klientom zabezpieczenie siebie i swoich bliskich.
Z pewnością kluczem w komunikacji z konsumentami będzie bezpieczeństwo. To ono jest najbardziej pożądane. Bezpieczeństwo w używaniu naszych produktów i bezpieczeństwo, które zapewnią one użytkownikom. Ważne jest, by firmy okazywały publiczne wsparcie i solidarność.
Bez wątpienia, kanał komunikacji, który zyska na pandemii jest Internet. To tam obecnie odbywa się większość konsumenckiego życia.
Z pewnością zwiększy się zapotrzebowanie, a co za tym idzie - produkcja - kosmetyków do dezynfekcji oraz bakteriobójczych. Konsumenci będą bardziej dbali o swoje bezpieczeństwo i higienę. Towarzyszem każdej torebki stanie się płyn do dezynfekcji i silnie nawilżający krem do rąk.
Nieoczekiwanym trendem stały się właśnie produkty do higienizacji, a także kremy do rąk, które nieodzownie zamieszkały w każdym domu. Zyska też pielęgnacja nocna i wieloetapowa. Spędzając dużo czasu w domu, każda kobieta zechce wyjątkowo zadbać o swoją skórę.
Efekt mydła to tylko odpowiednia nazwa dla efektu szminki, który nas spotyka. Konsumenci zmienią swoje nawyki i przyzwyczajenia dotyczące dbania o higienę osobistą.