Konsumenci coraz bardziej cenią kosmetyki naturalne - rozmowa z Hanną i Gabrielą Kurcińskimi, Hagi Cosmetics

Konsumenci coraz bardziej cenią kosmetyki naturalne - rozmowa z Hanną i Gabrielą Kurcińskimi, Hagi Cosmetics

O pomyśle na stworzenie firmy, podziale obowiązków w tej rodzinnej drużynie, trendzie slow life, który służy rozwojowi segmentu kosmetyków naturalnych i potrzebach współczesnych konsumentów mówią Hanna i Gabriela Kurcińskie, właścicielki firmy Hagi Cosmetics.

Rozszyfrujmy nazwę - trop wiedzie do Waszych imion...

Rzeczywiście, Hagi Cosmetics to: Hanna (mama), Agata i Gabriela (córki), które z miłości do Natury i z miłości do siebie nawzajem postanowiły wejść na nieznany dotąd rynek i  założyć firmę produkującą kosmetyki naturalne. Ostatnia literka Hagi, czyli „I” to wszyscy ważni Inni, którzy pomogli w powstaniu firmy.

Hanna KurcińskaSkąd pomysł na to, by zająć się produkcją kosmetyków?

Wszystko zaczęło się od Hanny i jej marzenia o tworzeniu naturalnych kosmetyków. Już ponad 20 lat temu jako chemiczka interesowała się tematem tworzenia dobrych, naturalnych kosmetyków, ale wtedy jednak nie był to dobry moment w Polsce. Głównie z powodu braku zainteresowania zdrowym stylem życia oraz z niewielkiej dostępności surowców pochodzenia naturalnego. Około 7 lat temu, Hanna zdecydowała, że czas nadszedł i poszła na studia podyplomowe z kosmetologii, by zdobyć wiedzę potrzebną do rozpoczęcia produkcji.

Mimo zniechęcających ją osób z branży kosmetycznej, że produkcja naturalnych kosmetyków się nie opłaca, podjęła ryzyko.

Zaraziła nas swoją pasją od pierwszych dni wejścia do swojego nowo zbudowanego wśród łąk i lasów laboratorium kosmetycznego. Powoli zaczęłyśmy wprowadzać nasze produkty i pokazywać je na targach Eko i Slow Life. Okazało się, że naturalne mydła, kremy, balsamy i peelingi robione z olejów, roślinnych maseł i olejków eterycznych to strzał w dziesiątkę.

Coraz bardziej ceni się naturalne, dobrej jakości, polskie kosmetyki, tak jak i żywność ekologiczną oraz zdrowy styl życia.

Jaki jest podział obowiązków w tej Waszej rodzinnej firmie?

W Hagi jest partnersko. Pracujemy zespołowo. Staramy się dzielić obowiązkami i zdawać sobie relacje w czasie spotkań biznesowych. Oczywiście są one prowadzony w sposób lekki, ale konkretnie. Sprawy rodzinne nie są omawiane na takich spotkaniach. Ponieważ jesteśmy różne, staramy się wykorzystywać nasze mocne strony do osiągania założonych celów.

Hanna wnosi swoją wiedzę chemika – kosmetologa i doświadczenie praktyka oraz dba o całość, rozwiązując również bardzo prozaiczne problemy firmy, tak aby wszystko "grało". Uczestniczy również w konferencjach i szkoleniach, czuwa nad recepturami od strony naukowej oraz bardzo lubi spotykać się na targach z klientami i rozmawiać o ich potrzebach kosmetycznych, chętnie doradza w dziedzinie pielęgnacji skóry.

Gabriela KurcińskaAgata to menadżer w pełnym tego słowa znaczeniu. Ogień i wiatr, co pogania wszystkich do pracy, a najbardziej samą siebie. Kupuje, sprzedaje, tworzy, wymyśla i literacko opisuje niektóre kosmetyki. Agata ma przygotowanie do prowadzenia firmy praktyczne i teoretyczne, a ponadto skończyła Akademię Teatralną na Wydziale Wiedzy o Teatrze.

Gabriela wprowadza ład i uporządkowanie twórczego chaosu. Dba o dobre relacje z klientami, o wizerunek firmy i jest blisko potrzeb każdego człowieka. Zajmuje się wizerunkiem firmy, szkoleniami, social mediami, stroną internetową, ale również uczestniczy w kreowaniu nowych produktów. Skończyła Antropologię Kultury i Badanie Rynku.


Jak długo trwały przygotowania związane z wdrożeniem pierwszego produktu?

Pierwszymi produktami były mydła, sole i pudry do kąpieli.

Trwało to długo, bo około 3 lat. Uczyliśmy się od podstaw. Stworzyliśmy kilkadziesiąt receptur mydeł, z których ostatecznie zostało wybranych najlepszych 15.

Ostateczne produkty przeszły obowiązkową procedurę  badań fizykochemicznych, dermatologicznych i mikrobiologicznych do oceny bezpieczeństwa produktu. Na tym etapie zaczęła się też praca z grafikami, z producentami opakowań, nadaniem kodu EAN, notyfikacja do CPNP, rozmowy z drukarniami, graficzne próby technologii druku. Gdy produkt był już gotowy wchodził do sprzedaży.

Gdzie te pierwsze kosmetyki zaczęłyście sprzedawać?

Pierwszymi klientami byli świadomi i nastawieni na zdrowy styl życia stali bywalcy Bio Bazaru w Warszawie oraz targów propagujących zdrową żywność i kosmetyki. Wkrótce dołączyli klienci odwiedzający zorganizowane po raz pierwszy ważne targi kosmetyków naturalnych – Ekocuda. Równolegle powstał nasz sklep internetowy.

Co Waszym zdaniem wyróżnia markę Hagi pośród wielu innych marek kosmetycznych?

Wszystkie produkty Hagi są wytwarzane w naszej małej manufakturze. Od receptury do klienta mamy kontrolę i wpływ na jakość i sposób produkcji. Mydła wykonywane są wyłącznie metodą tradycyjną. Sami komponujemy również zapachy, które zdaniem klientów nas wyróżniają. Opakowania zostały wysoko nagrodzone na prestiżowym Łódź Designe Festival. Kategorie produktów z podziałem na żywioły również są wyróżniającym nas pomysłem.

Macie jakieś ulubione składniki, które wykorzystujecie w Waszych kosmetykach?

Każda receptura jest przez nas starannie przygotowywana. Nie kierujemy się raczej trendami, ale aktualną potrzebą.

Czasami okazuje się, że akurat wpasujemy się w jakąś panującą tendencję (tak było z kremem detox, który wypuściłyśmy w październiku 2017, ale nad jego recepturą pracowałyśmy ponad 5 lat).

Przy tworzeniu kosmetyku zaczynamy od określenia celu – czy to nawilżyć skórę, odżywić ją, czy może zrelaksować ciało. Potem opieramy się na literaturze i już zdobytym doświadczeniu, żeby wybrać najbardziej odpowiednie surowce. Staramy się wykorzystywać możliwie najwięcej produktów pochodzących z Polski – współpracujemy z lokalnymi tłoczniami, dzięki czemu mamy dostęp do wspaniałych i świeżych olejów z polskich roślin: malin, truskawek, moreli, śliwki, rokitnika, dzikiej róży, kiełków pszenicy, wiesiołka, ogórecznika, lnu, lnianki, konopii, słonecznika czy rzepaku. Mamy również słabość do pięknych zapachów, staramy się, aby każdy nasz produkt był nie tylko dobry dla skóry, ale również przyjemny dla innych zmysłów. Bardzo lubimy pracę z olejkami eterycznymi (które zajmują ogromną część naszego magazynu), tworzenie nowych kompozycji zapachowych, szczególnie tych mocno ziołowych. Także jeśli miałabym podsumować, to myślę, że tymi ulubionymi surowcami byłyby właśnie świeżo tłoczone oleje oraz olejki eteryczne.
fot.Balvia.pl

Boom na kosmetyki naturalne Was cieszy? A może martwi, bo i konkurencja rośnie?

Obecnie badania na świecie dowodzą, że 84% konsumentów wybiera kosmetyki zawierające składniki naturalne, a 68% zwraca uwagę na pochodzenie składników. To pozwala przewidywać dalszy prężny rozwój.

Bardzo nas cieszy fakt, że znalazłyśmy się w odpowiednim momencie i miejscu ze swoimi marzeniami i ich realizacją.

A konkurencję traktujemy jako partnerów wspólnej drogi w dobrym kierunku. Pomagamy sobie chętnie, by rozwijać się wzajemnie oraz uświadamiać klientów.

Piszecie na swojej stronie internetowej, że kosmetyki spełniają normy firm certyfikujących kosmetyki naturalne i organiczne. Czy staracie się o pozyskanie certyfikatu czy też nie jest to dla Was istotne z jakiś powodów?

Certyfikaty od początku i z założenia są dla nas ważne. Mamy świadomość, że ich uzyskanie wpływa na podwyższenie prestiżu firmy i spokój klientów. Jednak zdecydowanie podnoszą koszty wytwarzania, a w konsekwencji ceny ostatecznej produktu dla klienta, co częściowo kłóci się z naszą ideą, aby kosmetyki naturalne były przystępne cenowo dla każdego. Można wprowadzić w firmie wysoki system jakości i produkować zgodnie z wymaganiami firm certyfikujących, ale nie potwierdzać tego corocznie certyfikatem. Niemniej certyfikat Cosmosu jest naszym celem i w optymalnym momencie rozwoju firmy będziemy się o niego starać.
 

Które kosmetyki sprzedają się w Waszej ofercie najlepiej?

W tej chwili w naszej ofercie jest prawie 50 produktów i mamy to szczęście, że naprawdę wszystkie sprzedają się bardzo dobrze.

Z pewnością w zeszłym roku największym powodzeniem cieszyły się scruby oraz ochronne pomady do ciała – nasz autorski pomysł stworzenia wygodnego kosmetyku z silnie nawilżającymi właściwościami.

Na pewno cała seria produktów „Wakacje na Bali” z multikremem oraz  bogatymi balsamami do ciała jest obecnie sprzedażowym faworytem. Nowo wprowadzony krem detox broniący skórę przed niekorzystnym działaniem smogu już podoba się klientom i mamy nadzieję, że również stanie się bestsellerem.

Czy na rynku kosmetyków naturalnych karuzela z nowościami kręci się tak samo szybko jak w przypadku kosmetyków masowych czy może jest nieco mniej rozpędzona?

Kiedy zaczynałyśmy kilka lat temu, na rynku polskim w zasadzie nie istniały firmy produkujące kosmetyki naturalne.

W tej chwili jest ich ponad 300, a podejrzewam, że nawet więcej, tylko część jeszcze się nie ujawniła, także z pewnością rynek kosmetyków naturalnych bardzo szybko się rozwija.

fot. Balvia.plJeśli chodzi o nowości, to wydaje mi się, że większość firm produkujących naturalne produkty – w tym nasza - stawia na minimalną pielęgnację. Naszą ideą jest pozwolić skórze wykonywać swoją funkcję. Chcemy ją wzmacniać w procesach mechanizmów obronnych, a nie wyręczać. Ale jednak postęp w uzyskiwaniu coraz lepszych surowców pochodzenia naturalnego jest olbrzymi i ta „naturalna karuzela” rozpędzi się również. Prowadzone są różnorodne badania w poszukiwaniu surowców naturalnych zastępujących syntetyczne, które nie cieszą się dobrą opinią, np. widoczne jest odchodzenie od substancji syntetycznych w kosmetykach masowych na rzecz naturalnych antyoksydantów, barwników czy zapachów.

Na co konsumenci Waszym zdaniem zwracają dziś szczególną uwagę?

Wydaje nam się, że na skład i zapach.  

Mówi się, że mamy czas dla butikowych marek, małych rodzinnych firm – czujecie to na własnej skórze?

O tak, obserwujemy to z radością! Kibicujemy polskim markom w innych dziedzinach biznesu. Widzimy, jak decydujący wkład w budżecie wnoszą małe rodzinne firmy. Jak zdobywają uznanie w oczach klientów.

Posiadanie własnej marki staje się modne, ale nie bez przyczyny. Ci mali wytwórcy często traktują swoje firmy z troską i pasją. Jeśli praca nas napędza i daje radość, to musi się przełożyć na produkt.

Czy współpracujecie z jakimiś sieciami handlowymi i gdzie konsumenci mogą znaleźć Wasze produkty?

Kosmetyki Hagi są dostępne za pośrednictwem naszego sklepu internetowego, w wybranych punktach stacjonarnych (lista dostępna na stronie), w wielu aptekach oraz na targach eko i slow w największych miastach Polski.

Jakieś plany eksportowe…?

Już w zeszłym roku zaczęłyśmy eksportować kosmetyki do Niemiec, Włoch i Finlandii. Od stycznia współpracujemy z Holandią, także powoli rozbudowujemy naszą sieć sprzedażową zagranicą. Ilość zamówień się zwiększa z miesiąca na miesiąc, co bardzo nas cieszy.

A inne plany firmy na rok 2018…?

W najbliższych planach jest wprowadzenie nowej linii kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji dzieci. W ofercie Hagi Baby znajdować się będą: pianka do mycia ciała i główki, krem do ciała, oliwka, mydełko, krem pod pieluszkę, a w przyszłości krem na mróz i słońce. Produkty dostępne będą na polskim rynku od maja 2018 roku. Pracujemy też nad linią kosmetyków dla SPA.

Co dodaje skrzydeł, a co je podcina małym firmom?

Skrzydeł dodają nam zdecydowanie zadowoleni klienci, którzy piszą do nas, jak bardzo nasze kosmetyki pomogły im w pielęgnacji skóry. Ważne jest także uznanie ekspertów. Najbardziej cieszyłyśmy się z ubiegłorocznych nagród (Doskonałość Roku Twojego Stylu, Glammies, Best Beauty Buys InStyle, Must Have). Za to jesteśmy bardzo wdzięczne i to napędza nas do dalszej, intensywnej pracy. Skrzydła podcinają nam nieuczciwi kontrahenci.

Najlepsza maksyma biznesową, jaką kiedykolwiek usłyszałyście?

"W biznesie nie ma problemów, są tylko sprawy do rozwiązania". (wujek Tomek - biznesmen z Białegostoku).

Nie sposób się nie zgodzić z wujkiem:-) Wszystkiego dobrego!

Lidia Lewandowska, Wirtualne Kosmetyki

Hagi Cosmetics, cztery żywioły...
Produkty Hagi podzielone są według 4 kategorii, które odpowiadają czterem żywiołom – woda, powietrze, ogień i ziemia.

Kosmetyki opatrzone symbolem wody przeznaczone są dla osób o skórze delikatnej
i wrażliwej. Seria ta dedykowana jest kobietom w ciąży.
Kosmetyki produkowane są ze składników, które działają łagodnie i wzmacniająco na delikatną skórę przyszłej mamy. Stosowane emolienty, takie jak masło kakaowe, olej ze słodkich migdałów, masło shea dodatkowo chronią naturalny płaszcz wodno-lipidowy. Produkty te są łagodne, natłuszczające i nawilżające, bez drażniących składników.

Powietrze to produkty dla alergików i atopików. Kosmetyki te mają właściwości zbliżone do naturalnej warstwy ochronnej skóry, zawierają oleje bogate w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, czyli olej z wiesiołka i ogórecznika, a także masło cupuacu. Wszystkie produkty są wytwarzane bez żadnych olejków eterycznych czy barwników. Ich celem jest taka pielęgnacja ciała, by nie tylko nie wywołać żadnej przykrej reakcji skóry, ale też skutecznie ją chronić.

Dla osób energicznych i aktywnych przeznaczona jest seria - ogień. Podstawą tych kosmetyków są naturalne oleje roślinne i dodatki takie jak: oczyszczające glinki, egzotyczne masła, jedwab czy przyprawy korzenne. Dodatki mają różnorodne działanie: rozgrzewają, usuwają martwy naskórek, wygładzają, usuwają podrażnienia i wzmacniają kruche naczynka.

Ostatni żywioł to ziemia – produkty ziołowe i aromaterapeutyczne dla skóry dojrzałej. Kosmetyki zawierają między innymi ekstrakty z krwawnika, babki lancetowatej, skrzypu, dziurawca, imbiru czy granatu, które działają dobroczynnie na skórę, zwalczając jej problemy z suchością, łuszczeniem się i podrażnieniami. Stosowane masło awokado, tucuma, olej makadamia i jojoba regenerują skórę dojrzałą. Dodatek naturalnych olejków eterycznych działa aromaterapeutycznie podnosząc walory pielęgnacyjne produktów.

# Wywiady i opinie
 reklama